CELEBRITY
Marcin Bosacki o stanowisku Rosji podczas Rady Bezpieczeństwa ONZ. “Jedno wyklucza drugie”

Z jednej strony wmawiali nam, że to nie mogły być ich drony, bo rosyjskie maszyny nie mają takiego zasięgu. [Z drugiej] rosyjski ambasador przy ONZ w swoim przemówieniu na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa mówił, że mogło dojść do awarii dronów albo do pomyłki. Ale przecież jedno wyklucza drugie — powiedział w rozmowie z “Gazetą Wyborczą” Marcin Bosacki. Wiceszef MSZ odniósł się w ten sposób do ostatniej Rady Bezpieczeństwa ONZ, podczas której przedstawiał stanowisko Polski.
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
W siedzibie ONZ w Nowym Jorku odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie wtargnięcia rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną. W imieniu naszego kraju głos zabrał Marcin Bosacki, zaznaczając, że “drony są instrumentami terroru, które niszczą na całej Ukrainie rodziny i społeczności, a kilka dni temu starały się uderzyć w polskie domy”. Wiele krajów zarówno w Europie, jak i poza kontynentem wyraziło solidarność z Polską. Z kolei rosyjski ambasador przekonywał, że “Warszawa nie ma na to dowodów”.
Przeczytaj: Tyrada ambasadora Rosji w ONZ, nie zaczekał na odpowiedź Polski. Oto co trzeba wiedzieć
Marcin Bosacki w rozmowie z “Gazetą Wyborczą” zwrócił uwagę, że rosyjski ambasador podczas swojego wystąpienia mówił też o uszkodzonym domu w Wyrykach na Lubelszczyźnie. — Według ambasadora dron, który w niego uderzył, nie miał głowicy bojowej, bo gdyby ją miał, zniszczenia byłyby o wiele większe. Z tych słów wynika więc, że nie doszło do żadnej pomyłki, ani do awarii, tylko Rosjanie wysłali do Polski drona bez uzbrojenia — mówił.
Rosjanie, organizując tę prowokację, chcieli przetestować nie tylko Polskę, ale i system sojuszu, do którego Polska należy. Zamierzali sprawdzić, kto i jak zareaguje. To był test nie tylko w wymiarze wojskowym, ale informacyjnym — zaznaczył wiceminister.
USA ramię w ramę z Polską. “Bezprecedensowy ruch”
Zdaniem wiceszefa MSZ podpisanie oświadczenia Polski przez 52 kraje “robi wrażenie”, a fakt, że podczas konferencji prasowej stanęła obok niego Dorothy Shea, p.o. ambasadora USA przy ONZ to “bezprecedensowy ruch”. — Od zmiany władzy w USA amerykańscy dyplomaci nie popierali w taki sposób działań wielostronnych. Jej obecność była więc mocnym i czytelnym sygnałem — dodał w rozmowie z “Gazetą Wyborczą”.
Przeczytaj: Polski wiceminister stanowczo odpowiada rosyjskiemu ambasadorowi w ONZ. “Polska nie da się zastraszyć”
— Amerykańska dyplomatka powiedziała też, że od czasów spotkania prezydentów USA i Rosji na Alasce liczba rosyjskich ataków na Ukrainę, zamiast spadać, rośnie, i że Ameryka to potępia. To również był bardzo mocny sygnał. Rozmawiałem po posiedzeniu z dyplomatami w kuluarach. Moi rozmówcy zauważyli, że Amerykanie w krytyce Rosji poszli najdalej od dziewięciu miesięcy, czyli od objęcia władzy przez obecną administrację — uzupełnił wiceminister.
Marcin Bosacki zdradził również, jak wyglądał jego kontakt z rosyjskim dyplomatą. — Podczas wystąpienia francuskiego ambasadora, który prezentował twarde fakty, spotkały się moje i Rosjanina spojrzenia. Patrzyliśmy na siebie przez dłuższą chwilę, po czym on zaczął czytać swoje notatki. Innego kontaktu nie mieliśmy — zapewnił