CELEBRITY
Piłkarz Legii Warszawa obnażył własny klub. O jego słowach będzie głośno
Sytuacja wokół Legii Warszawa była w ostatnim czasie bardzo nerwowa, a wygrana 2:1 z Szachtarem Donieck tylko w drobnym stopniu uspokoiła nastroje kibiców. Same rezultaty to jednak niejedyny problem ekipy Edwarda Iordanescu. Poważniej wygląda kłopot ze skutecznością, o czym wprost po niedzielnym hicie z Lechem Poznań wypowiedział się Radovan Pankov. — Ciężko znaleźć nadzieję na lepsze dni — przyznał i ocenił, kto winien jest takiej sytuacji w klubie.
Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Niedzielny hit PKO BP Ekstraklasy pomiędzy Legią Warszawa a Lechem Poznań zawiódł. W stolicy padł bezbramkowy remis, który z pewnością nie cieszy żadnej z ekip, patrząc na sytuację w ligowej tabeli.
Polecamy: Trener Legii po meczu z Lechem nie wytrzymał. Wymienia nazwiska. Ostro!
Jednocześnie Legia po serii niepowodzeń zaliczyła dwa spotkania bez porażki. Wcześniej w czwartek pokonała Szachtar Donieck 2:1 w Lidze Konferencji. Mimo tego Radovan Pankov, który w niedzielę rozegrał całe spotkanie, nie pozostawił na swojej drużynie suchej nitki i wskazuje winnych słabych wyników.
Oczywiście, że to my piłkarze jesteśmy największym problemem. Odkąd jestem w klubie, Legia miała trzech trenerów. To zdecydowanie zbyt wiele zmian. Jeden z nich pracuje w Serie A, to mówi samo za siebie. Uważam, że gorsze wyniki zdecydowanie stoją po naszej stronie — przyznał w rozmowie z dziennikarzami po meczu.
Serb określił także genezę problemów ze skutecznością drużyny. Zaskakujące były jednak słowa, że Pankovowi trudno znaleźć nadzieje na to, że sytuacja jego zespołu się poprawi.
— Skąd czerpiemy nadzieję, że nasza sytuacja się poprawi? To ciężkie pytanie, które uderza tam, gdzie najbardziej boli. Obecnie uważam, że niewiele na to wskazuje i ciężko znaleźć nadzieję na lepsze dni. Szczególnie mamy problemy w ostatniej tercji, z wykończeniem. Kreujemy sobie okazje, ale nie potrafimy ich wykończyć. Nie chodzi tu jednak tylko o atakujących, a całą drużynę — wszyscy atakujemy i bronimy razem. Ja również muszę postarać się bardziej, by wykreować więcej okazji dla zawodników ofensywnych. Ciężko jest strzelić gola, gdy jesteś skupiony tylko na tej jednej jedynej okazji, która może przyjść w meczu. To część jakości i mentalności. Musimy więcej pracować — stwierdził.
Zobacz także: Skandaliczne zachowanie Lucasa Podolskiego. Tak potraktował polski talent
Legia w PKO BP Ekstraklasie zajmuje dopiero 10. miejsce (16 pkt) i traci do lidera Górnika Zabrze aż 10 pkt. W następnej kolejce zmierzy się z Widzewem Łódź (2 listopada, godz. 20.15), a wcześniej w Pucharze Polski zagra z Pogonią Szczecin (30 października, godz. 21.00). Relacje na żywo z obu tych starć będzie można śledzić na stronie Przeglądu Sportowego Onet.
