CELEBRITY
Polacy postraszyli giganta! Nerwy w końcówce, kluczowa ostatnia kwarta

Niestety reprezentanci Polski przegrali pierwszy mecz na koszykarskich mistrzostwach Europy. Nasi zawodnicy nie przerwali trwającej 40 lat serii i po raz 13 z rzędu polegli z Francuzami 76:83. Mimo porażki zrealizowali jeden z celów, bowiem porażka mniej niż ośmioma punktami sprawiła, że Biało-Czerwoni zajmą drugą lokatę w grupie, o ile pokonają Belgów, którzy nie mają już szans na awans. Wyższa lokata paradoksalnie może nam jednak dać trudniejszego rywala.
Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Reprezentanci Polski wyśmienicie rozpoczęli EuroBasket, niespodziewanie pokonując faworyzowanych Słoweńców i Izraelczyków, a także wygrywając z Islandią. Zapewnili sobie awans już po trzech meczach, ale starcia z Francją oraz Belgią są istotne dla wyłonienia rywali w 1/8 finału. Paradoksalnie przez niespodzianki w grupie C, wyższe lokaty wcale nie muszą oznaczać łatwiejszych rywali, ale o tym piszemy tutaj >>>
Jeszcze przed startem rozgrywek Francuzi byli wskazywani na faworytów polskiej grupy, choć w Katowicach zaliczyli już wpadkę w meczu z Izraelem. W ostatnim spotkaniu z Trójkolorowymi, na EuroBaskecie w 2022 r., Polacy zostali zmiażdżeni przez rywali 54:95. Po raz ostatni wygraliśmy z Francuzami 40 lat temu, a od tego czasu odbyło się 12 pojedynków o punkty. Dopingować swoich kolegów z koszykarskiej kadry w Spodku przyjechali piłkarze na czele z Robertem Lewandowskim.
Mimo wcześniejszych wieści, że w meczu z powodu gorączki nie zagra ważny filar naszej drużyny Kamil Łączyński, ostatecznie rozgrywający pojawiał się na parkiecie i ponownie pokazywał z dobrej strony. Polacy zaczęli od pięknej akcji, ale szybko to goście wyszli na prowadzenie. Nasi zawodnicy jednak cały czas utrzymywali dystans, nie pozwalając przeciwnikom na taką dominację, jak trzy lata temu. W pierwszej kwarcie zmienili wynik z 5:12 na 16:12, ale z parkietu zeszli przegrywając trzema punktami
Atak polskiej reprezentacji, tak jak w przypadku poprzednich spotkań, opierał się przede wszystkim na naturalizowanym Amerykaninie Jordanie Loydzie oraz Mateuszu Ponitce. Polacy popełniali sporo błędów i regularnie tracili piłkę w ataku, do czego przyzwyczaili nas już w poprzednich meczach. Jeśli jednak już dochodzi do rzutów, byli celniejsi niż faworyzowani rywale. W konsekwencji po dobrej grze na przerwę zeszli z trzema oczkami przewagi
W drużynie Francuzów błyszczał grający na co dzień w NBA Guerschon Yabusele, który karał każdą stratę Polaków i wykorzystywał zbiórki w ataku swoich kolegów. Łącznie w spotkaniu zdobył aż 36 pkt. Decydującą część meczu nasi koszykarze zaczęli z wynikiem 55:60.
Niestety w ostatniej kwarcie Francuzi szybko wyszli na spore prowadzenie. Po kilku minutach gry prowadzili już nawet 12 punktami. W samej końcówce Polacy ponownie pokazali charakter i zaczęli odrabiać straty. Niestety zabrakło im czasu, ale przegrali mniej niż ośmioma punktami, a więc przy zwycięstwie z Belgią, zajmą drugą lokatę w grupie. Koszykarze z Beneluxu nie mają jednak już szans na awans.
Polecamy również: Na co dzień koledzy, w Katowicach rywale. W Monako na pewno to obejrzą
W grupie C, a więc wśród drużyn, z których jedna zostanie rywalem reprezentantów Polski, przed ostatnią kolejką prawie nic nie jest pewne. Grecy i Włosi mają bilans 3-1, a o jedno zwycięstwo mniej mają Hiszpanie, Gruzini oraz Bośniacy. Pierwsza drużyna grupy C zagra z czwartą z polskiej grupy, druga z trzecią itd.