CELEBRITY
Niezwykły talent z Gdańska. Polak podbił Konkurs Chopinowski. Niewielu wie, że to matematyczny geniusz

Piotr Pawlak to wyjątkowy artysta młodego pokolenia. Łączy precyzję matematyki z emocjonalną głębią muzyki. W 2025 roku znów stanął do walki o laur Konkursu Chopinowskiego. Czy tym razem sięgnie po najwyższe wyróżnienie?
Choć nie pochodzi z muzycznej rodziny, Piotr Pawlak od najmłodszych lat miał wyjątkową wrażliwość na dźwięk. Swoją muzyczną drogę rozpoczął już jako sześciolatek, a dziś jest jednym z najbardziej obiecujących pianistów młodego pokolenia. Równolegle rozwija się jako matematyk. Pracuje nad doktoratem z grup klas odwzorowań powierzchni nieorientowalnych. Niezwykłe połączenie ścisłego umysłu i artystycznej duszy.
Dla niego muzyka to sposób porozumiewania się z ludźmi. „Muzyka to piękny język, którym można wyrazić wszystkie emocje i czucia”, podkreśla. To właśnie emocjonalny przekaz, w połączeniu z matematyczną precyzją, czyni jego interpretacje tak wyjątkowymi.
W tegorocznych zmaganiach Konkursu Chopinowskiego wybrał do wykonania Walc Es-dur. Utwór, który pamięta z dzieciństwa. Gdy miał zaledwie cztery lata, rodzice kupili mu keyboard, a właśnie ten walc był ostatnim z wgranych utworów. „To utwór dla mnie szczególny. Gdy jako czterolatek dostałem od rodziców keyboard, właśnie ten walc był wgrany w urządzeniu, pod ostatnim numerem. Można było go odtworzyć i próbować grać z dołączonych nut. Utkwił we mnie. W dzieciństwie był dla mnie synonimem muzyki Chopina. Cieszyłem się, że zmienił się regulamin i mogłem wykonać go podczas konkursu”, wspominał w wywiadzie dla radiowej Dwójki.
Ten powrót do muzycznego źródła był dla niego nie tylko artystycznym wyborem, ale też osobistą podróżą. „Gdy go gram, na myśl przychodzi mi się wiele pięknych wspomnień, co również bardzo mnie rozluźnia”, mówił. To emocjonalne podejście, pełne dziecięcej świeżości i dojrzałej refleksji, dało się wyczuć w jego interpretacji.
Trzecie podejście do Konkursu Chopinowskiego – presja, emocje, nadzieja
Piotr Pawlak w Konkursie Chopinowskim próbuje swoich sił już po raz trzeci. W 2015 i 2021 roku nie udało mu się przejść do II etapu. Jak sam przyznaje, zżerał go stres. W tym roku postanowił podejść do konkursu inaczej. Nawet do Filharmonii wchodził inną drogą, by nie powielać wcześniejszych schematów.
Tegoroczna edycja konkursu może być jego ostatnią szansą. Według regulaminu mogą w nim uczestniczyć jedynie pianiści poniżej 30. roku życia. Tym bardziej emocje towarzyszące temu wydarzeniu są ogromne. Ale jak mówi sam artysta: przypomniał sobie pozytywne wspomnienia sprzed dwóch lat, kiedy wykonywał Koncert e-moll z {oh!} Orkiestrą pod dyrekcją Vaclava Luksa. To doświadczenie pozwoliło mu odzyskać równowagę.
W 2023 roku zdobył II nagrodę na Konkursie Chopinowskim na Instrumentach Historycznych. Jaka jest jego opinia na temat tych instrumentów? „Trudno to porównać. Każdy ma swoje plusy i minusy. Na fortepianie historycznym można oddać znacznie więcej chopinowskich niuansów. Zwłaszcza kiedy gra się w mniejszej sali. Słychać wszystko, kto ma jaki dotyk, barwę i artykulację. Tutaj fortepian nie ma aż takiej subtelności. Duża sala też zaciera drobne niuanse”, przyznaje.
Z drugiej strony, współczesne instrumenty są bardziej przewidywalne i dają poczucie stabilności. Ale to właśnie ta nieprzewidywalność dawnych fortepianów sprawia, że ich brzmienie jest tak wyjątkowe – a dla Pawlaka, który potrafi odnaleźć w muzyce każdy niuans, to nieoceniona zaleta.
Piotr Pawlak nie porzucił nauki na rzecz muzyki, ani muzyki na rzecz nauki. Wciąż łączy obie dziedziny, czerpiąc z nich nawzajem inspirację. Jako pianista występował już na scenach Europy, Chin i USA. Jego recital uświetnił 215. rocznicę urodzin Fryderyka Chopina w Żelazowej Woli – miejscu symbolicznym dla każdego chopinisty.
Dziś ma szansę sięgnąć po najwyższe wyróżnienie. Czy to właśnie trzecie podejście okaże się przełomowe? Niezależnie od werdyktu jury, jego historia już teraz inspiruje – jako dowód na to, że można łączyć pozornie odległe światy i podążać własną, nieoczywistą ścieżką.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Nie zmieniła nazwiska, więc wszyscy zapomnieli, kto jest jej mężem. Kultowa aktorka od 25 lat jest związana z legendą Hollywood