CELEBRITY
Zbrodnia sprzed lat, nowe dowody i zatrzymanie za granicą. Archiwum X odkrywa nieznane dotąd szczegóły brutalnego morderstwa w Mosinie.
Zbrodnia sprzed dekady, ciało na chodniku i narzędzie znalezione kilka metrów dalej. Przez lata brak odpowiedzi. Teraz podejrzany jest w rękach śledczych, a prokuratura opisuje szczegóły, które wcześniej nie pozwalały na postawienie zarzutów.
Lipiec 2015 r., Mosina pod Poznaniem. 53-letni mężczyzna ginie po brutalnym ataku. Sprawa trafia na półkę tych nierozwiązanych. Dziesięć lat później wraca z nowymi opiniami biegłych i zatrzymaniem poza granicami Polski.
Do zabójstwa doszło w lipcu 2015 r. Ciało 53-letniego mieszkańca Mosiny zauważono na chodniku przy ul. Pożegowskiej. Mężczyzna miał głębokie rany kłute w karku. W pobliżu policjanci znaleźli metalowy klucz do świec samochodowych z długim szpikulcem.
Z ustaleń wynikało, że ofiara przed śmiercią piła alkohol z różnymi osobami w kilku częściach miasta. Śledczy szybko ustalili krąg osób, które miały z nim kontakt tego dnia. Wśród nich był obywatel Ukrainy, Vitalii B., mieszkający wówczas w Mosinie i pracujący dorywczo. Został przesłuchany, zaprzeczył udziałowi w zabójstwie, a materiał dowodowy nie pozwalał na przedstawienie mu zarzutów. Po wygaśnięciu zezwolenia na pobyt mężczyzna opuścił Polskę.
Nowe opinie biegłych i zatrzymanie za granicą
Do sprawy wrócili w tym roku policjanci z policyjnego Archiwum X. Jak przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak, wykorzystano nowe metody badawcze oraz świeże opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej i Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Poznaniu.
Ich analiza wskazała Vitaliia B. jako sprawcę zabójstwa Zbigniewa A. Podejrzany został namierzony w Czechach, zatrzymany na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania i przekazany do Polski.
“Vitalii B. został przesłuchany w charakterze podejrzanego pod zarzutem zabójstwa i kradzieży telefonu komórkowego należącego do pokrzywdzonego” – poinformował prok. Wawrzyniak. Prokuratura wskazuje, że ofiara została uderzona kilkanaście razy śrubokrętem będącym częścią klucza do świec, a sprawca zabrał telefon o wartości 10 zł. Czyn zakwalifikowano jako szczególnie okrutny. Sąd zastosował trzymiesięczny areszt. Podejrzanemu grozi dożywotnie pozbawienie wolności.
