Kto oskórował 23-letnią studentkę z Krakowa? Dziennikarz ujawnia szokujące fakty

— W historii współczesnej kryminalistyki mieliśmy do czynienia tylko z dwoma oskórowaniami. Jedno dotyczyło Katarzyny Z. z Krakowa. Drugie miało miejsce chwilę później, pod Krakowem, gdy Władimir W. oskórował swojego ojca. Okazało się też, że Władimir W. studiował w jednym instytucie z Katarzyną Z. Dlaczego wykluczono go, jako sprawcę jej zabójstwa? Bo powiedział, że nie ma dostępu do samochodu. Tylko tyle — mówi w programie “Kulisy spraw” Łukasz Frątczak, dziennikarz TVN24, badający od lat sprawę makabrycznego zabójstwa Katarzyny Z., której skórę wyłowiono z Wisły.

To jedna z najbardziej tajemniczych spraw w historii III RP. W styczniu 1999 r. z Wisły w Krakowie wyłowioną ludzką skórę, która ktoś spreparował w taki sposób, żeby przypominała płaszcz. Jak się później okazało, ofiarą była 23-letnia studentka Uniwersytetu Jagiellońskiego Katarzyna Z. Oskarżany o to zabójstwo Robert J. został uniewinniony prawomocnie w październiku zeszłego roku, a to oznacza, że wciąż nie wiemy, kto tak naprawdę dokonał tej zbrodni.

“Dlatego ta sprawa mnie tak bulwersuje”
W programie “Kulisy spraw” Łukasz Frątczak zwraca uwagę, że śledztwo prowadzone w tej sprawie przez krakowską Prokuraturę Krajową i Archiwum X miało skandaliczny przebieg. Robert J. spędził w areszcie siedem lat, choć nie znaleziono żadnych dowodów na jego winę.

— O tym, że Robert J. znalazł się na radarze śledczych, zadecydował donos jego byłego kolegi. W 1999 r. Leszek K. poinformował policję, że sprawcą może być właśnie Robert J. Bo jest dziwny i mówi, że nienawidzi kobiet. No to Bogdan Michalec [były szef Archiwum X] rozpoczął swoją pracę operacyjną — opowiada dziennikarz.

— W marcu 2000 r. Robert J. został zatrzymany, a jego mieszkanie przeszukano. Nie znaleziono ani jednego dowodu na to, że on ma cokolwiek wspólnego z tym morderstwem. W związku z tym wypuszczono go do domu. Michalec zobaczył jednak u niego “ślady na duszy”. Bo trzeba wiedzieć, że były już szef Archiwum X uważał, że potrafi spojrzeć na człowieka i na oko stwierdzić, czy ktoś jest winny, czy nie. Bo nawet jak nie ma dowodów, to on widzi ślady na duszy, które wskazują na sprawstwo — wyjaśnia.