CELEBRITY
Sprawdzamy, co dzieje się z Agatą Wróbel. W jej wsi nikt już nie ma złudzeń. “Czaniec już zna prawdę”

Przestańcie ją już tak żałować i wspierać. Ona jest wyrachowana i cyniczna. Są ludzie dużo bardziej potrzebujący niż ona — mówią o Agacie Wróbel mieszkańcy Czańca, czyli miejscowości, w której żyje medalistka igrzysk w Sydney i Atenach. O byłej sportsmence znów zrobiło się głośno. Właśnie wydana została książka, w której wspomina swoje trudne dzieciństwo i piękną karierę sportową. Pozostają jednak pytania: jak była mistrzyni radzi sobie dziś i czy pieniądze, które dostaje od państwa, pozwoliły jej stanąć na nogi. Odpowiedzi, jakie uzyskaliśmy, wydają się jednoznaczne.
Więcej podobnych tekstów znajdziesz na głównej stronie Onetu
“Nie mam za co żyć. Komornik zabiera mi emeryturę olimpijską, odetną mi prąd i gaz, a ja praktycznie straciłam wzrok i czucie w stopach” — takie dramatyczne wyznanie Agaty Wróbel pojawiło się w jej mediach społecznościowych w styczniu. Po latach milczenia dała światu informacje o tym, że w jej życiu znów nie układa się najlepiej. Mistrzyni w podnoszeniu ciężarów po zakończeniu kariery zniknęła mediom z radaru, ale później kilka razy docierały o niej niepokojące informacje. Przed laty miała wyjechać do Wielkiej Brytanii, gdzie pracowała przy segregacji śmieci, następnie wróciła do kraju, ale miała problemy ze znalezieniem pracy i gdy Polski Związek Podnoszenia Ciężarów zaproponował jej posadę trenerki, znów “zapadła się pod ziemię.
Wyszła z ukrycia dopiero w styczniu 2025 r. Jej dramatyczne wyznanie oraz apel o pomoc, który sfinalizował się założoną zbiórką “na komornika”, poruszyły serca Polaków. Wróbel uzbierała 60 tys. zł. Znów zrobiło się o niej cicho, aż w połowie sierpnia rozpoczęła się kampania jej autobiografii napisanej wspólnie z dziennikarzem Mateuszem Skwierawskim.
[NASZ TEKST ZE STYCZNIA]: Szukamy prawdy o Agacie Wróbel. “Zastanawiają się, czy ona nie robi tego z premedytacją”
W wywiadach, jakie dziś udziela, była mistrzyni dużo mówi o swojej przeszłości. O teraźniejszości raczej jednak nie wspomina. W Onecie już w styczniu zastanawialiśmy się, czy Agata Wróbel to faktycznie “schorowana kobieta, która po zakończeniu kariery sportowej nie potrafi poradzić sobie w codziennym życiu, czy może osoba cynicznie nadużywająca pomocy państwa i ludzi?”. Dziś stawiamy je ponownie, bo opinia ludzi po kilku miesiącach, znacząco się zmieniła.