CELEBRITY
Ewa zmasakrowała matkę, Kazik uciekł przez balkon. Dotarliśmy do przerażających szczegółów

Okoliczności zabójstwa w Knurowie (województwo śląskie) przerażają. Tego krzyku ludzie mieszkający w bloku, gdzie doszło do krwawej rozprawy z najbliższymi, może nigdy nie zapomną. Krzyczała zabójczyni, były to przerażające odgłosy, jakby była opętana. Ojczym przeskoczył przez balkon i wzywał pomocy. W tym samym czasie, w mieszkaniu konała jego żona i matka Ewy S.
To był poniedziałek, 22 września. Było jeszcze ciemno. Dochodziła 4 nad ranem, gdy ludzi na ul. Mieszka I w Knurowie (woj. śląskie) pobudziły wprost potworne wrzaski. Coś niedobrego działo się w mieszkaniu na parterze wielkiego bloku. To Ewa S. (52 l.), znana w okolicy jako „Sztywna”, mieszkająca wraz z mamą Anną (+80 l.) i ojczymem Kazimierzem W. (82 l.) szalała z nożem w ręku.
Te krzyki były takie, że nigdy ich nie zapomnę. Od razu pomyślałam, że to „Sztywna” coś odwala. Gdy spojrzałam przez okno wdziałam na balkonie szamotaninę. Widziałam pana Kazika. Był w krótkich spodenkach i koszulce. Koszulka była całą we krwi, uciekł na balkon i rzucił się w dół. Spadł na trawę i wołał o pomoc. Ewa wyszła na balkon i krzyknęła: “tego ch… już nie ma”. Potem wszystko ucichło – opowiada horror pani Justyna.
Dalszy ciąg materiału znajduje się pod galerią ze zdjęciami z Knurowa!
Niestety skutki szału, w jaki wpadła Ewa S. okazały się tragiczne. Matka nie przeżyła ataku nożem. Ojczym ranny trafił do szpitala. Tymczasem Ewa S. została w mieszkaniu. Zagasiła światło, ale pozamykała okna i drzwi.
– Policja przyjechała. Jeden z funkcjonariuszy próbował dostać się do mieszkania. Drugi sprawdzał, co jest z panem Kazikiem. Został pod balkonem na wypadek, gdyby Ewa chciała uciekać. Drzwi wyważała straż pożarna. Ona kilka razy otwierała okno, wtedy policjanci mówili jej, żeby ich wpuściła, powiedziała, że dobrze, ale potem otworzyła okno i wyskoczyła przez nie. Policja ją złapała – relacjonuje pani Wioletta.
Sąsiedzi nie ukrywają, że na osiedlu w Knurowie niemal wszyscy bali się zatrzymanej kobiety. Morderczyni trafiła do policyjnej celi. W środę została przewieziona do prokuratury. Tam usłyszała dwa zarzuty. – Zarzut zabójstwa oraz usiłowania zabójstwa. Na wniosek prokuratora sąd zdecydował o jej tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące – informuje Agnieszka Bukowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. W kolejnych materiałach będziemy analizować m.in. motywy działania Ewy S. Do sprawy wrócimy w “Super Expressie”.