CELEBRITY
Nie dostał powołania od Urbana. “Zabolało mnie to, jak zostałem potraktowany”
Marcin Bułka nie znalazł się w gronie powołanych przez Jana Urbana na wrześniowe mecze reprezentacji Polski. – My w Polsce chyba nie lubimy tego mówić otwarcie – powiedział bramkarz w programie “Hejt Park” w Kanale Sportowym.
To było pewnego rodzaju zaskoczenie. Marcin Bułka nie został powołany na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski, w ramach którego Biało-Czerwoni zremisowali na wyjeździe z Holandią (1:1) oraz pokonali u siebie Finów (3:1) w eliminacjach do MŚ 2026.
Wówczas debiutujący na stanowisku selekcjonera Jan Urban postanowił powołać czterech innych bramkarzy. Byli to: Bartłomiej Drągowski, Kamil Grabara, Bartosz Mrozek i Łukasz Skorupski.
Ta decyzja zaskoczyła Bułkę. 25-letni bramkarz zdecydował się powrócić do tych wydarzeń w programie “Hejt Park” w Kanale Sportowym.
– Powołania były koniec sierpnia, a ja swój ostatni mecz w kadrze, gdzie byłem numerem 1-2 grałem w czerwcu z Mołdawią. Grałem dobrze i nie wydaje mi się, że przez 2,5 miesiąca zapomniałem, jak się broni – wyznał Bułka.
Polski bramkarz zdecydował się latem zmienić otoczenie. Odszedł z francuskiego klubu z OGC Nice i związał się kontraktem z saudyjskim zespołem Neom SC. Niestety już po debiucie w nowym zespole Bułka doznał poważnej kontuzji kolana i właśnie przechodzi rehabilitację po operacji.
Nie czuję się bramkarzem, który dzisiaj by był poza czwórką powołanych na tamto zgrupowanie i bez posiadania jakiejkolwiek rękawicy do walki. Rozmawiałem z trenerem, ale później, po operacji kolana. Trener dzwonił i mówił, żebym wracał do zdrowia – przyznał Bułka.
– Mnie bardziej zabolało to, że zostałem potraktowany tak, że niech się domyśla. Nie lubię tego. Wolałbym, żeby ktoś mi to powiedział, że nie będziesz (powołany – przyp. red.). My w Polsce chyba nie lubimy tego mówić otwarcie, tylko potrafimy to robić w inny sposób – dodał.
