CELEBRITY
Już nie “Małe rzeczy”. Taką piosenkę puścił Robert Lewandowski

Reprezentacja Polski po męczarniach pokonała Nową Zelandię 1:0. Tym razem kibice nie zobaczyli w akcji Roberta Lewandowskiego. Napastnik FC Barcelona całe spotkanie obejrzał z ławki rezerwowych. Dziennikarze Sport.pl piszą o tym, co zrobił “Lewy” po tym, jak przeszedł przez strefę wywiadów. Z głośnika na cały regulator puścił piosenkę. Tym razem nie był to hit Sylwii Grzeszczak.
Więcej informacji znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Polska wygrała mecz towarzyski z Nową Zelandią 1:0, jednak nie było to dobre spotkanie w wykonaniu Biało-Czerwonych. W 49. minucie na listę strzelców wpisał się Piotr Zieliński, któremu asystował Paweł Wszołek. “Zielu” pięknym trafieniem posłał piłkę do bramki gości.
Jan Urban bije na alarm. To jedynie wierzchołek góry lodowej. Katastrofa na horyzoncie
Robert Lewandowski nie wystąpił w czwartkowym meczu. Po ostatnim gwizdku sędziego wyszedł na boisko, by razem z kolegami z kadry podziękować kibicom za doping na Stadionie Śląskim. Przy okazji “Lewy” trochę sobie pośpiewał.
Dziennikarze Sport.pl, Bartłomiej Kubiak i Dominik Wardzichowski, wspominają, że Robert Lewandowski po tym, jak bez słowa przeszedł przez strefę wywiadów (nie musiał rozmawiać z przedstawicielami mediów), puścił na cały regulator pewną piosenkę. “Każdy, kto tam stał, doskonale słyszał, czego słucha Lewandowski. No i co śpiewa, bo kapitan reprezentacji Polski nucił sobie tekst pod nosem” — czytamy w serwisie. Padło na utwór “Na szczycie” Grubsona.
Internauci bezlitośni! Memy po meczu Polska — Nowa Zelandia
Przy okazji dziennikarze portalu wspomnieli o piosence, o której zrobiło się głośno w czerwcu za sprawą konfliktu Roberta Lewandowskiego z Michałem Probierzem, który zakończył się rezygnacją selekcjonera z pracy.
Pojawiły się wówczas doniesienia, że gdy w marcu Probierz zachęcał do cieszenia się z małych rzeczy, Lewandowski miał w odpowiedzi puścić w autokarze hit Grzeszczak “Małe rzeczy”. To ponoć zirytowało ówczesnego trenera kadry. O tę kwestię padło nawet pytanie na konferencji prasowej przed czerwcowym meczem z Finlandią (przegranym przez Polskę 1:2). — Każdy ma swój gust. Leciała też piosenka Republiki: “Gdzie są moi przyjaciele?”. Ja akurat lubię tę muzykę i też mam ją w swoich ulubionych utworach — zareagował Probierz. Później z konfliktu żartowała w social mediach sama Sylwia Grzeszczak.