CELEBRITY
Marcin Prokop zaliczył stłuczkę drogim autem, które dopiero co odnowił. Dziura w drzwiach i dwie lawety. Co się stało?

Marcin Prokop tego dnia nie zaliczy do najszczęśliwszych. Gdy jechał swoim autem po ulicach Warszawy, zaliczył stłuczkę. Jego samochód skończył z dziurą w boku i musiał zostać przetransportowany na lawecie. W wydarzeniu brała udział też druga laweta! Co właściwie się stało? Zobaczcie zdjęcia!
Marcin Prokop, którego widzowie znają z “Mam Talent” czy programu śniadaniowego “Dzień Dobry TVN”, zaliczył kolizję drogową. Wydarzenie zostało uwiecznione na zdjęciach, więc doskonale wiadomo, co zaszło. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Gwiazdor TVN-u wyszedł ze zdarzenia cały i zdrowy. Podobnie zresztą jak druga strona.
Zobacz także: Żona Marcina Prokopa pręży smukłe ciało i zdradza sekret swojej sylwetki! Mówi o Ozempicu
Marcin Prokop miał wypadek samochodowy. Co zaszło?
Prokop podróżował swoim srebrnym BMW po Warszawie. Ruch był spory. Nagle na skrzyżowaniu ulic Marymonckiej i Sacharowa doszło do niebezpiecznej sytuacji. Duża, podwójna laweta, która przewoziła jeden samochód, wykonała manewr, a ten źle się skończył.
Marcin Prokop: Szymon Hołownia wie, że gardzę polityką
Laweta, skręcając, zahaczyła tyłem o pojazd Marcina. BMW M5 rozdarło się niczym napięta tkanina, a w karoserii pojawiła się spora dziura. Choć samochód wart jest fortunę, bo około 200 tys. Prokop wykazał się spokojem i zareagował bez zbędnych emocji.
Jak zdradził “Super Expressowi” jego menadżer, Marcin i drugi kierowca szybko doszli do porozumienia. Prokop wezwał kolejną lawetę, a ta zabrała jego drogocenne auto.
Kierowca lawety zahaczył przyczepą o samochód Marcina podczas skrętu na skrzyżowaniu, przyznał się do winy i uczestnicy zdarzenia rozjechali się w pokoju, nikomu nic się nie stało – ujawnił Sebastian Prokop, menadżer, a prywatnie brat dziennikarza “Super Expressowi”.
W całym zdarzeniu Prokop nie zawinił, ale niestety stracił, przynajmniej na jakiś czas, swoje auto, które, jak się okazuje, właśnie odnowił!
Największy pech polega na tym, że Marcin hobbystycznie dopiero co odbudował auto – youngtimera i akurat wyjechał nim pierwszy raz po remoncie – piątki dziesiątego bywają bardziej pechowe niż piątki trzynastego – dodał Sebastian Prokop.
Październik jest dla Prokopa miesiącem pechowym. W tym roku zaliczył stłuczkę 10 października, a 11 lat temu do kolizji drogowej z jego udziałem doszło na początku miesiąca. Wówczas trzy młode dziewczyny wymusiły pierwszeństwo, zajechały mu drogę i zahaczyły samochód. Wtedy, podobnie jak teraz, również nikomu nic się nie stało.
Zobacz także: Marcin Prokop ma wygimnastykowaną żonę. Pokazała jak pręży zgrabne ciało w skąpym bikini
Zobacz więcej zdjęć. Marcin Prokop miał kolizję drogową. Co się stało?