Connect with us

CELEBRITY

MŚ: Kolejna gigantyczna sensacja. Brazylia jedzie do domu!

Published

on

Siatkarze reprezentacji Czech musieli wygrać z Chinami 3:0, aby awansować do 1/8 finału mistrzostw świata. Na potknięcie rywali liczyli Brazylijczycy. Nic takiego się jednak nie stało. Canarinhos wracają do domu po fazie grupowej!

Siatkarze reprezentacji Czech, wygrywając z Serbami na inaugurację, wypracowali sobie po dwóch meczach zaliczkę, która jak się wydawało, pozwoli im ze spokojem podejść do kolejnych meczów i walki o awans. Sensacyjny triumf Serbów z Brazylią wywrócił jednak stolik z przepustkami do 1/8 finału. Nasi południowi sąsiedzi potrzebowali zwycięstwa 3:0, aby zapewnić sobie miejsce w szesnastce kosztem Canarinhos.

Podopieczni Jiri Novaka dobrze rozpoczęli czwartkowe starcie, jednak już po kilku akcjach z powodu problemów z plecami, boisko musiał opuścić Lukas Vasina. Brak przyjmującego zdecydowanie zmniejszył siłę rażenia Czechów. Plan ofensywny oparty został na barkach Patrika Indry. Przez długi czas zdawało to egzamin (18:14). W końcówce Chińczycy przypilnowali lidera rywali i wyszli na prowadzenie 24:23. W kluczowym momencie gracz Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa pokazał jednak wielką klasę, ratując arcyważnego seta.

Od drugiego seta walczący o awans Czesi nieco urozmaicili swoją grę. Co prawda Lukas Vasina nadal nie powrócił na parkiet, jednak uaktywnił się Jan Galabov. Chińczycy wywierali presję na przeciwniku, skuteczny w ataku był Zhejia Zhang. Azjaci w drugiej odsłonie prezentowali się lepiej, niż na inaugurację, ich ataki były urozmaicone i skuteczne. Presja na zawodnikach Jiri Novaka rosła (16:16). Rozgrywający Lukas Bartunek musiał znaleźć alternatywę dla Patryka Indry w ataku. Postawił na środkowego Antonina Klimesa. To była dobra decyzja, końcówka należała bowiem do Czechów. Po dwóch setach krok od wypadnięcia z turnieju był kolejny gigant, Brazylijczycy.

Canarinhos w hotelowym pokoju ściskali kciuki za Chińczyków, którzy musieli urwać seta, aby utrzymać ich w grze. Czesi doskonale zdawali sobie sprawę z tego, jak blisko są sprawienia olbrzymiej sensacji i wyeliminowania giganta. Zaczęli co prawda niemrawo, jednak z biegiem czasu odzyskali inicjatywę (8:6). Z każdą kolejną akcją przewaga naszych południowych sąsiadów zarysowywała się coraz mocniej. Vital Heynen starał się motywować do walki swoich podopiecznych. Nie było po nich widać jednak zbyt wielkiej determinacji i wiary w odwrócenie losów choćby seta (13:8). Druga część partii przebiegała pod pełną kontrolą Czechów, którzy przypieczętowali los Brazylii. Kolejny gigant wypadł za burtę turnieju mistrzostw świata!

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin