CELEBRITY
Kontrowersyjna uchwała w Sądzie Najwyższym wywołuje burzę. Czy Polska zmierza w stronę izolacji od europejskich instytucji?
Grupa tzw. neosędziów w Sądzie Najwyższym przyjęła uchwałę, która może wywrócić polski porządek prawny. A to dlatego, że w dokumencie tym osoby orzekające uznały, że instytucje europejskie nie mają prawa wtrącać się do polskich sądów. — Za wyroki tych państwa z “niesądu”, którzy dziś orzekali w budynku SN, płacimy ciężkie pieniądze. Alternatywą jest, oczywiście nie płacić i wystąpić z Rady Europy, Federacja Rosyjska już to zrobiła — mówi Onetowi legalny sędzia Izby Pracy, jej były prezes prof. Piotr Prusinowski.
Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
“Polska nie dała europejskim sądom ani instytucjom Unii Europejskiej prawa do ustalania zasad dotyczących działania polskich sądów czy zatwierdzania polskich przepisów w tym zakresie” — tak brzmi uchwała dwóch połączonych izb Sądu Najwyższego, Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Izby Pracy. Jest ona z gruntu antyunijna i stoi całkowicie w poprzek zasadom, jakie w Unii obowiązują. Przyjęła ją grupa osób, które zostały powołane do Sądu Najwyższego po roku 2018, czyli po zmianie legalnej Krajowej Rady Sądownictwa na twór upolityczniony, działający wbrew konstytucji i nieuznawany w demokratycznej Europie.
Wcześniej czterech legalnych sędziów Izby Pracy SN odmówiło udziału w posiedzeniu, o czym pisaliśmy w Onecie.
Jeśli ktoś ma ochotę zapoznać się z instruktażem: “jak nie powinien wyglądać Sąd Najwyższy”, to powinien obejrzeć transmisję z tych obrad. Osoby, które mają wadliwy status sędziego, uniemożliwiający im utworzenie sądu, których nikt w Europie, jak również gremialnie w polskich sądach i uniwersytetach, nie uznaje za sąd, właśnie “orzekli”, że są Sądem Najwyższym i nikt nie może twierdzić, że nim nie są. Brawo — mówi Onetowi prof. Piotr Prusinowski, tzw. legalny sędzia Izby Pracy, który odmówił orzekania.
Zaiste, jest to prawdziwie patriotyczna postawa. Tak trzymać i płacić dalej! Polacy uwielbiają taką rozrzutność i kroczenie z Unii Europejskiej w kierunku nieznanym. A może znanym, sam już nie wiem — mówi sędzia Prusinowski.
“Europa się państwu »niesędziom« nie podoba? To trzeba z niej wyjść”
Jak dodaje, zna orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz) i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) i nie sądzi, by oba trybunały odstąpiły od swojej linii orzeczniczej w sprawie Polski.
— Nie zrobią tego szczególnie pod wpływem tak “błyskotliwej” argumentacji prawniczej tych państwa, którzy trafili do SN na skutek rekomendacji politycznie wybranej KRS — zaznacza były prezes Izby Pracy SN.
— Tak się zastanawiam, czy to żart, czy też co innego? Przypominam, że za orzeczenia większości obecnych tam osób Polska, czyli my, podatnicy, zapłaciliśmy już wielomilionowe odszkodowania. A to nie koniec, bo z pewnością wydana uchwała pomoże nakręcić tę spiralę odszkodowawczą — wskazuje.
— W Europie niestety panują odmienne standardy. Da się jednak tę Europę zmienić. To z pewnością oni powinni się do nas dostosować. Bardzo w to wierzę i trzymam kciuki. Alternatywą jest nie płacić i wystąpić z Rady Europy, Federacja Rosyjska już to zrobiła. Słyszałem, że Węgrzy się szykują. Oba rozwiązania są naprawdę optymalne. Ja jestem “za” — sędzia Prusinowski nie kryje sarkazmu.
Legalny sędzia Izby Pracy przypomina, że jedną z podstawowych zasad prawa jest ta, mówiąca, że nikt nie może być sędzią we własnej sprawie.
— Nemo iudex in causa sua. Z pewnością dzisiejsze orzeczenie w pełni ją realizuje. Tak twierdzą osoby, które zasiadały w składzie dzisiejszego “niesądu” — mówi.
“Będę mieć za te słowa dyscyplinarkę? Jak tu się nie cieszyć”
Sędzia Prusinowski wskazuje, że w ocenie tzw. neosędziów, którzy wydali dzisiejszą uchwałę, nielegalnie w Polsce działa także prokuratura. Jej przedstawiciele nie zostali dopuszczeni do udziału w środowej rozprawie. To pokłosie konfliktu wokół prokuratora krajowego.
— To zapewne zainteresuje przestępców. Każdy z widzów naszego filmu szkoleniowego może naocznie jutro sprawdzić, czy te “nowatorskie rozwiązania” się przyjęły. Wystarczy pójść do dowolnego sądu i zobaczyć, czy sąd ten nie dopuszcza prokuratora do udziału w sprawie, nie uwzględnia jego wniosków dowodowych i umarza wszystkie postępowania karne wobec braku aktu oskarżenia podpisanego przez legalnego prokuratora. Jestem przekonany, że tak będzie — ironizuje.
Naprawdę, to świetne rozwiązanie. Przepraszam za mój trochę frywolny komentarz, ale jest on korzystny dla autorów rzeczonego “dzieła jurydycznego”, bo jeśli to nie żart, to niestety dwie pozostałe możliwe odpowiedzi nie napawają optymizmem — mówi sędzia Prusinowski.
Jak dodaje, za te słowa neosędziowie z SN mogą postawić mu zarzuty dyscyplinarne.
— Ci, o których mówię, są bardzo wrażliwi i łatwo się obrażają. Oczywiście zarzuty te będzie oceniał niezawisły i niezależny “niesąd”, złożony z tych samych państwa. I jak tu się nie cieszyć — podsumowuje.
