CELEBRITY
Robert Lewandowski nie pomógł Chelsea FC FC Barcelona 3⃣:0⃣ Szczegóły w komentarzu
Ależ oni zagrali. Chelsea po fenomenalnym meczu wygrała z FC Barceloną 3:0. Goście przez całą drugą połowę musieli radzić sobie w osłabieniu po czerwonej kartce dla Ronalda Araujo.
To był naprawdę elektryzujący wieczór z Ligą Mistrzów w Londynie. Chelsea wyszła na boisko z jasnym założeniem: chciała się bić. Nie było mowy o autobusie we własnym polu karnym, tylko nieustanna presja.
A tymczasem FC Barcelona… tak naprawdę nie wiadomo co chciała robić. Akcje ofensywne? Jedna kapitalna na samym początku, natomiast Ferran Torres (mający mnóstwo miejsca i czasu w polu karnym) nawet nie trafił w bramkę.
Robert Lewandowski? Niewidoczny, odcięty od podań. Zakończył udział w spotkaniu po nieco ponad godzinie.
Najważniejsze wydarzenia tego meczu? 27. minuta i samobójczy gol Julesa Kounde, a także dwie żółte kartki dla Ronalda Araujo (pierwsza za protesty, druga – tuż przed przerwą – za wycięcie Marca Cucurelli).
I było pozamiatane. Barca już się nie podniosła, a Chelsea w dalszym ciągu była niesamowicie nakręcona. Złapała rywala za gardło i nie chciała puścić. Po przerwie poprawił młodziutki Estevao i w zasadzie można było kończyć, choć “The Blues” chętnie graliby do oporu.
Moim marzeniem jest gra dla Barcelony. Oglądam niemal wszystkie mecze, jestem wielkim fanem tej drużyny – mówił Estevao dwa lata temu w rozmowie z “Mundo Deportivo”.
A teraz niesamowicie zakręcił defensorami Barcy i efektownym uderzeniem pod poprzeczkę pokonał Joana Garcię.
Bramka na 2:0 całkowicie odcięła prąd drużynie gości. Chelsea kontrolowała wydarzenia na boisku.
Tak naprawdę gospodarze strzelili tego wieczora aż sześć goli, ale trzy nie zostały uznane. Słusznie, bo przy pierwszym było zagranie ręką, a w drugim i trzecim przypadku mówimy o spalonym).
W 73. minucie sędziowie nie uznali i bramki na 3:0, dopatrując się spalonego w pierwszym tempie, jednak po wideoweryfikacji decyzja została zmieniona i wynik ustalił rezerwowy Liam Delap.
REKLAMAKONIEC REKLAMY
Londyńczycy wyglądali lepiej, przeważali. Widać było w ich grze pomysł. O Barcelonie tego powiedzieć nie można. Zawodnicy biegali bez mapy. Już grając jedenastu na jedenastu wyglądało to raczej średnio, a po zejściu Araujo Barcelona nie miała absolutnie żadnych argumentów.
Chelsea FC – FC Barcelona 3:0 (1:0)
1:0 Jules Kounde (s.) 27′
2:0 Estevao 55′
3:0 Liam Delap 73′
Składy:
Chelsea: Robert Sanchez – Malo Gusto (46′ Andrey Santos), Wesley Fofana, Trevoh Chalobah, Marc Cucurella – Estevao (83′ Tyrique George), Reece James (82′ Joshua Acheampong), Moises Caicedo, Enzo Fernandez, Alejandro Garnacho (59′ Liam Delap) – Pedro Neto (76′ Jamie Gittens).
Barcelona: Joan Garcia – Jules Kounde, Ronald Araujo, Pau Cubarsi, Alex Balde (80′ Gerard Martin) – Frenkie de Jong, Eric Garcia, Fermin Lopez (62′ Andreas Christensen) – Lamine Yamal (80′ Dani Olmo), Robert Lewandowski (62′ Raphinha), Ferran Torres (46′ Marcus Rashford).
Żółte kartki: Gusto, Cucurella (Chelsea) oraz Araujo (Barcelona).
Czerwona kartka: Araujo 44′ (Barcelona, za drugą żółtą).
Sędzia: Slavko Vincić (Słowenia)
