CELEBRITY
Kulisy napaści na 23-latka we Wrocławiu. Zwabili, pobili, ośmieszyli

Siedmioro nastolatków z Wrocławia podszywając się pod 16-latkę, zwabiło 23-letniego znajomego na spotkanie, a potem pobiło. Ogolili mu głowę, złamali nos, a na twarzy wymalowali swastyki i męskie przyrodzenie. Wszystko sfilmowali. Policja, która bada sprawę, podkreśla, że zajście nie miało tła narodowościowego, bo zarówno ofiara, jak i napastnicy to Ukraińcy.
Więcej takich historii przeczytasz na stronie głównej Onetu
Na krótkim filmie udostępnionym przez policję widać, jak grupa zamaskowanych osób pochyla się nad mężczyzną w granatowej koszulce, który siedzi na ziemi. Przytrzymują mu ręce, golą głowę
To jedynie wycinek całego zajścia, które napastnicy nagrali telefonem. Stało się to 13 września pod wiaduktem przy ul. Kobierzyckiej na wrocławskich Krzykach.
To właśnie tam siedmioro nastolatków z Ukrainy zwabiło swojego 23-letniego kolegę [też Ukraińca] na spotkanie. Chcieli go ukarać za to, że interesuje się młodszymi dziewczynami.
Polecamy:Zmiany w służbie więziennej. Karuzela na dyrektorskich stanowiskach. “Chowają ich jak księży w kościele”
Podszyli się pod 16-latkę
— Nastolatkowie zabawili się w tzw. łowców pedofilii — mówi Onetowi podkom. Aleksandra Freus z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
— Jedna z dziewczyn z tej grupy założyła fejkowe konto i podała się jako 16-latka. To pokazuje, że nie do końca znają polskie prawo, bo w myśl polskich przepisów to współżycie z małoletnią do 15. roku życia jest zabronione — dodaje.
W ten sposób jednak, podszywając się pod 16-latkę, nastolatkowie proponowali 23-latkowi spotkanie. W umówionym miejscu czekali na niego w kominiarkach. Osaczyli, a następnie pobili. — Ogolili mu głowę i złamali nos — mówi podkom. Freus.
Do tego na twarzy wymalowali swastyki i męskie przyrodzenie. Po tym zajściu 23-latek trafił do szpitala. Potem zawiadomił policję.
Przeczytaj:Adam przesiedział w więzieniu pięć lat. Gdy wyszedł, dostarczył prokuraturze dowód na niewinność
Apel policji
— Zdecydowaliśmy się to nagłośnić, bo coraz częściej dochodzi do sytuacji, że młodzież sama w jakichś sprawach postanawia “wymierzyć sprawiedliwość” — wyjaśnia podkom. Freus i dodaje, że może to prowadzić do tragicznych konsekwencji zarówno dla ofiary, jak i dla sprawców.
— Spośród tej siódemki są cztery osoby nieletnie, które będą odpowiadały przed sądem rodzinnym. Trzech 17-latków usłyszało natomiast zarzuty pobicia, uszkodzenia ciała i znieważenia — słyszę.