CELEBRITY
Emocje wokół zbiórki po śmierci majora Krakowiana. „To nie jest fair”

Tragiczna śmierć majora Macieja „Slaba” Krakowiana poruszyła całą Polskę. W krótkim czasie po wypadku uruchomiono internetową zbiórkę dla 4-letnich synów pilota. Internetowa skarbonka zaledwie w ciągu kilku dni przyniosła ponad 2 miliony złotych. Ogromne zaangażowanie stało się jednak również źródłem dyskusji. Pojawiły się głosy, że pomoc jest kierowana głównie tam, gdzie tragedia trafia na medialne nagłówki.
Dramatyczny wypadek przed Air Show w Radomiu. Zginął pilot F-16
Tragiczny wypadek przed pokazami lotniczymi w Radomiu poruszył całą Polskę. Major Maciej „Slab” Krakowian, doświadczony pilot F-16 zginął 28 sierpnia 2025 roku w trakcie prób do AirShow. Miał 35 lat, pozostawił żonę i 4-letnich bliźniaków. W sieci niemal natychmiast uruchomiono zbiórkę na rzecz jego dzieci. W zaledwie pięć dni wsparło ją ponad 33 tysiące osób, a uzbierana kwota przekroczyła 2 miliony złotych.
Katastrofa samolotu w Radomiu.
Ogromne zaangażowanie wywołały jednak dyskusję. Głos w sprawie zabrał m.in. psycholog Dawid Haracz. W obszernym wpisie opublikowanym w swoich mediach społecznościowych podkreślił dramat rodziny, ale zwrócił uwagę na szersze zjawisko społeczne.
− Być może część z Was mnie zhejtuje za ten post, ale trudno. Jak już zapewne wiecie, w zeszły czwartek, późnym popołudniem, podczas ćwiczeń samolotu F-16, doszło do wypadku, podczas którego zginął major Maciej Krakowian. Jest to niewyobrażalna tragedia i nie chcę nawet myśleć, jak muszą czuć się teraz żona i dzieci tragicznie zmarłego pilota. (…) Dzień po śmierci majora, założono zbiórkę dla jego synów. W momencie, w którym piszę te słowa, zbiórkę wsparło już ponad 33 tysiące osób, a uzbierana kwota przekroczyła 2 miliony złotych. (…) Moje pytanie brzmi: czy naprawdę trzeba nadmuchiwać tak ogromne zbiórki na dwóch chłopców wyłącznie dlatego, że o śmierci rodzica mówi się i pisze w każdym większym kanale informacyjnym? − napisał.
Statystyki śmiertelnym wypadków drogowych. Psycholog podał dane
Haracz przywołał także dane statystyczne. Według jego informacji w 2024 roku w wypadkach drogowych w Polsce zginęło 1896 osób, co daje średnio ponad pięć ofiar dziennie.
− Przecież codziennie giną rodzice, którzy osierocają swoje dzieci lub zostawiają je z drugim rodzicem, który nie dość, że najczęściej nagle zostaje w trudnej sytuacji finansowej (i często sobie w niej nie radzi), to jeszcze sam musi uporać się z potwornym cierpieniem. (…) Moim zdaniem to nie jest fair. To nie jest w porządku. Nie jest sprawiedliwe dawanie jednym milionów, bo tata był znany, a innym niedawanie nawet złamanego grosza, bo tata nie był znany − dodał.
Słowa psychologa spotkały się z szerokim odzewem internautów. Wielu komentujących podzieliło jego zdanie: − W samo sedno. Dokładnie tak samo myślę. Rodzina zapewne dostanie odszkodowanie i rentę − czytamy. Inni dodawali: − Nie wpłaciłam na rodzinę zmarłego pilota, bo uważam, że to głupota. Pieniądz powinien powędrować do ludzi zmagających się z chorobami, ubóstwem materialnym i tam ja pokieruję swoją złotówkę.
Ot cała prawda. Jest tyle samotnych rodziców z dziećmi, z chorymi dziećmi, gdzie nie mogą czasem doprosić się pomocy. Bo ktoś był na świeczniku to trzeba, a zwykłemu szaremu człowiekowi nie. Przecież wszyscy jesteśmy równi, przychodzimy i odchodzimy bez wyjątku – napisała kolejna osoba.
Sam autor wpisu podkreślił, że nie chodzi mu o krytykę, lecz o refleksję nad mechanizmem społecznych emocji. − Podkreślam wyraźnie: w żadnym miejscu nie napisałem, gdzie ktoś ma wpłacać pieniądze, a gdzie nie, bo każdy ma prawo wydawać je na co tylko zechce. Zwróciłem uwagę na pewne zjawisko społeczne, bo w takich tragediach często wpłacamy na zbiórki pod wpływem emocji, dodatkowo pompowanych przez media. A emocje nie są najlepszym doradcą w podejmowaniu decyzji − podsumował psycholog w swoim wpisie.