CELEBRITY
No to teraz dopiero się zacznie
Ustawa zmieniająca polską szkołę utknęła na ostatniej prostej. Decyzja prezydenta może spowolnić reformę rozpisaną na kilka lat. W rządzie nie czekają jednak z założonymi rękami i już szykują alternatywne rozwiązania. Kulisy tych przygotowań pokazują, że gra toczy się o znacznie więcej niż jeden podpis.
Reforma edukacji: “Kompas Jutra” czeka na decyzję prezydenta
Nowelizacja ustawy wprowadzająca reformę edukacji trafiła do Pałacu Prezydenckiego jeszcze w listopadzie i do dziś nie została podpisana. Karol Nawrocki ma czas na podjęcie decyzji do 18 grudnia.
W Ministerstwie Edukacji Narodowej nikt nie ukrywa, że scenariusz weta jest bardzo realny. W resorcie słychać, że „taka decyzja nikogo nie zdziwi, ale też nie przeraża”. Reforma funkcjonuje pod nazwą “Kompas Jutra” i jest rozpisana na wiele lat. Jej założeniem jest stopniowe wprowadzanie zmian, a nie jednorazowa rewolucja.
Pierwsze elementy zaczęły obowiązywać już 1 września 2025 roku. Wtedy do szkół weszły dwa nowe przedmioty: edukacja obywatelska oraz edukacja zdrowotna. To właśnie jeden z tych elementów od początku budził sprzeciw prezydenta.
Kompas Jutra – jakie zmiany czekają szkoły i nauczycieli
Zgodnie z harmonogramem reforma edukacji ma być wdrażana aż do 2032 roku. Kolejny ważny etap zaplanowano na 1 września 2026 roku, kiedy zacznie obowiązywać nowa podstawa programowa w przedszkolach oraz w klasach pierwszych i czwartych szkół podstawowych.
Zmiany obejmą m.in. listę lektur. Rok później nowe podstawy programowe mają wejść do klas pierwszych szkół ponadpodstawowych. Największe modyfikacje egzaminów zaplanowano na lata 2031–2032.
W 2031 roku po raz pierwszy mają się odbyć egzaminy ósmoklasisty i maturalne w nowej formule dla absolwentów liceów. Rok później nowy system obejmie także technika. MEN podkreśla, że „dzięki zmianom w edukacji absolwenci polskich szkół będą przygotowani do życia w zmieniającym się świecie”.
Resort zwraca uwagę, że szkoła ma nie tylko przekazywać wiedzę, ale też kształtować odpowiedzialność i samodzielność uczniów. Zmiany obejmą również nauczycieli, którzy otrzymają nowe podstawy programowe, przewodniki metodyczne, narzędzia do monitorowania postępów oraz dostęp do szkoleń. Planowane jest także inne podejście do oceniania, z większym naciskiem na ocenę opisową i informację zwrotną.
Weto prezydenta i plan B MEN – jak rząd chce obejść problem
W środę w Pałacu Prezydenckim ma się odbyć spotkanie dotyczące reformy edukacji w ramach forum eksperckiego Gabinetu Prezydenta RP. Choć formalnie decyzja jeszcze nie zapadła, w MEN zakładają, że prezydent skorzysta z prawa weta.
Sama minister edukacji Barbara Nowacka nie ukrywa, że taki wariant jest brany pod uwagę od dawna. Dlatego w resorcie przygotowywany jest plan awaryjny. Ma on polegać na wprowadzaniu nowych podstaw programowych w drodze rozporządzeń, podobnie jak stało się to wcześniej przy edukacji obywatelskiej i zdrowotnej.
Urzędnicy przyznają, że takie rozwiązanie skomplikuje proces, ale nie zablokuje większości zmian. Ministerstwo czeka na oficjalne uzasadnienie weta, aby sprawdzić, które zapisy są dla prezydenta najbardziej problematyczne. Te elementy, które nie wzbudzą kontrowersji, mają ponownie trafić do Sejmu.
Co ciekawe, w MEN większe obawy niż decyzja prezydenta budzi nastawienie nauczycieli.
– Wiele będzie zależało od aktywności nauczycieli, czy zechce się zaangażować czy nie – donosi Interia powołując się na źródła w MEN.
Dlatego od stycznia planowane są spotkania z nauczycielami, które mają pomóc w oswojeniu nadchodzących zmian i ograniczyć możliwy opór środowiska.
