CELEBRITY
Polski wojownik tylko przez chwilę cieszył się angażem w UFC. Niedawno zadebiutował w prestiżowej organizacji, a kilka dni później… został zwolniony. Tym pechowcem jest Marek Bujło ☹️☹️☹️ Więcej w komentarzu
Polski wojownik tylko przez chwilę cieszył się angażem w UFC. Niedawno zadebiutował w prestiżowej organizacji, a kilka dni później… został zwolniony. Tym pechowcem jest Marek Bujło.
W połowie września do mediów trafiła informacja, że polski skład wojowników w UFC powiększył się o jedną osobę. Największa organizacja MMA na świecie zdecydowała się zakontraktować Marka Bujłę. To 32-latek, który w tamtym momencie miał rekord 6-0.
Bujło zadebiutował 23 listopada na gali Fight Night w Katarze. Nasz rodak przegrał z Denzelem Freemanem po jednogłośnej decyzji sędziów. W dodatku spadła na niego duża krytyka, bo przez całą walkę nie wykazywał zbyt dużej aktywności.
Teraz pojawiły się zaskakujące informacje. Bujło został zwolniony przez UFC. Zaledwie kilka dni po debiucie w tej organizacji. Sprawa ma dość dziwne kulisy, o których informuje Polsat Sport.
Polak szybko otrzymał od UFC propozycję kolejnej walki. 24 stycznia miał się bić na gali UFC 324 w Las Vegas. 32-latek jednak musiał odmówić, a wszystko przez problemy zdrowotne. Doznał kontuzji stopy, a konkretnie jest u niego podejrzenie pęknięcia kości śródstopia oraz skręcenie stawu skokowego.
Dwa dni później jego menedżer Bartosz Bartkowiak otrzymał od przedstawicieli UFC informację, że kontrakt z zawodnikiem został rozwiązany. Tym samym Bujło może sobie szukać nowej organizacji, w której będzie kontynuować karierę.
