Connect with us

CELEBRITY

Odebrali im synka, bo są niepełnosprawni. Dziś pół Polski dzieli ich od szczęścia. “Najpiękniejszy dzień mojego życia”

Published

on

Po miesiącach bólu, rozłąki i walki z urzędami rodzice małego Antosia w końcu usłyszeli wiadomość, na którą tak długo czekali. Już wkrótce chłopiec ma wrócić do rodzinnego domu. — To najpiękniejszy dzień mojego życia — mówi w rozmowie z “Faktem” mama chłopca.

Historia Antosia z Dolnego Śląska wstrząsnęła całą Polską. Chłopiec został odebrany rodzicom tuż po narodzinach, a urzędnicy uznali, że jego mama i tata nie poradzą sobie z opieką. Decyzja wywołała oburzenie i dyskusję o prawach osób z niepełnosprawnościami. Dziś wreszcie pojawił się przełom, który daje nadzieję, że chłopiec wróci tam, gdzie jego miejsce — do własnej rodziny.

Antoś przyszedł na świat 20 lutego w szpitalu w Jeleniej Górze. Dla Patrycji Wiżgały (27 l.) i Łukasza Knapczyka (39 l.) narodziny syna były spełnieniem marzeń. Radość trwała jednak bardzo krótko. Już po jednej dobie personel medyczny zgłosił sprawę do opieki społecznej, wskazując na niepełnosprawności rodziców. Decyzja zapadła błyskawicznie — chłopiec został im odebrany i trafił do rodziny zastępczej oddalonej o 500 km.

Mama Antosia porusza się na wózku inwalidzkim i przy pomocy balkonika, ojciec od lat zmaga się ze schizofrenią. Choć jest pod stałą opieką lekarską i regularnie przyjmuje zastrzyki, urzędnicy uznali, że rodzice nie są w stanie zapewnić dziecku odpowiedniej opieki.

Sąd podzielił ten pogląd, a chłopiec opuścił szpital nie z rodzicami, lecz z obcą rodziną zastępczą. Od czerwca Patrycja i Łukasz nie mieli możliwości zobaczenia syna.

Sprawa zyskała rozgłos po emisji reportażu w programie “Reporterzy” TVP. Wkrótce o dramacie rodziny zaczęły pisać inne media, a presja społeczna rosła. Do sprawy włączyli się także politycy i Rzecznik Praw Dziecka.

Poseł Łukasz Litewka nie tylko nagłośnił temat, ale również zorganizował zbiórkę na remont mieszkania rodziców oraz wsparł ich finansowo w podróży do synka. To właśnie po nagłośnieniu historii urzędnicy zaczęli zmieniać swoje stanowisko.

Jakby dramat młodej pary był niewystarczający, Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie zapowiedziało, że rodzice mogą zostać obciążeni kosztami pobytu syna w pieczy zastępczej. Chodziło o kwotę sięgającą 1800 zł miesięcznie.

— Istnieje ryzyko, że będziemy musieli płacić za pieczę zastępczą, w której jest Antoś — mówili zrozpaczeni rodzice. Ostatecznie jednak, pod naciskiem opinii publicznej, PCPR wycofało się z tej decyzji.

Pod koniec sierpnia Patrycja i Łukasz mieli możliwość spotkania się z synkiem. Wyruszyli w podróż o świcie, aby po sześciu godzinach dotrzeć do rodziny zastępczej. Spotkanie trwało zaledwie godzinę, ale dla rodziców było bezcenne.

— Antoś na początku nie rozpoznał mnie i się bał, ale potem było już lepiej — wspomina ojciec chłopca. Mama dodaje: — Bardzo się ucieszyłam z tego spotkania. Mam nadzieję, że niedługo do nas wróci.

Rodzina uważa, że już od pierwszych chwil w szpitalu rodzice byli traktowani jak osoby drugiej kategorii.

— Patrycja była dyskryminowana. Nie udzielano jej informacji o dziecku, a wzywano mnie — babcię — na rozmowy z lekarzami. To było upokarzające — mówi babcia chłopca, Anna Sawicz (47 l.).

Kiedy rodzina potrzebowała wsparcia instytucji, nikt się nie pojawił. — Patrycja urodziła w lutym, a asystent rodziny zjawił się dopiero w lipcu. To stanowczo za późno — dodaje.

Przełom w sądzie i szczęśliwy finał. “W końcu go przytulą”
Pod presją opinii publicznej sąd zdecydował się przyspieszyć termin rozprawy. Pierwotnie miała się ona odbyć w listopadzie, jednak została przeniesiona na 19 września. To dziś, podczas posiedzenia sądu, zapadła decyzja o powrocie Antosia do domu.

— Sąd uchylił postanowienie o zabezpieczeniu poprzez umieszczenie dziecka w pieczy zastępczej. Potwierdził to, co mówiliśmy od początku — że Patrycja i Łukasz dają gwarancję i rękojmię prawidłowej opieki. Postanowienie jest natychmiast wykonalne — wyjaśnia adwokat rodziny, Ernest Ziemianowicz.

Po miesiącach bólu, rozłąki i walki z urzędami rodzice małego Antosia w końcu usłyszeli wiadomość, na którą tak długo czekali. Już wkrótce chłopiec ma wrócić do rodzinnego domu. — To najpiękniejszy dzień mojego życia — mówi w rozmowie z “Faktem” mama chłopca.

Antoś wróci do domu. Dramat rodziców z Dolnego Śląska doczekał się happy endu.9
Zobacz zdjęcia
Antoś wróci do domu. Dramat rodziców z Dolnego Śląska doczekał się happy endu. Foto: Łukasz Woźnica / newspix.pl
Historia Antosia z Dolnego Śląska wstrząsnęła całą Polską. Chłopiec został odebrany rodzicom tuż po narodzinach, a urzędnicy uznali, że jego mama i tata nie poradzą sobie z opieką. Decyzja wywołała oburzenie i dyskusję o prawach osób z niepełnosprawnościami. Dziś wreszcie pojawił się przełom, który daje nadzieję, że chłopiec wróci tam, gdzie jego miejsce — do własnej rodziny.

Szok w szpitalu! Zabrali Antosia od mamy już po jednej dobie
Antoś przyszedł na świat 20 lutego w szpitalu w Jeleniej Górze. Dla Patrycji Wiżgały (27 l.) i Łukasza Knapczyka (39 l.) narodziny syna były spełnieniem marzeń. Radość trwała jednak bardzo krótko. Już po jednej dobie personel medyczny zgłosił sprawę do opieki społecznej, wskazując na niepełnosprawności rodziców. Decyzja zapadła błyskawicznie — chłopiec został im odebrany i trafił do rodziny zastępczej oddalonej o 500 km.

Rozdzieleni przez urzędników. Rodzice tęsknili za synkiem całe miesiące
Mama Antosia porusza się na wózku inwalidzkim i przy pomocy balkonika, ojciec od lat zmaga się ze schizofrenią. Choć jest pod stałą opieką lekarską i regularnie przyjmuje zastrzyki, urzędnicy uznali, że rodzice nie są w stanie zapewnić dziecku odpowiedniej opieki.

Sąd podzielił ten pogląd, a chłopiec opuścił szpital nie z rodzicami, lecz z obcą rodziną zastępczą. Od czerwca Patrycja i Łukasz nie mieli możliwości zobaczenia syna.

Cała Polska stanęła za Patrycją i Łukaszem. Presja zmieniła wszystko
Zobacz także
Antoś odebrany rodzicom. Jest przełom w głośnej sprawie
Antoś odebrany rodzicom. Jest przełom w głośnej sprawie
Burza po decyzji sądu i urzędników. Antoś trafił 500 km od domu, rodzice nie tracą nadziei
Burza po decyzji sądu i urzędników. Antoś trafił 500 km od domu, rodzice nie tracą nadziei
Antoś został odebrany rodzicom po porodzie, bo są niepełnosprawni. “Działanie nielegalne”
Antoś został odebrany rodzicom po porodzie, bo są niepełnosprawni. “Działanie nielegalne”
Sprawa zyskała rozgłos po emisji reportażu w programie “Reporterzy” TVP. Wkrótce o dramacie rodziny zaczęły pisać inne media, a presja społeczna rosła. Do sprawy włączyli się także politycy i Rzecznik Praw Dziecka.

Poseł Łukasz Litewka nie tylko nagłośnił temat, ale również zorganizował zbiórkę na remont mieszkania rodziców oraz wsparł ich finansowo w podróży do synka. To właśnie po nagłośnieniu historii urzędnicy zaczęli zmieniać swoje stanowisko.

Mieli jeszcze płacić za to, że odebrano im dziecko!
Jakby dramat młodej pary był niewystarczający, Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie zapowiedziało, że rodzice mogą zostać obciążeni kosztami pobytu syna w pieczy zastępczej. Chodziło o kwotę sięgającą 1800 zł miesięcznie.

— Istnieje ryzyko, że będziemy musieli płacić za pieczę zastępczą, w której jest Antoś — mówili zrozpaczeni rodzice. Ostatecznie jednak, pod naciskiem opinii publicznej, PCPR wycofało się z tej decyzji.

Pierwsze spotkanie z Antosiem po pół roku
Pod koniec sierpnia Patrycja i Łukasz mieli możliwość spotkania się z synkiem. Wyruszyli w podróż o świcie, aby po sześciu godzinach dotrzeć do rodziny zastępczej. Spotkanie trwało zaledwie godzinę, ale dla rodziców było bezcenne.

— Antoś na początku nie rozpoznał mnie i się bał, ale potem było już lepiej — wspomina ojciec chłopca. Mama dodaje: — Bardzo się ucieszyłam z tego spotkania. Mam nadzieję, że niedługo do nas wróci.

Babcia nie ma wątpliwości: córkę traktowano jak gorszą
Rodzina uważa, że już od pierwszych chwil w szpitalu rodzice byli traktowani jak osoby drugiej kategorii.

— Patrycja była dyskryminowana. Nie udzielano jej informacji o dziecku, a wzywano mnie — babcię — na rozmowy z lekarzami. To było upokarzające — mówi babcia chłopca, Anna Sawicz (47 l.).

Kiedy rodzina potrzebowała wsparcia instytucji, nikt się nie pojawił. — Patrycja urodziła w lutym, a asystent rodziny zjawił się dopiero w lipcu. To stanowczo za późno — dodaje.

Przełom w sądzie i szczęśliwy finał. “W końcu go przytulą”
Pod presją opinii publicznej sąd zdecydował się przyspieszyć termin rozprawy. Pierwotnie miała się ona odbyć w listopadzie, jednak została przeniesiona na 19 września. To dziś, podczas posiedzenia sądu, zapadła decyzja o powrocie Antosia do domu.

— Sąd uchylił postanowienie o zabezpieczeniu poprzez umieszczenie dziecka w pieczy zastępczej. Potwierdził to, co mówiliśmy od początku — że Patrycja i Łukasz dają gwarancję i rękojmię prawidłowej opieki. Postanowienie jest natychmiast wykonalne — wyjaśnia adwokat rodziny, Ernest Ziemianowicz.

Rodzice mogą pojechać po syna natychmiast. Na Podkarpacie wyruszą jeszcze dziś, ale Antosia odbiorą dopiero jutro. — To 500 km drogi, kilka godzin jazdy, ale najważniejsze, że w końcu go przytulą — podkreśla mecenas.

Radości nie kryje babcia chłopca, mama Patrycji. — Mogę powiedzieć tylko tyle, że po prostu bardzo się cieszę, że Antoś w końcu wróci do Patrycji, do Łukasza — mówi reporterowi “Faktu”, Łukaszowi Woźnicy.

— Będziemy się wspierać. Będę im pomagać, jak będzie potrzeba, ile tylko będę mogła — dodaje szczęśliwa babcia. Na koniec zwraca się do redakcji: — Bardzo dziękuję.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

CELEBRITY2 minutes ago

Z dala od medialnego zgiełku pojawiła się szansa na pojednanie… Misja podjęta przez zaprzyjaźnionego z rodziną Krawczyków księdza zakończyła się jednak porażką. Jak do niej doszło i dlaczego? Ujawniamy kulisy! ➡️

CELEBRITY5 minutes ago

Tragiczne zdarzenia na A4: gęsta mgła i pożar cysterny doprowadziły do serii wypadków. Służby wciąż ustalają szczegóły.

CELEBRITY8 minutes ago

Wbiła się w karetkę

CELEBRITY11 minutes ago

Radosław Sikorski skrytykował prezydenta Karola Nawrockiego, zarzucając mu blokowanie nominacji ambasadorskich. Przedstawił dokument wykazujący gotowość MSZ do kompromisu. Jak wskazał, odpowiedzi nie dostał, choć list został wysłany 15 października

CELEBRITY14 minutes ago

Była już żona polskiego piłkarza zamieściła w swoich mediach społecznościowych wymowną relację ➡

CELEBRITY17 minutes ago

Ostatni raz widziano go rano, gdy wychodził do pracy. Nigdy nie dotarł do redakcji foto: Archiwum prywatne

CELEBRITY19 minutes ago

Nowe ustalenia w sprawie tragedii Nikodema Mareckiego

CELEBRITY22 minutes ago

Paulina Krupińska ostro o hejcie po Balu TVN. Sprawdź, kogo broniła i dlaczego wzburzyła internautów

CELEBRITY26 minutes ago

Weto Karola Nawrockiego. Krótki komentarz Donalda Tuska ➡️

CELEBRITY29 minutes ago

Nocna akcja ratunkowa we Wrocławiu: półnaga kobieta na bulwarze prosiła o pomoc. Co wydarzyło się tej dramatycznej nocy?

CELEBRITY33 minutes ago

Sześciokrotny wicemistrz świata nie ma wątpliwości, że snookerzystę znad Wisły czeka wielka kariera ➡

CELEBRITY37 minutes ago

Chciał być bokserem, ale ojciec zabronił mu uprawiać tej dyscypliny sportu. Dlatego młody Lucjan Brychczy zaczął grać w piłkę. Szybko okazało się, że ma wybitny talent. Legendarny czeski piłkarz Josef Masopust twierdził, że Polak był tak dobry, że bez problemu poradziłby sobie w Realu Madryt ➡

Copyright © 2025 USAtalkin