CELEBRITY
Kurs przerwany tuż przed granicą. Pasażerowie taksówki od razu wzbudzili podejrzenia

Na pierwszy rzut oka to była zwykła nocna trasa do Niemiec. Taksówka na gdańskich blachach, za kierownicą legalnie przebywający w Polsce Ukrainiec. Ale coś w tej jeździe nie pasowało. Pod Szczecinem, kilka kilometrów przed granicą, funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali pojazd i szybko odkryli, że pasażerowie nie mieli prawa przebywać nawet w Polsce.
O całej sprawie poinformował 25 sierpnia Morski Oddział Straży Granicznej. Do zdarzenia doszło zaledwie kilka kilometrów od granicy z Niemcami. Funkcjonariusze szczecińskiej placówki zatrzymali do kontroli taksówkę na tablicach rejestracyjnych z Gdańska.
Za kierownicą auta siedział 33-letni obywatel Ukrainy, który przebywa w Polsce legalnie. Jednak to nie on wzbudził największe zainteresowanie mundurowych. Problemem okazali się jego pasażerowie.
W aucie znajdowali się trzej młodzi mężczyźni pochodzący z Etiopii, w wieku 21, 23 i 26 lat. Jak się okazało, nie posiadali oni żadnych dokumentów uprawniających do przebywania na terytorium Polski. Funkcjonariusze nie mieli wątpliwości, że ich celem było przedostanie się do Niemiec.
Cała trójka została zatrzymana. W trakcie przesłuchania przyznali się do nielegalnego przekroczenia granicy. Mieli przedostać się do Polski, pokonując zaporę graniczną na wschodniej granicy z Białorusią. Szczegóły ich trasy są obecnie ustalane w toku postępowania.
Fragment większego szlaku migracyjnego
To kolejny przypadek pokazujący, że Polska pozostaje jednym z odcinków tzw. szlaku migracyjnego prowadzącego z Bliskiego Wschodu i Afryki przez Białoruś, Polskę i Niemcy. Cudzoziemcy przedostają się do kraju nielegalnie, często przy wsparciu zorganizowanych grup zajmujących się przemytem ludzi. Gdy już znajdą się w Polsce, próbują dotrzeć dalej na zachód – głównie do Niemiec, Francji czy Holandii.
W tym przypadku rolę “przewoźnika” pełnił kierowca taksówki, który usłyszał zarzut organizowania nielegalnego przekroczenia granicy państwowej, działając we współpracy z innymi osobami. Został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy. Częściowo przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Szybki wyrok i decyzja sądu
Wobec trzech Etiopczyków zastosowano procedurę przyspieszoną – dobrowolnie poddali się karze. Prokurator zaproponował im 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na 2 lata oraz podanie wyroku do publicznej wiadomości w siedzibie sądu.
Decyzją sądu cudzoziemcy zostali umieszczeni w strzeżonym ośrodku na 90 dni, gdzie będą oczekiwać na dalsze decyzje w sprawie zobowiązania do powrotu do swojego kraju