Connect with us

CELEBRITY

Nowe ustalenia po katastrofie awionetki w Krzycku Wielkim. Są pierwsze wyniki śledztwa!

Published

on

Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych (PKBWL) ujawniła nowe informacje dotyczące tragedii, do której doszło 25 sierpnia w Krzycku Wielkim pod Lesznem. Jak przekazał “Fakt”, awionetka mogła mieć problemy techniczne – tuż przed katastrofą zniknęła z radarów, co może wskazywać na awarię transpondera. Komisja analizuje kilka możliwych przyczyn dramatu, który pochłonął życie dwóch osób.

Wstępny raport PKBWL ujawnia szczegóły katastrofy samolotu TECNAM w Krzycku Wielkim, gdzie zginęły dwie osoby.
Samolot zniknął z radarów, świadkowie widzieli gwałtowne manewry, a komisja rozważa awarię techniczną, błąd pilota lub zakłócenia.
Dlaczego pilot nie zawrócił na pobliskie lotnisko i co dokładnie doprowadziło do tragedii podczas rutynowych ćwiczeń “Touch & Go”?

Jak przekazali dziennikarze “Faktu”, w raporcie wstępnym PKBWL czytamy, że samolot marki TECNAM wystartował z lotniska w Lesznie i skierował się w stronę Krzycka Wielkiego. Po kilku minutach lotu maszyna zniknęła z radarów, co sugeruje awarię transpondera – urządzenia odpowiedzialnego za przekazywanie danych o pozycji i prędkości do kontroli ruchu lotniczego.

Świadkowie, cytowani przez dziennik, relacjonowali, że awionetka leciała bardzo nisko i wykonywała gwałtowne manewry. W pewnym momencie samolot miał wejść w spiralny lot w dół, po czym uderzył w ziemię i stanął w płomieniach. Wszystko rozegrało się w zaledwie kilka sekund.

Zobacz: Nowe ustalenia po katastrofie awionetki w Krzycku Wielkim! Prokuratura ujawnia, co robił pilot tuż przed tragedią

Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych analizuje obecnie kilka scenariuszy. Brane są pod uwagę problemy techniczne, błąd pilotażu lub zakłócenia w działaniu urządzeń pokładowych. Jak podaje “Fakt”, na tym etapie nie ma żadnych dowodów, które wskazywałyby na celowe wyłączenie transpondera przez pilota.

Dane z systemu ADS-B pokazują, że ostatni zarejestrowany sygnał pochodził z momentu, gdy samolot znajdował się na wysokości około 240 metrów i poruszał się z prędkością 150 km/h. Zastanawiające jest, dlaczego pilot nie próbował zawrócić na lotnisko w Lesznie, które znajdowało się zaledwie trzy kilometry od miejsca, gdzie urządzenia przestały rejestrować lot.

“Fakt” przypomina, że feralny lot odbywał się w ramach ćwiczeń Touch & Go – manewru polegającego na krótkim dotknięciu pasa startowego i natychmiastowym ponownym wznoszeniu maszyny. To popularna procedura treningowa, wykonywana rutynowo przez doświadczonych pilotów. Dlaczego więc tym razem doszło do tragedii? Na to pytanie odpowiedź ma przynieść pełny raport końcowy komisji, który zostanie opublikowany po zakończeniu analiz technicznych i przesłuchań świadków.

Przypomnijmy – katastrofa w Krzycku Wielkim wstrząsnęła całą Polską. Do wypadku doszło 25 sierpnia około godziny 11:00. Awionetka runęła na teren prywatnej posesji i natychmiast się zapaliła. Na miejscu zginęli obaj mężczyźni znajdujący się na pokładzie: 37-letni Mikołaj Stołowski, strażak i ratownik pracujący na lotnisku w Poznaniu, oraz 20-letni Jakub Pracharczyk, wicemistrz Polski młodzieżowców w rzucie młotem.

Lot odbywał się na trasie Poznań–Leszno–Poznań, a pilot posiadał wszystkie wymagane uprawnienia. Jakub Pracharczyk był pasażerem – w locie uczestniczył na podstawie vouchera na przelot rekreacyjny.

Na miejscu katastrofy natychmiast pojawili się prokurator z Prokuratury Rejonowej w Lesznie oraz eksperci PKBWL, którzy zabezpieczyli wrak i fragmenty urządzeń pokładowych. Badane są również warunki atmosferyczne w dniu zdarzenia – choć pogoda była dobra, eksperci nie wykluczają wpływu nagłych podmuchów wiatru na zachowanie maszyny.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin