Connect with us

CELEBRITY

Kobieta jest oskarżona o ukrywanie poszukiwanego Foto: Fot i reprodukcja

Published

on

Najpierw wystrzelał niemal całą swoją rodzinę, a potem przepadł na trzy lata. Kiedy odebrał sobie życie, wyszło na jaw, że miesiące spędził w ukryciu u swej cioci – Teresy D. (75 l.). W Sądzie Rejonowym w Myszkowie (woj. śląskie) rozpoczął się proces Teresy D. – Wpuściłam Jacka do siebie, bo się bałam, że mnie zabije – twierdzi oskarżona o ukrywanie mordercy i utrudnianie śledztwa kobieta.

W Sądzie Rejonowym w Myszkowie ruszył proces Teresy D., cioci i matki chrzestnej Jacka Jaworka

Kobieta jest oskarżona o ukrywanie poszukiwanego trzykrotnego zabójcy
Do zbrodni w Borowcach doszło 10 lipca 2021 r.; zginęło małżeństwo i ich 17-letni syn
Jaworek po masakrze zniknął, a później – według śledczych – miał przez wiele miesięcy ukrywać się w domu cioci w Dąbrowie Zielonej
Teresa D. tłumaczy, że przyjęła chrześniaka ze strachu, wiedząc, że jest poszukiwany
Do tej krwawej masakry doszło 10 lipca 2021 r. w Borowcach. Od kul Jacka Jaworka zginęli wówczas Justyna (+44 l.), Janusz (+44 l.) i ich syn Jakub (+17 l.). Cudem ocalał tylko Gianni, najmłodszy syn małżeństwa. Jacek Jaworek uciekł w mrok nocy i przez trzy lata był nieuchwytny. A tymczasem prawdopodobnie był cały czas u swej cioci i matki chrzestnej – Teresy D. w jej domku w Dąbrowie Zielonej. To ok. 5 km od Borowców. Sprawa wyszła na jaw, gdy 19 lipca Jaworek popełnił samobójstwo. Dopiero wówczas śledczy dotarli do jego ciotki. Wcześniej przez całe trzy lata nikt jej nawet nie rozpytał o chrześniaka!

Teresa D. przyznała się do winy, ale nie chciała złożyć wyjaśnień. Wobec tego sędzia Marek Zachariasz odczytał jej wyjaśnienia ze śledztwa. Teresa D. słuchała ich ze spuszczoną głową, co jakiś czas ocierając łzy chusteczką. – Ukrywałam Jacka ze strachu przed nim. Po zabójstwie on się ze mną nie kontaktował. Dopiero wieczorem w listopadzie 2023 r. ktoś zapukał do mnie. Zapytałam kto tam i zaraz poznałam Jacka. Byłam zaskoczona. Ręce mi się trzęsły. Wiedziałam, że mogą być kłopoty – mówiła ciocia trzykrotnego zabójcy.

Teresa D. wiedziała, co się stało w Borowcach i że policja szuka jej chrześniaka. Jednakże Jaworek zakazał jej mówić komukolwiek o tym, że zatrzymał się u niej. – Ja się bałam, że jak komuś powiem, to on mnie zabije – twierdzi Teresa D.

Co ciekawe kobieta upiera się, że Jacek Jaworek był u niej tylko od listopada 2023 r. do lipca 2024 r. Tymczasem prokuratura dysponuje twardym dowodem, że poszukiwany przestępca był tam co najmniej od marca 2023 r. – w telefonie, który po śmierci Jaworka zbadano odnaleziono film właśnie z marca 2023 r. na którym Jaworek mówi: – Jestem Jaworek. Dzisiaj mamy 22 marca. 2023 roku. Pogrzeb Kazika R. Zdziwko, co? Bywa i tak. Nara.

Tomasz Gola, obrońca kobiety podkreślił, że organy ścigania dotarły do niej dopiero po samobójstwie Jaworka. – Oskarżona nie mogła w jakikolwiek sposób wpływać na prowadzone postępowanie. Nikt w czasie postępowania jej ani razu nie przesłuchał. Strach i obawa nie pozwalały je podjąć innej decyzji. Apeluję, by nie utożsamiać zbrodni w Borowcach, której sprawcą był Jacek Jaworek. Natomiast oskarżona jedynie utrudnić postępowanie karne w tej sprawie, ale przypomnę nie czyniła żadnych starań, by owo postępowanie karne nie mogło być prowadzone, nie wprowadzała organów ścigania w błąd, nie myliła tropów – powiedział po rozprawie mecenas Gola.

Teresie D. grozi do pięciu lat więzienia. – Żałuję tego, co zrobiłam. Nie chcę iść do więzienia – mówiła w czasie śledztwa kobieta.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin