CELEBRITY
To nowy, mocny rozdział. ______ Fot. Instagram @marta_nawrocka_ Fot. Zuza Krajewska
Pierwsza Dama podzieliła się osobistymi doświadczeniami. Nie zamierza milczeć. Marta Nawrocka zapowiedziała konkretne działania
Marta Nawrocka coraz odważniej zabiera głos w sprawach, które dotykają nas wszystkich. W poruszającym wystąpieniu w Wiśle Pierwsza Dama opowiedziała o hejcie, który dotknął jej rodzinę, w tym kilkuletnią córkę. Zapowiedziała też powstanie fundacji i konkretne działania. To nowy, mocny rozdział.
Jako małżonka prezydenta wykorzystuje czas na bycie blisko ludzi. „Chcę słyszeć, jak mówią o swoich lękach, o swoich radościach, o zwyczajnych sprawach, które budują naszą wspólnotę od środka. […] Chcę swoją osobą, swoim doświadczeniem i sercem wykorzystać tę szansę, by nie tylko symbolicznie towarzyszyć, ale też realnie pomagać”, mówiła niedawno Wiktorowi Słojkowskiemu w VIVIE!. Teraz w Wiśle odbył się panel dyskusyjny „Hejt? Nie, dziękuję!”. W emocjonalnym przemówieniu Pierwsza Dama odwołała się do osobistych doświadczeń, które przeżyła jej rodzina podczas kampanii prezydenckiej. Jej słowa poruszyły wszystkich. Co jeszcze zapowiedziała Marta Nawrocka?
Marta Nawrocka przeciwko mowie nienawiści
Marta Nawrocka nie chce być wyłącznie „pierwszą damą w cieniu”. Od wielu miesięcy aktywnie angażuje się w działania na rzecz najbardziej potrzebujących. „Chcę ten czas wykorzystać najlepiej, jak potrafię, bo wiem, że każda pierwsza dama jest tylko przez chwilę, ale ta chwila może zostać zapamiętana na długo. Dlatego chcę być aktywna, obecna, pomocna, chcę angażować się w inicjatywy społeczne, edukacyjne, kulturalne, chcę dotykać spraw realnych, a nie tylko symboli. I wiem, że to wymaga ogromnej pokory oraz pracy nad sobą. Presję da się udźwignąć, jeśli wie się, po co się to robi”, mówiłą w rozmowie z VIVĄ!. Teraz zdecydowała się na kolejny krok – odważny, osobisty i głęboko poruszający.
17 listopada w Wiśle odbył się panel dyskusyjny pod wymownym hasłem: „Hejt? Nie, dziękuję!”. Wydarzeniu towarzyszyła nie tylko uważnie śledzona przez media stylizacja pierwszej damy, ale przede wszystkim silne przesłanie, które padło z jej ust.
Marta Nawrocka wspomina o córeczce, Kasi
Marta Nawrocka otworzyła się na temat hejtu, którego – jak przyznała – doświadczyła cała jej rodzina podczas kampanii prezydenckiej. Szczególnie dotkliwe były ataki skierowane w stronę jej córki – małej dziewczynki, która nie była częścią życia publicznego, a mimo to stała się celem przykrych komentarzy.
„W kampanii nasza rodzina szczególnie doświadczyła, czym jest hejt. Ja i mój mąż byliśmy przygotowani, ale nigdy nie pozwolimy na to, by w taki sposób atakowano dzieci, jak naszą córkę Kasię. Nie możemy tolerować hejtu, nie ma na to mojej zgody jako kobiety i matki. Słowa potrafią zostawić ślad na całe życie”, wyznała przy okazji panelu dyskusyjnego.
To nie był jedynie manifest matki – to była publiczna deklaracja walki o szacunek, godność i bezpieczeństwo najmłodszych.
„Hejt rani — często mocniej, niż potrafimy to sobie wyobrazić. Jedno słowo może złamać pewność siebie, odebrać spokój, zostawić ślad na długie lata. Patrząc na to, jak wiele osób mierzy się z bólem wywołanym nienawiścią i obojętnością, chce działać”, pisała Pierwsza Dama w mediach społecznościowych.
Fundacja Blisko Ludzkich Spraw – nowy rozdział
Podczas spotkania Marta Nawrocka ogłosiła również powstanie Fundacji Blisko Ludzkich Spraw, która ma skupiać się na przeciwdziałaniu mowie nienawiści oraz wspieraniu ofiar hejtu. Jej działania mają obejmować nie tylko bezpośrednią pomoc, ale też działania edukacyjne. Ale to dopiero początek. Działania fundacji opierają się na kilku filarach.
„Niedługo powstanie Fundacja Blisko Ludzkich Spraw, która zajmie się czterema filarami — walką z hejtem, walką z zagrożeniami w sieci, wsparciem osób niepełnosprawnych oraz wyrównywaniem szans. Niech to będzie przestrzeń, które ma dawać wsparcie i zrozumienie. Dziś w Wiśle właśnie tak było. Spotkaliśmy się wszyscy, aby walczyć z hejtem i nieść dobro, dlatego podjęłam decyzję o przekazaniu na licytację mojej białej sukienki, z której dochód będzie przeznaczony na wsparcie Fundacji „Wstawaj Alicja”, napisała Marta Nawrocka.
Jej przekaz z Wisły nie pozostawia złudzeń: to dopiero początek. A my będziemy towarzyszyć jej w tej drodze – z uwagą i nadzieją.
