CELEBRITY
Wydatny biust, wielka strzykawa. Pomnik pielęgniarki wywołał taką dyskusję, że już go zasłonięto

Szpital w Zielonej Górze chciał docenić pracujące w nim pielęgniarki i pielęgniarzy. Przed budynkiem stanęła żeliwna dziewoja odziana w przykrótką mini z dekoltem prawie do pępka. Nie wzbudziła entuzjazmu u tych, których pracę miała symbolizować.
Nazywa się “Zdrowitka” i wita pacjentów i pracowników w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze. A raczej witała, bowiem po weekendzie posążek atrakcyjnej pielęgniareczki (pomnik bardziej przypomina figurkę niż statuę) owinięto w bandaże, dzięki czemu przestał świecić biustem, nęcić nogami i straszyć wielką strzykawą.
Zdrowitka” miała być hołdem dla pielęgniarek z okazji 80-lecia szpitala. Wizja artystyczna przypomina jednak bardziej specyficzne filmy dla dorosłych, co nie uszło uwadze samych zainteresowanych. Przeciwko wyglądowi pomniczka oświadczenie złożyła Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych:
Rozumiemy, że intencją autorów projektu mogło być uhonorowanie pracy i zaangażowania pielęgniarek oraz położnych, jednak forma, w jakiej dokonano tego upamiętnienia, budzi poważne wątpliwości natury etycznej i wizerunkowej. Rozumiemy, że lokalnie rzeźba nawiązuje do popularnego “bachusikowego szlaku”. Jednocześnie pragniemy podkreślić, że wizerunek pielęgniarki i położnej w krótkiej spódnicy, z wyeksponowanym biustem i w butach na obcasie utrwala krzywdzące, seksistowskie stereotypy dotyczące naszych zawodów. Nie odzwierciedla ona profesjonalizmu, kompetencji i poświęcenia, jakie codziennie okazują pielęgniarki i położne w swojej pracy na rzecz pacjentów i ochrony zdrowia – napisano w oświadczeniu.
“Szlak bachusikowy”, o którym wspomniano, to atrakcja turystyczna regionu Zielonej Góry. Związane z okolicznymi winnicami miasto postanowiło połączyć tradycję z nawiązaniami do starożytnych bachanaliów – zabaw prowadzonych przez Bachusa, boga wina. Bogowi-pijakowi towarzyszyło zawsze grono atrakcyjnych dziewcząt. W Zielonej Górze po postawieniu pomnika Bachusa w 2010 roku w różnych miejscach miasta można znaleźć inne posążki – samego boga w różnych odsłonach i jego towarzyszek, wykonanych w podobnej stylistyce co “Zdrowitka”.
Tego tłumaczenia trzyma się też prezes szpitala Marek Działoszyński. Przekonuje, że nie tylko jemu bardzo się podoba:
Wszystkich malkontentów zniechęcam do tego, żeby kontestowali wygląd tej bachantki, bo ona naprawdę jest rewelacyjna w moim przekonaniu – mówił w materiale TVN24.
Innego zdania są pielęgniarki, z którymi rozmawiał reporter Radia Zielona Góra. Pracownice szpitala krytykują “wyuzdany strój” i “przedstawianie pielęgniarki w ten sposób”.
Głos zabrał twórca tej i wielu innych bachantek rozsianych po Zielonej Górze. Przekonuje, że nie jest to przedstawienie “pielęgniarki”, ale bachantka związana ze szpitalem.
Przybrała atrybuty medyczne typu strzykawka, ale ta bachantka jest dedykowana całemu szpitalowi – od administracji, poprzez laborantów, lekarki, lekarzy, pielęgniarzy, położne, wszystkich. Nie tylko pielęgniarek. Nie rozumiem, dlaczego pielęgniarki zawłaszczyły sobie tę rzeźbę, że to jest tylko rzeźba ich, dla nich i o nich. Nie. To jest rzeźba dla całego szpitala, dla całego personelu medycznego i pozamedycznego – mówi Artur Wochniak w rozmowie z Index Radio TV Portal.
Inspiracją była… Lara Croft. “Witalna kobieta, pełna energii, wojowniczka” – mówi Wochniak. I dodaje, że jak na standardy pozostałych bachantek “Zdrowitka” jest naprawdę przyzwoicie ubrana. “Inne są w zasadzie całe nagie, mają tylko staniki z liści winogronowych”. Twórca pierwszy raz spotyka się z taką reakcją na rzeźbę. Fabryka tekstyliów Novita ma swoją “Novitę”, osłoniętą jedynie puklami włosów, firma systemów automatyki Lumel – “Lumellę” okrytą listowiem. Dopiero “Zdrowitka” stała się znana w całej Polsce. I to właśnie jej grozi usunięcie, do czego namawia lokalny oddział partii Razem.