Connect with us

CELEBRITY

– Można się z nią nie zgadzać, można ją krytykować, można mieć jej wiele za złe, można nie traktować serio jej pisarstwa, ale jednego nie można jej odmówić – że była arcyciekawą postacią. Nawet przedwojenne przewodniki turystyczne podawały adres jej majątku i zalecały wybierającym się na Polesie odwiedziny. To dużo o niej mówi. Więcej w komentarzu👇

Published

on

Jednym przeszkadza jej nacjonalizm, antysemityzm i ultrakatolicyzm, drugim – jej feminizm i nieheteronormatywność. Queerowa endeczka – można oszaleć”. – Maria Rodziewicz była arcyciekawą postacią – mówi Emilia Padoł, autorka książki “Rodziewicz-ówna. Gorąca dusza”.
Maria Rodziewiczówna (fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe)

„Panie, panowie i ty, Mario Rodziewiczówno!” Cóż to za powitanie?
Chyba w swoim założeniu złośliwe. Przytaczał je Antoni Słonimski, opowiadając, że w ten sposób przywitano pisarkę na jednej z uroczystości.

Nazywano ją rozmaicie – „starym Litwinem” albo „żubrem w spódnicy” – ale to wyjęcie jej z binarnego podziału płciowego podczas rzeczonego powitania wydaje mi się dzisiaj szczególnie interesujące. Osobom niebinarnym mogłoby się spodobać.
Masz rację – gdyby dzisiaj użyto tego przywitania, osoba je wygłaszająca zostałaby uznana za postępową, doceniono by jej inkluzywność. Jednak blisko sto lat temu tak oczywiście nie było. Często wyśmiewano odmienność Marii Rodziewicz, kręcąc się zwykle wokół jej domniemanej homoseksualności, sugerowanej dwupłciowości i wizualnej ekspresji.

Wszystko to, mam wrażenie, nie przekraczało jednak granicy, za którą jest już tylko czysty hejt. Żarty owszem były, złośliwości też, ale był też wielki szacunek i uwielbienie, szczególnie po konserwatywnej stronie sceny politycznej. Wydaje się, że dzisiaj taka osoba jak Rodziewiczówna byłaby przez kościelną prawicę stanowczo odrzucona.
Jest to rzeczywiście ciekawe, ale przede wszystkim pokazuje, jak ona była ważna, jak wiele znaczyła w polskim życiu społeczno-kulturalnym, co dawało jej niejako immunitet. Dla konserwatystów Rodziewiczówna była przede wszystkim ziemianką, gorliwą katoliczką i patriotką, a to, że się niestandardowo nosiła czy żyła inaczej od większości kobiet, było drugorzędne. Poza tym jej noszenie się „po męsku” można było łatwo przerobić na swoją modłę. Nosi się tak, bo zarządza wielkim majątkiem, ciężko pracuje, aktywnie działa. Mówiąc krótko – „nosi spodnie”, bo musi.

Czy to właśnie ta inność zaciekawiła cię najbardziej w Marii Rodziewiczównie? Dlaczego postanowiłaś napisać jej biografię?
Znałam oczywiście słynne „Homobiografie” Krzysztofa Tomasika, gdzie Rodziewicz przedstawiona jest jako lesbijka w typie butch, czyli „męska”, i to mnie interesowało, ale nie tylko to. Równie interesująca jest jej niezwykła popularność pisarska, trudna do wyobrażenia dla współczesnych pisarzy. Rodziewiczówna miała gigantyczne zasięgi, a i dzisiaj wciąż ma swoich fanów. Jej książki, jeśli chodzi o czytelniczą popularność, plasowały ją przez długie lata tuż za Henrykiem Sienkiewiczem. Nie mniej interesująca jest jej działalność patriotyczna – i pod zaborami, i podczas pierwszej wojny, i w międzywojniu. Maria Rodziewicz jest po prostu kobietą fascynującą pod każdym względem i niedającą się wpasować w żaden szablon.

Niezliczone, bo Rodziewiczówna jest naprawdę z innej galaktyki. Nie tylko – że tak powiem – sama z siebie, ale także ze względu na to, co się wokół niej dzieje, bo przez jej życie przetacza się wielka historia: wojny, rewolucje, powstania, ideologie, zmiany granic i ustrojów, napięcia narodowościowe, etniczne i religijne, zmiany stosunków społecznych, zmiany obyczajowe. Maria Rodziewicz, chcąc nie chcąc, jest częścią tych wydarzeń.

Inność Rodziewiczówny nieustannie pozostaje w strefie półcienia, bo tak naprawdę trudno ją jednoznacznie zdefiniować. W queerowym świecie dość długo funkcjonowała jako lesbijka, ale dzisiaj mówi się o niej coraz częściej jako o osobie transpłciowej lub niebinarnej. Ciągle jednak bez pewności.
Wszystkie te określenia w jej przypadku są bardzo problematyczne, bo nie mamy dowodów – raczej domysły, tropy i interpretacje. Przecież to ona musiałaby nam powiedzieć, kim się czuła. Dlatego sama w książce najchętniej piszę o jej nieheteronormatywności i o tym, że jest queer, bo to są najszersze kategorie i wiemy, że Rodziewicz się w nich mieści. Dzisiaj intuicja mi podpowiada, że może ona byłaby skłonna identyfikować się jako osoba niebinarna, niezwiązana z żadną płcią, bo w sposób widoczny obie w sobie łączyła. Nakładała spódnicę, ale powyżej pasa nosiła się „po męsku” – to jest ślad, którym wędruję. Może fałszywy, a może prawdziwy. Niczego tu nie wiemy na pewno.

Modliłaś się podczas pracy nad książką, żeby znaleźć jakiś dowód, zapisek, choć pół zdania potwierdzającego ostatecznie twoje przypuszczenia?
Oczywiście! Setki godzin siedziałam nad jej listami, czytałam i przepisywałam je skrupulatnie. Zresztą dzięki temu odkryłam, że ona nie podpisywała się Rodziewiczówna, jak jest powszechnie znana, tylko Rodziewicz.

A nawet MarRodz.
Co znów, jak się temu bliżej przyjrzeć i zastanowić, jest bardzo niebinarne. Podobnie jak Maro – jej pierwsza literacka tożsamość. Niestety, nie mamy wielu osobistych zapisków Rodziewiczówny, nie mamy dziennika, który mógłby nam dużo powiedzieć. Nie mamy listów do najważniejszych kobiet jej życia – Heleny Weychert i Jadwigi Skirmuntt. Z pewnością byłyby one bardzo dyskretne, ale nawet ze zdań spowitych woalami jesteśmy w stanie niejedno wyczytać.

Czy ta dyskrecja brała się stąd, że dotyczyła kobiet żyjących w takich, a nie innych czasach? W czasach, w których dwie kobiety mogły sobie spokojnie razem żyć, pod warunkiem że nie wzbudzały podejrzeń, że to wspólne życie to coś więcej?
Coś może być na rzeczy. Na przełomie XIX i XX wieku wiele kobiet żyło wspólnie, co nie oznaczało koniecznie, że były w związku romantycznym. Kobiety zamieszkiwały razem, by obniżyć koszty życia, łączyć niewielkie budżety, dawać sobie wzajemnie wsparcie i ochronę, wspólnie pracować czy dopełniać się intelektualnie. Jeśli nie wzbudzały podejrzeń o coś więcej, mogły spokojnie żyć długie lata. Kłopoty zaczynały się, kiedy nieheteronormatywność wychodziła na jaw, co wiemy na przykładzie dr Zofii Sadowskiej.

Z kolei na przykładzie Rodziewiczówny wiemy, że konfundować może sam wygląd. Kiedy się ogląda jej zdjęcia, oko – czy chce, czy nie – widzi od razu mężczyznę.
„Ma wygląd tęgiego mężczyzny średniego wzrostu” – pisała o niej prasa katolicka w latach 30., zresztą przez całe jej życie wysłannicy gazet – i nie tylko oni – zwracali uwagę na to, że nosi się „po męsku”. Ta jej „męskość” mocno kłuła ludzi w oczy, a ja wsadzam ją ciągle w cudzysłów, bo dzisiaj kategorie „kobiecości” i „męskości” się rozmywają, a w społeczności queerowej są wręcz traktowane z niechęcią.

Fizyczna metamorfoza Rodziewicz dokonuje się w bardzo konkretnym momencie życia – ma wtedy około 20 lat i dziedziczy wielki rodzinny majątek w Hruszowie na Polesiu, co wiąże się z tym, że musi wejść w rolę uważaną wówczas za męską, czyli zacząć zarządzać majątkiem. Długo się w związku z tym zastanawiałam, czy Rodziewicz zaczęła się nosić „po męsku”, bo tak podpowiadała jej tożsamość płciowa, czy też był to raczej kulturowy kostium, w którym łatwiej było kierować sprawami kresowego majątku o powierzchni tysiąca pięciuset hektarów. Pamiętajmy, że mówimy tu o czasach, w których generalnie rządzą ci, którzy noszą spodnie.

Ciekawa interpretacja, aczkolwiek mam poczucie, że w przypadku Rodziewiczówny metamorfoza była zbyt „radykalna”, by tłumaczyć ją tylko pragmatycznym wejściem w spodnie.
Nie tłumaczę jej tylko tym, ale uczciwe wydaje mi się postawienie pytania, czy to nie miało decydującego znaczenia. Skłaniam się ku odpowiedzi, że zadziałała tu suma czynników związanych z orientacją seksualną, tożsamością płciową i rolą, w jaką Maria musiała wejść. Być może się mylę, kto wie, ale już sama dyskusja o tym jest niezwykle interesująca, co po raz kolejny pokazuje, jak niezwykle skomplikowaną osobą była Rodziewicz. W niej i wokół niej działo się tyle, że bardzo trudno to dzisiaj rozwikłać, choć warto nieustannie próbować. I nie mam tu tylko na myśli kwestii queerowych, ale wiele innych, jak jej zaangażowanie w życie ziemiańskie, w kolonizację Kresów, jej polskość i katolickość, i przy tym bardzo intrygującą duchowość, jej stosunek do innych klas społecznych i grup etnicznych czy w końcu do literatury.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

CELEBRITY1 minute ago

Oho❗👀 ➡

CELEBRITY5 minutes ago

Polski snookerzysta Antoni Kowalski w meczu z legendarnym Johnem Higginsem popisał się zagraniem, które wydawało się niemożliwe do wykonania 😍😎🤩 Nagranie w komentarzu 👇👇👇

CELEBRITY9 minutes ago

– Można się z nią nie zgadzać, można ją krytykować, można mieć jej wiele za złe, można nie traktować serio jej pisarstwa, ale jednego nie można jej odmówić – że była arcyciekawą postacią. Nawet przedwojenne przewodniki turystyczne podawały adres jej majątku i zalecały wybierającym się na Polesie odwiedziny. To dużo o niej mówi. Więcej w komentarzu👇

CELEBRITY16 minutes ago

Wstrząsający atak w moskiewskiej szkole dla elit. Nastolatek w kontrowersyjnej koszulce zaatakował młodszego ucznia, wywołując chaos i strach.

CELEBRITY20 minutes ago

Konflikty w PiS wpływają na tradycyjne spotkania wigilijne. Czy Morawiecki pojawił się na opłatku u Kaczyńskiego? Jego odpowiedź zaskakuje.

CELEBRITY5 hours ago

“Stadionowej endecji trzeba się przeciwstawić”.

CELEBRITY5 hours ago

Kraśko to świetny redaktor. Super przygotowany 😎

CELEBRITY5 hours ago

Telewizja Polska zaprezentowała skład komentatorów i reporterów, którzy polecą na zimowe igrzyska olimpijskie do Włoch. Nie ma wśród nich Przemysława Babiarza czy Dariusza Szpakowskiego 😮😮😮 Szczegóły w komentarzu 👇👇👇

CELEBRITY5 hours ago

Polska przekaże 100 mln dol. na wsparcie Ukrainy. Sondaż dla “Super Expressu” ujawnia krytyczne nastroje Polaków ➡️

CELEBRITY5 hours ago

Oto szczegóły❗ ➡

CELEBRITY5 hours ago

Nowa decyzja sądu w sprawie 12-latki podejrzewanej o udział w tragedii w Jeleniej Górze. Co postanowi sąd rodzinny?

CELEBRITY5 hours ago

Syn polityka PiS oskarżony o poważne przestępstwa sprzed lat. Prokuratura w Toruniu skierowała akt oskarżenia do sądu. Co się wydarzyło?

Copyright © 2025 USAtalkin