CELEBRITY
Z tej strony pomocy nikt się nie spodziewał! Giertych broni posła Konfederacji!
W poniedziałkowy wieczór (27 października 2025 roku) media obiegła zaskakująca informacja o Konradzie Berkowiczu. Poseł Konfederacji został ujęty w sklepie IKEA po tym, jak miał wynieść ze sklepu towar o wartości blisko 400 zł, nie płacąc za niego. Zatrzymany przez ochronę, tłumaczył się nieuwagą spowodowaną słuchaniem muzyki na słuchawkach. Nie wszystkich przekonała jednak jego wersja. Dość nieoczekiwanie jednak w obronie Berkowicza stanął Roman Giertych!
Roman Giertych nieoczekiwanie stanął w obronie posła Konfederacji
Zarzuty wobec Konrada Berkowicza dotyczą jego zakupów w sklepie IKEA.
Co skłoniło Giertycha do takiego kroku?
Poseł Nowej Nadziei Konrad Berkowicz miał próbować wynieść ze sklepu IKEA towar o wartości blisko 400 zł. Został zatrzymany za kasami przez ochronę – poinformował jako pierwszy dziennikarz Radia Zet Mariusz Gierszewski. Na miejscu pojawiła się policja, a polityk przyjął mandat. Tłumaczył on ten incydent pośpiechem i nieuwagą. Jak relacjonował, robiąc zakupy w IKEA, słuchał muzyki na słuchawkach i nie zauważył, że część towarów nie została zeskanowana przy kasie. – Robiłem dziś w dużym pośpiechu spore zakupy w IKEA, słuchając czegoś na słuchawkach. Kasowałem wszystko, ale okazało się, że nie wszystko się nabiło. Zwykła nieuwaga. Patelnia i talerze. Głupi błąd, za który przeprosiłem i przyjąłem mandat. Nie zasłaniałem się immunitetem jak Mejza czy Sterczewski – napisał Berkowicz na platformie X (WIĘCEJ: Poseł Berkowicz wyniósł towar z IKEA bez zapłaty. Nie zasłaniał się immunitetem).
Z nieoficjalnych informacji, do których dotarł Onet.pl, wynika, że Konrad Berkowicz próbował wynieść ze sklepu IKEA patelnię z pokrywą, serwis obiadowy (zestaw 18 talerzy), dwa opakowania torebek strunowych (60 sztuk), fartuch kuchenny, dwa kable USB i dwa obciążniki USB. Łączna wartość tych przedmiotów wynosiła 394,95 zł.
Pomimo jego tłumaczeń, na Berkowicza wylała się fala szyderstw i oskarżeń w mediach społecznościowych. Dość nieoczekiwanie w jego obronie postanowił jednak stanąć Roman Giertych. Choć początkowo ironizował z wpadki posła, to później postanowił zaskoczyć internautów. – Napisałem parę prześmiewczych wpisów o Berkowiczu, bo sytuacja zabawna. Nie znoszę tego gościa, bo ciągle mnie razem z Mentzenem atakują, ale wiecie co, te jego tłumaczenia, że nie zwrócił uwagi, bo miał słuchawki, jakoś do mnie trafiają. Nie wierzę, aby świadomie kradł patelnię – stwierdził.
Może to moje adwokackie przyzwyczajenie, ale nie będę już się z niego w tej sprawie nabijał, chociaż pewnie ta patelnia zostanie z nim na zawsze. Prawdziwym złodziejstwem dnia jest natomiast działka pod CPK. PiS nie może się z tego wywinąć – dodał.
