CELEBRITY
Potężne oskarżenia Palikota. Rzuca nazwiskami ludzi z pierwszych stron gazet

Janusz Palikot uważa, że sprawa, w której usłyszał osiem zarzutów, została wykorzystana w celach politycznych. W rozmowie z “Faktem” zarzuca rządowi Mateusza Morawieckiego, że chciał “tą aferą przykleić się do Donalda Tuska”. — Ja w pewnym sensie rozumiem od strony instrumentu politycznego, że Donald Tusk z Pawłem Grasiem i w konsekwencji Adam Bodnar nie mieli wyjścia — mówi. Dodaje, że sprawa stała się “tragedią jego życia”.
Janusz Palikot mierzy się z problemami prawnymi i finansowymi. Przedstawiono mu osiem zarzutów, w tym siedem dotyczących oszustwa i jeden związany z przywłaszczeniem mienia. W październiku ubiegłego roku trafił do aresztu, który opuścił w styczniu, po wpłaceniu 2 mln zł kaucji. Od tamtej pory głośno mówi o tym, że brakuje mu pieniędzy na życie.
Ten wniosek wywołał burzę w Trybunale Stanu. Jest decyzja w sprawie Manowskiej
Palikot nie zgadza się z zarzutami. W rozmowie z “Faktem” podkreśla, że “czym innym jest to, że firma jest w kryzysie i że wymaga restrukturyzacji, a może nawet upadłości, która jest formą restrukturyzacji, a czym innym, że jest zarzut, że ktoś popełnił przestępstwo”. Dodaje, że głośne oskarżenia o budowanie piramidy finansowej nie znalazły się na liście zarzutów.
— To było tylko medialnie nagłośnione jeszcze przez ekipę Morawieckiego w trakcie, kiedy się ta sprawa zaczęła […] Dzisiaj minęły dwa lata i dwa miesiące od rozpoczęcia tej sprawy, a ja nie jestem oskarżony — mówi. W ocenie Palikota “nie chodziło w tej sprawie o dociekanie prawdy”.
Tylko żeby zrobić aferę wokół mojej osoby, najpierw tą aferą przykleić się do Tuska, bo to jeszcze było w okresie rządu Morawieckiego — dodaje. Przekonuje też, że “Adam Bodnar wykonał polecenie polityczne, które dostał pewnie od Pawła Grasia albo bezpośrednio od Donalda Tuska, żeby go aresztować”. — Nie wierzę w to, że Bodnar podjął taką decyzję bez konsultacji albo z samym Tuskiem, albo z kimś w imieniu Tuska — przyznaje.
Gorąco na linii prezydent-MSZ. Sikorski: nie pozwolę
“Tragedia mojego życia”. Były polityk o “mechanizmie czysto politycznym”
Palikot uważa, że rząd PiS “zrobił z przedsięwzięcia biznesowego i kryzysu firmy po prostu imprezę polityczną”. — Chcieli w ten sposób dowalić Tuskowi, przecież Morawiecki mówił: kolega Donalda Tuska stworzył piramidę finansową, wiarygodność jest Tuska taka jak jego kolegi Palikota. To jest cytat prawie dosłowny z wypowiedzi Morawieckiego — kontynuuje. Chodzi o słowa: “uwierzyć Donaldowi Tuskowi to jak ulokować pieniądze u jego kolegi Janusza Palikota — albo znów oszuka, albo po prostu ucieknie”.
Zdaniem byłego polityka w ten sposób “Morawiecki chciał obciążyć Tuska”. — Tusk wiedział, że jeżeli będzie bronił mnie, to będzie historia taka: “o proszę bardzo, tu chcą aresztować Romanowskiego, tu chcą aresztować Morawieckiego, tu chcą aresztować Ziobrę, chociaż jest chory, a Palikot, wielka afera, którą rozkręcił najpierw PiS […] jest bezkarny” — mówi
W ocenie Palikota “to jest mechanizm czysto polityczny”. — Ja w pewnym sensie rozumiem od strony jakby instrumentu politycznego, że Tusk z Grasiem i w konsekwencji Bodnar nie mieli wyjścia. Musieli mnie aresztować, żeby uniknąć w kampanii Trzaskowskiego zarzutu, że chronią i mszczą się na PiS-owcach — stwierdza. Dodaje jednak, że “to, co jest dla nich grą polityczną, w jego przypadku stało się tragedią jego życia”.
Trzaskowski może mieć problem. Prokuratura wszczęła śledztwo