CELEBRITY
Podwójna stawka! Wielka szansa dla Polski w rankingu UEFA. Rywale w tarapatach

Polska już w czwartek może awansować o kolejną pozycję w krajowym rankingu UEFA i nie powinna jej oddać już do końca sezonu. Ale stawka jest coraz wyższa. Zwłaszcza że największe znaczenie będzie miał dla nas wynik meczu Rakowa Częstochowa. Bitwa polsko-czeska rozkręca się, a rywale są w tarapatach. Oto szczegóły.
Polska zajmuje 13. miejsce w krajowym rankingu UEFA i powinna z łatwością wyprzedzić Norwegię, która ma przewagę zaledwie 0,212 pkt – to mniej niż jeden remis (dla nas każde zwycięstwo to 0,500 pkt, a remis to 0,250 pkt).
Możemy też myśleć o przegonieniu 11. Grecji, która ma przewagę 0,937 pkt. Długoterminowo walczymy za to o 10. miejsce, które zajmują Czesi z przewagą 4,325 pkt.
Przypomnijmy: 13. i 14. miejsce dają dodatkowo mistrzowi Polski start od 4. rundy el. Ligi Mistrzów (a więc pewność gry co najmniej w Lidze Europy). 11. i 12. miejsce przynoszą ze sobą dodatkowo start zdobywcy Pucharu Polski od 4. rundy el. Ligi Europy (a więc pewną Ligę Konferencji) oraz występ w el. LE od 2. rundy trzeciej polskiej ekipie. Tylko kataklizm mógłby nam zabrać 11. albo 12. miejsce na koniec sezonu.
Ale cały czas toczy się walka o 10. miejsce, bo ono dałoby mistrzowi Polski bezpośredni awans do Ligi Mistrzów.
Z tego względu tak istotne jest starcie Sigma Ołomuniec (0:2 z Fiorentiną na wyjeździe w pierwszym meczu) – Raków Częstochowa (21:00). Ekipa Marka Papszuna ma szansę na to, by dzięki niej Polska odrobiła aż 0,500 pkt do Czechów “na czysto”.
A to dopiero pierwsze z serii starć polsko-czeskich: w 3. kolejce Raków pojedzie do Pragi na mecz ze Spartą, w 4. kolejce tego samego rywala podejmie Legia, a w 6. kolejce do Ołomuńca pojedzie Lech Poznań. Każdy z tych meczów ma podwójną stawkę. I szkoda, że aż trzy z nich rozegramy na wyjazdach.
Również o 21:00 zagra Lech Poznań, który pojedzie na mecz z Lincoln Red Imps (0:5 ze Zrinjskim Mostar). Zwycięstwo z mistrzem Gibraltaru jest obowiązkiem.
Trudne zadania przed Legią Warszawa i Jagiellonią Białystok – zagrają na wyjazdach z Szachtarem Donieck (choć w Krakowie; w pierwszej kolejce Ukraińcy ograli na wyjeździe 3:2 Aberdeen) oraz Strasbourgiem (2:1 ze Slovanem Bratysławą na wyjeździe).
Biorąc pod uwagę ranking Elo (dane z Clubelo.com) możemy jutro być pewni jednego zwycięstwa, za to sytuacja komplikuje się w trzech pozostałych spotkaniach:
Lincoln 1014 pkt – Lech Poznań 1519 pkt
Strasbourg 1743 pkt – Jagiellonia Białystok 1528 pkt
Szachtar Donieck 1562 pkt – Legia Warszawa 1473 pkt
Sigma Ołomuniec 1383 pkt – Raków Częstochowa 1524 pkt
Istotne jest to, że poza Lechem największe szanse na zwycięstwo ma wspomniany Raków. Ale przy okazji warto spojrzeć jeszcze, co czeka na naszych rywali – Czechów, Grecję i Norwegię.
Tak wygląda sytuacja naszych rywali
Jeśli chodzi o Czechy: w LM Slavia Praga zdobyła drugi punkt po wyjazdowym remisie 0:0 z Atalantą. W LE Viktoria Pilzno pojedzie na mecz z Romą (21:00). W LK Sparta Praga zagra na wyjeździe z Rijeką (18:45), a wspomniana Sigma zmierzy się z Rakowem.
W przypadku Greków Olympiakos przegrał w LM 1:6 z FC Barceloną i ma jeden punkt po trzech kolejkach. W LE Panathinaikos zagra z Feyenoordem (16:30, wyjazd), a PAOK pojedzie na mecz z Lille (21:00). W LK AEK podejmie Aberdeen (18:45).
Norwegowie poza Bodo/Glimt (1:3 z Galatasaray w LM) mają jeszcze tylko Brann w LE. Ta ekipa o 18:45 podejmie Rangers. Ale Norwegów i tak powinniśmy wyprzedzić z łatwością i niedługo nie będziemy musieli się na nich oglądać – tak jak za sobą pozostawiliśmy już Danię czy Austrię. A dobrą wiadomością dla nas jest to, że nasi najwięksi rywale mają w tej kolejce trudnych rywali – Grecy np. jeszcze trudniejszych od nas.