CELEBRITY
Katastrofa Barcelony w 90. minucie! Niespodzianka w hicie Ligi Mistrzów

FC Barcelona na kolanach! Mistrzowie Hiszpanii w starciu gigantów nie sprostali Paris Saint-Germain, a mecz zakończył się niespodziewaną porażką ekipy Hansiego Flicka 1:2. Na boisku mieliśmy Wojciecha Szczęsnego i Roberta Lewandowskiego, ale tylko jednego z nich w pełnym wymiarze czasu. Wynik miał duży wpływ na pozycję obu drużyn w tabeli.
Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Barcelona pomimo problemów kadrowych, w tym absencji kluczowego bramkarza Marca-André ter Stegena, Alejandro Balde czy niepewnego występu Gaviego, Blaugrana liczyła na swoje ofensywne gwiazdy, takie jak Robert Lewandowski, Raphinha oraz młody Lamine Yamal. Mecz na Estadi Olímpic Lluís Companys, tymczasowym domu Barcelony z powodu remontu Camp Nou, miał być dla Dumy Katalonii okazją do pokazania, że nawet w obliczu trudności są w stanie rywalizować z najlepszymi i wrócić na ścieżkę sukcesów po zeszłosezonowej porażce w półfinale.
Z kolei PSG, jako obrońcy tytułu, chciało udowodnić, że nawet bez swojej największej gwiazdy, Ousmane’a Dembele, oraz innych kontuzjowanych zawodników, jak Warren Zaire-Emery czy Joao Neves, pozostaje drużyną nie do zatrzymania. W starciu tytanów nie wszystko było oczywiste, tak jak w 2017 r. kiedy PSG wygrało pierwszy mecz 4:0, a rewanż przegrało 1:6 i odpadło z rywalizacji.
Dla Polaków istotna była obecność w składzie Wojciecha Szczęsnego, bo Robert Lewandowski usiadł na ławce. Grająca bez niego Barcelona rozpoczęła z impetem, już w 3. minucie Lamine Yamal minął trzech rywali, ale strzał Ferrana Torresa został zablokowany. Gospodarze dominowali w początkowych minutach, a Yamal siał zamęt na skrzydle, choć jego akcje często były blokowane przez Williana Pacho czy Ilię Zabarnyiego.
W 16. minucie Torres minął bramkarza Chevaliera, ale jego strzał z ostrego kąta został zablokowany, gdy wydawało się, że piłka nieuchronnie zmierza do bramki. Barcelona dopięła swego w 22. minucie, gdy Marcus Rashford precyzyjnym podaniem obsłużył Torresa, który wślizgiem dał prowadzenie 1:0.
PSG się jednak nie poddawało. Odpowiedziało w 41. minucie – Nuno Mendes przyspieszył, podał do Senny’ego Mayulu, który precyzyjnym strzałem wyrównał na 1:1, oszukując Szczęsnego i Pau Cubarsiego. Goście próbowali kontr, ale akcje Bradleya Barcoli czy Achrafa Hakimiego były nieskuteczne. Szczęsny w pierwszej połowie zaliczył świetną interwencję, gdy sparował piłkę po rzucie wolnym na róg. Nie dał się też pokonać w 52. minucie, gdy strzał na jego bramkę posłał Bradley Barcola.
W 64. minucie kibice Barcelony mogli sobie zadawać pytanie, jak mogła nie paść bramka. Uderzał Dani Olmo, ale piłkę tuż przed linią zatrzymał ofiarnie interweniującymi Achraf Hakimi. Barcelona miała szansę w 67. minucie, gdy Lamine Yamal uruchomił Ferrana Torresa, a piłka po błędzie Ihora Zabarnyiego trafiła do Daniego Olmo, którego strzał cudem wybronił Zabarnyi. W 73. minucie Robert Lewandowski pojawił się na boisku, ale trudno było mu wejść w mecz.
Sporo szczęścia miał Szczęsny i Barcelona w 82. minucie, gdy w słupek trafił Lee Kang-in. Nie zatrzymał już jednego kolejnego groźnego strzału. W 90. minucie PSG wyszło ze świetną kontrą. Hakimi z prawego skrzydła uruchomił Goncalo Ramosa, który pokonał Szczęsnego i dał paryżanom zwycięstwo.
Po porażce kibice Barcy mogą czuć się zawiedzeni. Ich zespół jest poza czołówką, bo zaledwie na 16. miejscu. Paryżanie zajmują za to 3. lokatę.