CELEBRITY
Wpadka reportera Republiki na żywo. Widzowie wszystko usłyszeli
Podczas transmisji z Marszu Niepodległości reporter Telewizji Republika zaliczył niespodziewaną wpadkę — prawdopodobnie zapomniał wyłączyć mikrofon, a do widzów popłynęły słowa przeznaczone tylko dla wydawcy. — Stoję! Jestem! — zakrzyknął nagle nieświadomy wpadki dziennikarz. Potem było jeszcze zabawniej.
We wtorek, 11 listopada, podczas transmisji Telewizji Republika z Marszu Niepodległości doszło do zabawnej wpadki. Reporter stacji, łączący się na żywo z miejsca wydarzenia, prawdopodobnie nie wyłączył mikrofonu w momencie, gdy sądził, że znajduje się poza anteną.
Zobacz także: Marta Kaczyńska zachowała się nieroztropnie na obchodach Święta Niepodległości. Czyżby o czymś zapomniała?
Wpadka reportera Republiki na Marszu Niepodległości
W trakcie wejścia na żywo powiedział: “Stoję! Jestem!”, a jego słowa usłyszeli zaskoczeni widzowie.
Następnie reporter zaczął relacjonować wydarzenie. — Za chwilę wyruszy kolejny Marsz Niepodległości. Co prawda warunki atmosferyczne lekko się pogorszyły — powiedział reporter Republiki, po czym niespodziewanie zwrócił się znowu do wydawcy: — Ja proszę wydawcy bardzo, żeby nie krzyczał, nie przeklinał do mnie. Ja mówię to do państwa, to, co w tym momencie widzimy.
W tym roku Telewizja Republika była patronem medialnym Marszu Niepodległości. Wpadka reportera została szybko wychwycona przez odbiorców i zaczęła krążyć w mediach społecznościowych wywołując lawinę komentarzy.
