CELEBRITY
Na taki powrót Igi Świątek czekaliśmy! ➡️
Na taki powrót Igi Świątek czekaliśmy! Polka rozpoczęła przygotowania do sezonu w świetnym stylu, pokonując Jelenę Rybakinę 6:3, 6:3. W trakcie meczu szukała nowych broni w swoim tenisowym arsenale i zachwycała sztuczkami kibiców. A drop shot, którym popisała się w pierwszym secie, wzbudził istny szał w Chinach! Świątek wróci na kort już jutro. Oto z kim zagra.
Już na samym początku przygotowań do nowego sezonu Igi Świątek kibice z całego świata otrzymali prawdziwą ucztę. Reprezentantka Polski w swoim pierwszym sparingu w ramach pokazowego turnieju w chińskim Shenzhen mierzyła się bowiem z Jeleną Rybakiną, tenisistką, która boleśnie ograła ją podczas niedawnego WTA Finals. Wówczas po niezłym secie Polki prowadzenie 6:3 szybko zmieniło się w koszmar, a Kazaszka wygrała kolejne dwa sety, tracąc tylko jednego gema.
Okazja do rewanżu nadeszła błyskawicznie. Starcie w Chinach, choć obie panie mogły być na różnych etapach swoich przygotowań, mogło przynieść nam pierwsze wnioski. Co do dyspozycji naszej reprezentantki mogliśmy być raczej spokojni: ciekawe było natomiast to, czy Rybakina utrzyma kapitalną dyspozycję z końcówki minionego sezonu, gdy weszła na chyba najwyższy poziom w dotychczasowej karierze.
I choć Kazaszka wygrała swojego pierwszego gema serwisowego niezwykle pewnie, szybko widać było, że to Polka czuje się obecnie na korcie dużo pewniej. Pierwsze pięć gemów spotkania przyniosło aż dwa przełamania na korzyść Igi Świątek. Dobry serwis Rybakiny co prawda pozwalał jej na moment oddalić zagrożenie, ale gdy tylko dochodziło do wymian, w zdecydowanej większości przypadków przewagę miała urzędująca mistrzyni Wimbledonu.
Imponować mogło, jak zresztą zawsze w ostatnich latach, niesamowite przygotowanie motoryczne Świątek. Jej kondycja z pewnością nie była “wigilijna”, bo nasza reprezentantka z uporem maniaka dobiegała do kolejnych skrótów przeciwniczki i najczęściej przebijała je na drugą stronę siatki.
A co zdarzało się w ostatnich latach już dużo rzadziej — Świątek sama potrafiła zaskoczyć swoją rywalkę jednoręcznym drop shotem, wywołując zachwyt wśród publiki. To broń, która nie należała do niezwykle bogatego tenisowego arsenału wiceliderki rankingu, ale tym razem była w stanie świetnie z niej skorzystać. Być może to dopiero zapowiedź częstszego wprowadzania tego zagrania do kolejnych spotkań.
Przy wysokim prowadzeniu 5:2 Świątek oddała rywalce jedno z przełamań, ale odpowiedziała natychmiast, cudownym passing shotem zmuszając Rybakinę do błędu na wagę porażki w pierwszym secie. Tym samym po efektownej grze Polki powtórzył się wynik 6:3 z pierwszego seta w Rijadzie. Świetna dyspozycja naszej reprezentantki sprawiała, że trudno było wierzyć, że znów dojdzie do drastycznego zwrotu.
W drugą partię rywalka weszła już znacznie lepiej, popełniając dużo mniej błędów. Poziom gry Świątek znacząco nie zmalał, jednak to właśnie ona została przełamana jako pierwsza, przy stanie 2:2. Na szczęście po kapitalnym gemie na returnie udało jej się błyskawicznie odrobić straty, wyrównując wynik partii.
Decydujące momenty drugiego seta miały miejsce już chwilę później. Po świetnym returnie Polka miała kolejnego break pointa, którego tym razem wykorzystała. Przy stanie 5:3 to ona miała możliwość natychmiastowego zakończenia tego spotkania. I nie zmarnowała jej, otwierając okres przygotowawczy w najlepszy możliwy sposób.
Tym samym Iga Świątek zdobyła drugi punkt dla Europy w meczu z resztą świata. Wcześniej Belinda Bencic pokonała Xinyu Wang po super tie-breaku. W sobotę o 4.30 polskiego czasu to Świątek zmierzy się z reprezentantką gospodarzy.
