Connect with us

CELEBRITY

Kultowy polski pisarz sci-fi zniknął lata temu. “Bezdomność jest straszna”

Published

on

Wiktor Żwikiewicz miał być kolejnym Stanisławem Lemem. Pisarz sci-fi wydał cztery książki, kilkadziesiąt opowiadań i… zniknął. Przez lata borykał się z kryzysem bezdomności.

Czytelnicy, którzy sięgali po polską fantastykę i science fiction w latach 80., najpewniej czytali jego “Delirium w Tharsys” czy “Imago”. Wiktor Żwikiewicz tworzył w czasach tytanów polskiej literatury fantastyczno-naukowej – z Markiem Oramusem, Markiem Żelkowskim czy Januszem A. Zajdlem. Od lat 70. pisał opowiadania, później powieści, ale wraz z latami 90. zniknął. Opowiedział, co się z nim

Pisarz mieszka w niewielkim mieszkaniu komunalnym w Bydgoszczy. Może liczyć na minimalne finansowe wsparcie, od ponad 10 lat nie wydał też żadnej nowej książki lub opowiadania. W rozmowie z portalem Tysol zdradził jednak, że pracuje nad nowymi dziełami, które mogłyby odmienić jego los na lepsze. Żwikiewicz w latach 90., wraz z nieudanym biznesem, stracił wszystko – pracę i rodzinę. Pewnego dnia wyszedł z domu i zniknął, zostawiając żonę i trójkę dzieci.

Totalne bankructwo, przy okazji bankructwo życia osobistego i tak dalej, bo to zawsze jedno drugiemu towarzyszy. Włóczyłem się. (…) [Bezdomność] na dłuższą metę jest straszna po prostu – mówił w rozmowie z Tysol.pl.

Stan bezdomności trwał blisko dekadę. Pisarz nocował pod gołym niebem, w opuszczonych budynkach, w piwnicach. Niekiedy miał szczęście – rozpoznany przez dawnego znajomego przez kilka lat sypiał u niego w pracy, w redakcji, na podłodze. “Pomagałem młodym redagować teksty, robić grafiki. Gdy ta firma zbankrutowała, (…) zamieszkałem w takiej zawalonej piwnicy”. Znaleźli go później przyjaciele sprzed lat. Żwikiewicz dostał mieszkanie komunalne od miasta, ale podupadł na zdrowiu. W 2016 roku był już po trzech zawałach, mieszkał w spartańskich warunkach, o czym informowała bydgoska “Gazeta Wyborcza”. Teraz warunki wcale wiele lepsze nie są, ale naokoło siebie ma przyjaciół i znajomych, do których może się zwrócić po pomoc, odzyskał też elementarny kontakt z rodziną. Wraz ze stabilizacją zdaje się, że wróciło natchnienie.

Muszę skończyć to opowiadanie, takie science fiction polityczne, obyczajowe. Ale bardzo science fiction. I ukaże się w “Młodym Techniku”. (…) Piszę z przyjaciółką Martą Sobiecką mikropowieść “Ołtarz zwycięstwa” – zapowiedział w Tysol.pl.

Być może skończy też swoje opus magnum – “Kosmodram Machu Picchu”, liczący sobie blisko 2 tysiące stron. “Potężna powieść, i tak sobie wymyśliłem, że jak ją skończę, to i sam się skończę. Więc jej nie kończę” – zastrzegł.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin