Connect with us

CELEBRITY

Sekrety kryjówki Jacka Jaworka wyszły na jaw. Zaszył się tam na trzy lata. Miał nawet siłownię

Published

on

Niepozorny domek w centrum Dąbrowy Zielonej. Kościół poczta, urząd gminy i straż pożarna w pobliżu. To tutaj Jacek Jaworek (†54 l.) ukrywał się przez trzy lata u swej matki chrzestnej. Wkrótce Teresa D. (75 l.) za pomoc chrześniakowi stanie przed sądem w Myszkowie. Jej proces zacznie się najwcześniej w październiku. “Fakt” dotarł do aktu oskarżenia w sprawie Teresy D. Śledczy odtworzyli z detalami, jak wyglądała kryjówka Jaworka.

Dom ciotki Jaworka, która dała mu schronienie, przypominał twierdzę. To nie było przypadkowe miejsce. Urządzone zostało ze szczegółami. Była tam nawet siłownia skonstruowana przez Jaworka, a na wyposażeniu alkomat.

Jacek Jaworek w nocy z 9 na 10 lipca 2021 r. zabił brata Janusza (†44 l.), bratową Justynę (†44 l.) i ich syna Jakuba (†17 l.). Oddał łącznie dziesięć strzałów. Po czym wymknął się z policyjnej obławy. Wszystko wskazuje, że tuż po zabójstwie pojawił się u swej ciotki w Dąbrowie Zielonej. Zadomowił się na trzy lata. 19 lipca ub. r. Jaworek wyszedł z ukrycia i popełnił samobójstwo, strzelając sobie w głowę z tej samej broni, którą zabił krewnych.

Jacek Jaworek ukrywał się trzy lata. Śledczy znaleźli jego mapę
Śledczy odnaleźli mapę, w której ze szczegółami zbieg zaznaczył drogę przez las z Borowców do Dąbrowy Zielonej. Komu ta mapa miała posłużyć czy samemu Jaworkowi czy też osobie, która mu pomagała? Nie wiadomo do dzisiaj. Pewne jest, że Jaworek u ciotki traktowany był nie jak przestępca, ale jak domownik. Miał klucze do domu i swego pokoju, który był starannie zamaskowany.

Po wejściu do domu znajdowały się drzwi po lewej stronie do pomieszczenia. Tam ukrywał się zabójca trzech osób. Pokój przegrodzony był meblami oraz materiałem dywanowym, rodzajem kotary powieszonej na karniszu przy suficie. Wchodząc, można było ujrzeć na całej szerokości ustawioną meblościankę, przy oknie stolik ratanowy i trochę rupieci. Kolumna mebli i karnisz dzieliły pokój na dwie części. Nikt nie mógł się zorientować, że w pomieszczeniu ktoś zamieszkuje. Za rzędem mebli i kotarą znajdowała się wersalka obok niej ratanowy stolik z metalową walizką i elektryczny kaloryfer. Z tej części pokoju Jaworek mógł obserwować ulicę, bo okno wychodziło wprost na kościół. Na jednej ze ścian wisiał gobelin ze zwierzętami. W rogu ustawiona była mała pralka otwierana od góry. W całym budynku zamontowano żaluzje przed wścibskimi.

“Jacek J. dobrze się odżywiał i dbał o kondycję fizyczną przy pomocy wykonanego domowym sposobem “atlasu” do ćwiczenia mięśni rąk i pleców” – informuje prokuratura w akcie oskarżenia sporządzonym przez prokurator Aleksandrę Gzieło . Samoróbka zaskakuje przemyślaną konstrukcją. Siłownia znajdowała się w pomieszczeniu gospodarczym, do którego wyjście prowadziło z pokoju Jaworka. – “Na belce sufitowej przyśrubowany był kołowrotek z liną z jednej strony przywiązaną do kierownicy roweru a drugiej do obciążonego plastikowego wiaderka” – opisuje prokuratura. Chwytając za kierownicę i podnosząc ją w górę, wykonywał ćwiczenia siłowe wzmacniające górne partie ciała. W składziku z siłownią dodatkowo znajdował się właz do piwnicy, by poszukiwany mógł się tam ukryć w razie najścia nieproszonych gości.

Co ciekawe w pokoju Jaworka znalazły się meble i przedmioty codziennego użytku, które miał w zajmowanym pokoju w Borowcach tuż przed zabójstwem. Był to jasnobrązowy ratanowy fotel, biała szafka ratanowa, biały czajnik elektryczny, biały ścienny zegar, biały wiatrak, szara walizka z materiału, maszynka elektryczna do gotowania, garnek emaliowany w kwiaty. Słowem wszystko to, co potrzebne człowiekowi do codziennego życia. I w tym przypadku śledczy mają zagwozdkę.

W jaki sposób przedmioty te znalazły się w Dąbrowie Zielonej po brawurowej ucieczce Jaworka? Śledczym do końca nie udało się udowodnić, że to Jaworek przewoził swoje mienie, ale wszystko na to wskazuje. Tuż po strzelaninie, siostra Justyny Jaworek porządkowała dom. Rzeczy zabójcy spakowała do tzw. obory, która znajdowała się na podwórku. Następnie domem opiekowała się siostra Jacka Jaworka, Anna M. Ona miała klucz. W okolicach listopada i grudnia 2021 r. Anna wraz z mężem zauważyła, że z szopy zaczynają znikać przedmioty należące do Jaworka. Podejrzewano, że w okolicy grasuje jakiś złodziej. Bliscy zabójcy znaleźli ślady butów dorosłego człowieka na śniegu. Mąż Anny M. zamontował wraz z zięciem kamerę przy domu, ale na kamerze nic się nie nagrało, bo często brakowało prądu w okolicy.

Jaworek jak przystało na pedanta, zadbał też o pielęgnację. W kryjówce u ciotki znaleziono przedmioty do higieny osobistej, w tym miał dwie męskie golarki elektryczne, maszynkę do strzyżenia, grzebień, obcinaczkę do paznokci, a nawet alkomat. Zabójca wyposażony był w latarki, laskę i kije trekkingowe. Zgromadził też spory zasób narzędzi niezbędnych do przeprowadzania remontów i pracy na budowie. Na jego potrzeby ciotka zdecydowała się wyremontować łazienkę, a głównym wykonawcą był Jacek Jaworek. Ciotka wbrew temu, co zeznała śledczym, dbała o chrześniaka jak mogła. Śledczym powiedziała, że kupowała mu czerstwe bułki oraz słodką bułkę, którą jadł zawsze w południe. Miał też całymi dniami spać i pić wodę z czajnika. To była tylko część prawdy. Po samobójstwie Jaworka wyszło, że w miejscowym sklepie spożywczym kupowała mu produkty najwyższej jakości, zamawiała ciasto, początkowo w ilości pół kilograma, a potem kupowała po kilogramie.

Oskarżona Teresa D. tylko częściowo przyznaje się do zarzutów ukrywania sprawcy przestępstw. Zaprzecza, by dostarczała mu leki, żywność i pomagała mu uniknąć odpowiedzialności karnej. Przyznaje natomiast, że udzieliła mu schronienia od listopada 2023 r. Emerytce grozi pięć lat więzienia.

“Bestia z Tindera” złapana! Wcześniej sfingował swoją śmierć

Antoś odebrany rodzicom. Jest przełom w głośnej sprawie

Śmierć po użyciu gazu i pałki. Rodzina 20-latka z Elbląga walczy o prawdę

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin