CELEBRITY
Złe wieści ze śledztwa po katastrofie F-16. Prokuratura nie ma wyjścia. Musi to zrobić

Niezbyt dobre informacje napływają ze śledztwa w sprawie katastrofy F-16 w Radomiu, w której zginął ppłk. Maciej “Slab” Krakowian. Prokuratura nie ukrywa, że może ono potrwać nawet dwa lata. Jednym z powodów jest konieczność zrekonstruowania maszyny, która podczas wypadku rozerwana została na strzępy. — To jeden ze sposobów na ustalenie, dlaczego doszło do tego zdarzenia — mówi “Faktowi” prok. Antoni Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Śledczy wciąż mają trzy hipotezy i żadnej nie uważają za bardziej prawdopodobną. — Zebrane materiały i dowody nie sprawiają, że któraś z nich wysuwa się na czoło — mówi prok. Antoni Skiba. Prokuratura wstępnie wykluczyła jedynie kryminalny charakter sprawy i celowe działanie, które miało doprowadzić do katastrofy. Niezwykle ważne będą zapisy z czarnych skrzynek. Na razie jednak nie wiadomo, czy uda się je odczytać.
Czytaj też: Prezydent nie mógł ominąć tego miejsca. Oddał hołd tragicznie zmarłemu “Slabowi”
Być może, jeśli uda się odczytać zapis z czarnych skrzynek, eksperci uznają, że rekonstruowanie samolotu nie będzie konieczne, bo dzięki tym zapisom poznamy przyczynę katastrofy. Jednak szykujemy się na to, że rekonstrukcja będzie niezbędna, dlatego zależało nam, by zabezpieczyć jak najwięcej fragmentów rozbitego samolotu
tłumaczy w rozmowie z “Faktem” prok. Antoni Skiba.
Podkreśla, jak karkołomne jest to zadanie. — Zwyczajny wojskowy samolot ma kilkadziesiąt tysięcy części. Taki bojowy, jak F-16, ponad 300 tys. — wylicza. Kiedy dojdzie do rekonstrukcji, odnalezione części samolotu zostaną ułożone wzdłuż na podłożu i będą analizowane.
Tak zrobiono w przypadku samolotu Malaysia Airlines, który w lipcu 2014 r. rozbił się w Ukrainie. Jego części zostały przetransportowane do Holandii, skąd leciał i tam zrekonstruowane i zbadane. Podobnie było w przypadku dwóch katastrof polskich samolotów, których części przewieziono do Warszawy. Okazało się wtedy, że powodem katastrofy był wada w budowie części. Stąd jest tak duża krytyka tego, że wciąż nie odzyskaliśmy wraku samolotu prezydenckiego, który rozbił się pod Smoleńskiem. To by nam bardzo pomogło w śledztwie
— mówi nam prok. Skiba.
Śledczy tłumaczy, że sprawa katastrofy, w której zginął ppłk. Maciej Krakowian jest poważna, a śledztwo skomplikowane, więc nie należy się szybko spodziewać spektakularnych efektów