CELEBRITY
Małżeństwo spod Rzeszowa zmuszone do wyprowadzki przez nieustępliwego sąsiada-sędziego. Ich historia to prawdziwy test wytrzymałości.
Pani Paulina i pan Łukasz spod Rzeszowa musieli wyprowadzić się z domu, bo sąsiad, który jest sędzią, nie dawał im żyć. Na drodze dojazdowej postawił im bramę, a żeby dostać klucze, małżeństwo musiało podpisać oświadczenie, że będą stosować się do jego zasad. Gdy korzystają z drogi, sąsiad oskarża ich o “złośliwe niepokojenie”. Szokującą sytuację opisuje reportaż “Interwencji” Polsatu.
Jak wynika z reportażu “Interwencji” Polsatu, sąsiad pani Pauliny i pana Łukasza najpierw żądał 50 tys. zł odszkodowania za rzekomą wadę prawną nieruchomości, a potem zgłosił nękanie przez szybkie i gwałtowne jeżdżenie autem przed jego domem. Gdy sąd rozpatrzył obie sprawy na korzyść pozwanych, zaczęło się blokowanie drogi dojazdowej, z której nieograniczone prawo korzystania daje małżeństwu akt notarialny. Co więcej, jak dowiadujemy się z materiału “Interwencji”, droga znajduje się poza posesją sąsiada i on sam z niej nie korzysta.
Zobacz też: O tej sprawie słyszała cała Polska. Latami mieli gnębić sąsiadów. Nastąpił przełom
Małżeństwo spod Rzeszowa musiało się wyprowadzić. Zachowanie sąsiada-sędziego doprowadziło ich na skraj wytrzymałości
W październiku 2020 r. na drodze stanęła brama, a niecały rok później pojawił się też łańcuch i kłódka. Żeby dostać klucze, jak czytamy w reportażu, pan Łukasz i pani Paulina musieli podpisać oświadczenie, że będą korzystać z niej zgodnie z otrzymaną od sąsiada instrukcją. Na tym jednak nie koniec.
— Później zaczęli na nas składać zawiadomienia, że nękamy ich poprzez niezamykanie tej bramy, że nękamy ich poprzez zatrzymywanie się przed tą bramą, a nie 30 metrów przed nią. Te zawiadomienia były kierowane przeciwko wszystkim członkom naszej rodziny — opowiada “Interwencji” pan Łukasz.
Rzeczniczka rzeszowskiej komendy Magdalena Żuk przyznaje, że takich postępowań było ponad 30 i sprawa jest dobrze znana policji. Jak tłumaczy, osoba, która ma zapisaną służebność, ma prawo korzystać z drogi tak pieszo, jak i samochodem.
Zgłaszane przez rodzinę pana Łukasza i pani Pauliny sprawy nie znajdują jednak finału, bo — jak ustalili dziennikarze “Interwencji” — sąsiad jest sędzią i chroni go immunitet. Z reporterami programu o sprawie nie chciał nie rozmawiać.
Sprawa ciągnie się od lat. Nowi najemcy także nie wytrzymali
Sprawa o zniesienie służebności drogi jest w toku od trzech lat, ale nic nie wskazuje, by zmierzała ku końcowi. Małżeństwo znalazło się w impasie. Gdy postanowili wynająć dom na dwa lata, nowi najemcy także nie wytrzymali z sąsiadem, który chciał założyć im sprawę karną o “złośliwe niepokojenie poprzez niezamykanie bramy”.
Pozew został prawomocnie oddalony, a sąd — jak czytamy w przytoczonym w reportażu “Interwencji” fragmencie — uznał, że każdorazowe otwieranie i zamykanie bramy na kłódkę zgodnie z oczekiwaniami sąsiada “jest irracjonalne i niezwykle uciążliwe”, a prawidłowego korzystania z drogi i bramy nie można uznać za “złośliwe niepokojenie”. Niczego to jednak nie zmieniło — brama z kłódką dalej stoi.
