CELEBRITY
Premier odwiedził inżyniera, który wrócił do Polski po latach za granicą. Spotkanie przyniosło nieoczekiwane emocje i refleksje.
Donald Tusk przeczytał wiadomość na Instagramie, zadzwonił i… po prostu przyszedł na kawę. Do Bartosza, inżyniera, który po 12 latach w Szkocji wrócił z rodziną do Gdańska, by “dosłownie budować fundamenty polskiej transformacji energetycznej”. Premier chwalił Polskę, słuchał historii z Wysp, a przy okazji przyznał, że ma “trochę wredną satysfakcję”, gdy mówi o powrotach Polaków swojemu brytyjskiemu odpowiednikowi.
W niedzielę Donald Tusk w mediach społecznościowych poinformował, że na platformie Instagram dostał “bardzo fajną” wiadomość. Wysłał ją Bartosz. Oto jej treść: “Panie Premierze, niedawno słyszałem jedno z Pana wystąpień, w którym mówił Pan o specjalistach wracających do kraju, by budować polską energetykę przyszłości. Pomyślałem wtedy: to dokładnie o mnie. Dlaczego? Po 12 latach w Szkocji, gdzie wyjechałem zaraz po studiach i zdobywałem doświadczenie — od Oil & Gas po duże projekty morskich farm wiatrowych, gdzie zajmowałem się m.in. projektowaniem fundamentów — wróciłem dosłownie trzy miesiące temu do Gdańska… ale już z żoną i dwiema córkami! Dziś robię to samo tutaj, w Polsce, gdzie pracuję nad fundamentami pod kolejne polskie farmy offshore. Można powiedzieć, że dosłownie tworzę fundamenty naszej transformacji” — czytamy.
Dalej w wiadomości Bartosz zaprosił premiera Tuska na rozmowę w tym temacie. “Zapraszam do nas na kawę do Gdańska, prawie po sąsiedzku” — dodał.
Szef rządu nie zwlekał długo, szybko zadzwonił pod zostawiony numer telefonu i umówili się na spotkanie. Teraz Donald Tusk opublikował nagranie z odwiedzin u Bartosza i jego rodziny.
Polityk nie przyjechał z pustymi rękami — oprócz balonów dla domowników miał przygotowane prezenty. Zapoznał się ze wszystkimi i dowiedział się od eksperta, że “Polska ma super renomę w branży offshore”. — To naprawdę jest wielkie osiągnięcie dla kraju i coś, z czego Polska powinna być dumna — kontynuował i zaznaczył, że na Zachodzie wcale nie jest lepiej niż w Polsce.
Bartosz dodał, że wielu jego znajomych też wróciło do Polski. — Polacy na początku byli niemile widziani, a teraz oni już ich chcą, już zarabiają lepiej niż Brytyjczycy i “zostańcie, proszę”. Oni teraz płaczą, że Polacy wyjeżdżają — mówił Bartosz, który powrócił z Wysp.
Tusk odparł wtedy, że “ma trochę wredną satysfakcję”, gdy rozmawia z premierem Wielkiej Brytanii. — I on wtedy nie jest szczęśliwy — powiedział szef rządu. Na koniec dodał, że takich historii jak w rodzinie Bartosza jest coraz więcej i że jest to dla premiera największa nagroda.
