CELEBRITY
W końcu skomentował postawę Świątek. Długo od tego uciekał

Tomasz Wiktorowski do tej pory nie komentował występów Igi Świątek pod wodzą nowego trenera. Zmieniło się to tuż przed jej startem w wielkoszlemowym US Open, ponieważ w rozmowie z Eurosportem opowiedział, co dostrzegł u byłej podopiecznej.
Co prawda Iga Świątek zdobyła pierwszy tytuł wielkoszlemowy pod wodzą Piotra Sierzputowskiego, ale to pod wodzą kolejnego trenera osiągnęła największe sukcesy w karierze. Mowa oczywiście o Tomaszu Wiktorowskim.
Zatrudnienie byłego trenera m.in. Agnieszki Radwańskiej okazało się strzałem w dziesiątkę. Jednak dość niespodziewanie po zeszłorocznym występie w wielkoszlemowym US Open Świątek postanowiła zakończyć z nim współpracę.
Do tej pory Wiktorowski ani razu nie skomentował występów Polki pod wodzą Wima Fissette’a. Teraz się to zmieniło, bo rozmowę z obecnym trenerem Naomi Osaki przeprowadził Eurosport. W pierwszej kolejności został zapytany o to, czy zaskoczyły go zwycięstwa byłej podopiecznej.
– Myślę, że chyba specjalnie nic mnie nie zaskoczyło, natomiast wiadomo, że ten wynik w Wimbledonie jest historyczny, wyjątkowy. To jest coś niesamowitego i tak jak gratulowałem całej ekipie, tak jeszcze raz mogę pogratulować tego tytułu, bo to jest kawał historii. Wimbledon to najstarszy turniej i chyba bardziej prestiżowy, chociaż, jak mówię, lubię Australię, lubię Nowy Jork – skomentował Wiktorowski.
Były trener Świątek wyjawił również, co u niej dostrzegł. – Iga wygląda, jakby wróciła jej pewność siebie. Świetnie się porusza po korcie, świetnie wygląda fizycznie i myślę, że znowu jest w takim “winning mode” i pewnie będzie to jeszcze trochę trwało – podkreślił Wiktorowski.
Tymczasem nasza tenisistka szykuje się do startu w US Open i, patrząc na to, co powiedział jej były trener, może pójść za ciosem i zanotować kolejny znakomity występ. Najpierw czeka ją pojedynek z Emilianą Arango, który zaplanowano na wtorek (26 sierpnia).