Connect with us

CELEBRITY

Przelew na 60 tys. zł. Wiadomo, od kogo mistrz Polski dostał pieniądze

Published

on

Daniel Kaczmarek to żużlowiec, który kilka miesięcy temu doznał czterokończynowego porażenia. W pomoc dla byłego mistrza Polski zaangażowało się całe środowisko żużlowe. Na niesamowity gest zdecydował się ostatnio Grzegorz Zengota.

Już tylko dwa dni zostały do zakończenia zbiórki pieniędzy dla Daniela Kaczmarka. W tym momencie zebrano blisko 300 tysięcy złotych, lecz do wypełnienia celu zostało jeszcze nieco ponad 70 tysięcy złotych (stan na 08.10, godz. 14:00 – dop.red.). Przypomnijmy, że 28-latek 15 kwietnia podczas eliminacji do cyklu mistrzostw Polski uległ bardzo groźnemu wypadkowi. Wskutek niego doznał czterokończynowego porażenia.

– Wiele osób mylnie porównuje przypadki Tomasza Golloba, Darcy’ego Warda, mój czy Patricka Hansena. Daniel ma zupełnie inną historię. My mieliśmy uszkodzenie rdzenia mechanicznie już na samym starcie. Daniel boryka się z olbrzymim obrzękiem. To się mocno poprawia, ale regeneracja według lekarzy powinna następować stopniowo. Kiedy schodzi obrzęk, uszkodzone nerwy obwodowe bardzo wolno, ale się regenerują. Mam wrażenie, że Daniel jest coraz bardziej cierpliwy – mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Krzysztof Cegielski, były żużlowiec.

Oczywiście oprócz zbiórki przez minione miesiące było wiele innych form pomocy dla Daniela Kaczmarka. Dla przykładu zlicytowane zostaną plastrony z podpisami uczestników turnieju pożegnalnego Jarosława Hampela. Jak zdradza nam ekspert Canal+ wsparcie pojawia się z każdej strony – od klubów, zarządzających, kibiców oraz zawodników.

Kibice czasami ostro oceniają żużlowców, ale nie mam złudzeń – oni naprawdę mają serce. Kiedy poczują i jeszcze się ich poprosi, to tam nie ma hamulców. O tym wielu zawodników nawet nie chce mówić. Bartosz Zmarzlik, Patryk Dudek, bracia Kowalscy i cała rodzina, Wiktor Przyjemski. Nie jestem w stanie wszystkich wymienić. To są chłopaki, którzy od początku Danielowi pomagają i nie musieli upubliczniać tych informacji. Często sami się odzywają. Absolutnie nie narzekałbym na ich postawę – podkreśla.

Na wielkie wyróżnienie zasługuje również Grzegorz Zengota, który przeznaczył na Daniela Kaczmarka ogromną kwotę pieniędzy, a o czym do tej pory tak naprawdę praktycznie nikt nie wiedział.

– Gdy Grzesiek borykał się z urazem nogi, to mieliśmy zbiórkę podczas gali Speedway Ekstraligi. Żużlowcy zebrali do kasku ponad 60 tysięcy złotych. Wówczas Grzesiek był tym poruszony i ze łzami w oczach przyjął te pieniądze. Jednakże powiedział, że jeśli będzie ktoś w takiej potrzebie, w jakiej on wtedy był, to przekaże te środki. Teraz sam postanowił przeznaczyć je na Daniela. To jest dla mnie kandydat na fair play tego roku – zdradza Krzysztof Cegielski.

Kilka tygodni temu po raz pierwszy od wielu miesięcy Daniel Kaczmarek publicznie się pokazał. Zrobił to za pomocą mediów społecznościowych, upubliczniając film, na którym przemówił do kibiców. Sam zawodnik utrzymywał się w pionie dzięki egzoszkieletowi, a nagranie wśród fanów wywołało wielkie poruszenie (więcej TUTAJ).

– Odzew, który spotkał Daniela, był na nieprawdopodobną skalę. Dało mu to mnóstwo sił. Właściwie cały świat zareagował. Bardzo mu to pomogło. Wiele osób chyba nie zdawało sobie sprawy, jak poważna jest jego sytuacja zdrowotna. Zobaczenie go po pięciu miesiącach zrobiło na wszystkich ogromne wrażenie. Daniel był po nieprawdopodobnej dawce leków. Mimo że trenuje bardzo dużo, nawet poza kalendarzem, to wszystko wpłynęło, że wyglądał inaczej – mówi nasz rozmówca.

Dodał również, że dzień nagrywania filmu był pierwszym, w którym 28-latek nie zażywał żadnych leków. To przełomowy moment, ponieważ powinno być mu lżej, gdy wszelkie substancje zejdą z jego ciała. Cegielski ma nadzieję, że teraz organizm żużlowca zacznie na nowo funkcjonować i liczy, że będzie on mógł wykonywać jeszcze więcej ruchów rękami oraz nogami.

Pierwsza lampka wina
– Daniel ostatnio wraz ze swoją rodziną gościł u mnie i obejrzeliśmy wspólnie Speedway of Nations. Było już po nim widać, że łatwiej mu się o żużlu rozmawia. Powspominaliśmy jego starty w Speedway Grand Prix. Pojawiło się też więcej uśmiechu. Muszę też zdradzić, że dał się namówić nawet na pierwszą lampkę wina po tych bardzo trudnych miesiącach. Całe szczęście, że Bartek z Patrykiem zdobyli tylko srebro, bo gdyby było złoto to nie wiem na ilu lampkach by się skończyło – uchyla rąbka tajemnicy ekspert żużlowy.

Na początku września Cegielski przyznał, że wychowanek Unii Leszno obiecał mu potrenowanie obracania karkówki. Ostatecznie do testu jednak nie doszło (więcej TUTAJ).

– Nie było właśnie karkówki. Rzuciłem Danielowi duże wyzwanie, ponieważ jedliśmy sushi pałeczkami, więc to było trudne i niewykonalne. Aczkolwiek 28-latek jest w stanie swoimi rękoma i dłońmi coraz więcej czynności wykonywać. Potrafi już niektóre posiłki spożywać samodzielnie, więc są duże zmiany, choć powolne. Lekarze od początku mówili o dwóch latach i nadal to podtrzymują – podsumowuje.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin