Connect with us

CELEBRITY

Włoch szokuje. Chce igrzysk w Polsce. Podał nawet miasto

Published

on

To nasze szczęśliwe miejsce. Może powinniśmy zrobić w Katowicach następne igrzyska – mówi WP przyjmujący Italii Mattia Bottolo. Opowiada także o wyjątkowym zachowaniu polskich kibiców i co zadecyduje w półfinale MŚ siatkarzy Polska – Włochy.

To będzie wielka siatkarska wojna. W półfinale mistrzostw świata siatkarzy reprezentacja Polski zmierzy się z Włochami. Spotkanie tych drużyn urasta już do rangi siatkarskiego El Clasico. To pomiędzy tymi zespołami odbył się ostatni finał mistrzostw świata, Europy i Ligi Narodów. Tym razem jednak te ekipy powalczą już w półfinale.

Przed meczem porozmawialiśmy z włoskim przyjmującym Mattią Bottolo, który po raz pierwszy rozgrywa tak ważny turniej w wyjściowym składzie Italii. Zastępuje kontuzjowanego Daniele Lavię i jak na razie robi to znakomicie. Jest jednym z najmocniejszych punktów zespołu.

W rozmowie z WP SportoweFakty przyjmujący w pięknych słowach opowiada o polskich kibicach, a także zdradza, że chciałby, żeby igrzyska odbyły się w naszym kraju. Podkreśla także, co może być najważniejsze podczas sobotniego półfinału.

Arkadiusz Dudziak, WP SportoweFakty: Trzy lata temu w finale mistrzostw świata w Katowicach ograliście Polaków 3:1. Teraz te drużyny znów mierzą się w półfinale. Co pamiętasz z tamtego turnieju?

Mattia Bottolo, przyjmujący reprezentacji Włoch: To była piękna impreza, zakończona przez nas w cudowny sposób. Pamiętam hymn Polski w Katowicach przed finałem. To był bardzo podniosły moment, który trochę nas przestraszył, ale może ta początkowa trema zamieniła się w chęć pokazania, że jesteśmy mocni. To wspomnienie mam bardzo żywe. To na pewno jeden z najpiękniejszych momentów mojego życia.

Podczas dekoracji kibice w Spodku odklaskali wasz hymn. Co wtedy czułeś?

Ogromny szacunek. Polacy to przede wszystkim naród, który kocha siatkówkę, śledzi ją i rozumie. To bardzo świadoma publiczność, która lubi oglądać ten sport na najwyższym poziomie. Trudno się gra przeciwko Polakom, ale jednocześnie to jest pięknie, bo pokazuje, jak blisko sportu jest cały naród.

To nasze szczęśliwe miejsce. Może powinniśmy zrobić następne igrzyska w Katowicach! Wtedy będziemy mieli przewagę.

Polska znów zmierzy się z Włochami w kluczowym momencie ważnego turnieju. Co sądzisz o naszej kadrze?

Są bardzo mocni. W każdym turnieju zaczynają jako faworyci i to trudne, bo taka presja jest czymś naprawdę obciążającym. Ale dla nas to też piękne, że mamy tę rywalizację co roku i zawsze rozgrywamy mecze, które są niezapomniane.

Czy był jakiś polski zawodnik, którego podziwiałeś, gdy byłeś młody?

Pamiętam polskich zawodników z czasów, gdy byłem młodym chłopakiem, ale nie miałem z nimi więzi. Inaczej jest z moimi kolegami z kadry. Wiem, że Simone Giannelli i Roberto Russo mają świetne relacje z Wilfredo Leonem i Kamilem Semeniukiem, bo grali razem w klubie. Mam nadzieję, że kiedyś też będę miał polskiego kolegę w drużynie.

To dla ciebie pierwszy turniej w podstawowej szóstce reprezentacji Włoch. Co czujesz?

To pierwszy turniej, w którym zaczynam w wyjściowym składzie, ale nie czuję różnicy w porównaniu do innych zawodów. Nie dlatego, że dla mnie to, czy gram, nie ma żadnego znaczenia, ale dlatego, że przygotowanie do turnieju dla zawodnika zawsze oznacza dawanie drużynie wsparcia: na treningu, w meczu, nawet w najdrobniejszych elementach.

Cała czternastka przygotowuje się na sto procent. Jestem pewien, że u nas każdy zawodnik jest gotowy wejść i pomóc zespołowi. Włochy mają szczęście, że dysponują tyloma dobrymi zawodnikami, jak największe reprezentacje, w tym Polska. Każdy z nas potrafi grać świetną siatkówkę i mamy tę pewność, że jeśli komuś mecz nie idzie, z ławki wchodzi inny i pokazuje odpowiedni poziom.

Było trudno wziąć na siebie większą odpowiedzialność?

Nie, bo zawsze tego chciałem. W klubie już to robię i to mi bardzo pomogło. Podszedłem do tego turnieju tak samo, jak do całego sezonu, do każdego meczu: na spokojnie. Pracuje się ciężko, żeby grać dobrze, a kiedy wiesz, że dałeś z siebie wszystko, to nerwów nie ma.

W ćwierćfinale przeciwko Belgii dominowaliście. Co było kluczem do tak łatwego zwycięstwa?

Podejście i mentalność to dwa aspekty, które zrealizowaliśmy bardzo dobrze. Zależało nam na nich, bo wiedzieliśmy, że Belgia potrafi pokazać świetną siatkówkę i wysoki poziom. Dlatego musieliśmy skupić się na sobie. Wiedzieliśmy, że możemy rozegrać tak mocny mecz, pokazując, że potrafimy zrobić różnicę w każdym elemencie gry.

Sensacyjnie przegraliście z nimi w fazie grupowej 2:3. Co powiedzieliście sobie w drużynie po tamtym meczu?

Gdybyśmy przegrali jeszcze raz z Ukrainą mogło się to zdarzyć. Oczywiście trochę przesadzam, ale w tych mistrzostwach wiele drużyn przegrywało ze słabszymi rywalami, więc i nam mogło się to przytrafić. Dlatego musieliśmy utrzymywać koncentrację w każdym meczu i robić wszystko najlepiej, jak potrafimy.

Wracając do półfinału, co może być kluczem do ogrania Polaków?

Klucz z naszej strony to pokazać najlepszą siatkówkę, na jaką nas stać, bo wiemy, że z Polską nie da się zwyciężyć, grając na średnim poziomie. Trzeba prezentować się świetnie przez cały mecz.

Rozmawiał Arkadiusz Dudziak, WP SportoweFakty

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin