CELEBRITY
Zwrot w sprawie Jakimowicza. Sąd zdecydował
Sąd uchylił wyrok skazujący Jarosława Jakimowicza i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Były prezenter został uniewinniony od popełnienia czynu znieważenia za pomocą środków masowego komunikowania. — Jest to trudne, nawet po uchyleniu tego wyroku — przyznaje w rozmowie z “Faktem”. Zadaje też pytanie sądowi pierwszej instancji i Ośrodkowi Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Wyrok skazujący Jarosława Jakimowicza wydał w grudniu 2024 r. Sąd Rejonowy dla Krakowa-Podgórza w Krakowie. Po złożeniu odwołania orzeczeniu przyjrzał się Sąd Okręgowy w Krakowie. We wtorek (28 października) zdecydował o uchyleniu wyroku i przekazaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia.
Służby w gotowości. Marsz Niepodległości pod szczególnym nadzorem
Jarosław Jakimowicz odwołał się od wyroku. Jest decyzja sądu
Sąd drugiej instancji uniewinnił byłego prezentera od popełnienia czynu znieważenia dokonanego za pomocą środków masowego komunikowania. Przypomnijmy, że sprawę nagłośnił Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który to zarzucał Jakimowiczowi “wulgarne ataki” w mediach społecznościowych.
“W sumie ponad 26.000 zł będzie kosztowało Jarosława Jakimowicza publiczne znieważanie ludzi. Sąd Rejonowy dla Krakowa Podgórza skazał go wyrokiem karnym” — pisał w grudniu OMZRiK. Po uchyleniu wyroku do sprawy w rozmowie z “Faktem” odniósł się Jakimowicz.
Jest odpowiedź Broniarza na duży przekręt w oświacie. Domaga się tego ruchu
Jakimowicz zadaje pytanie sądowi. Uderza w OMZRiK
— Kto daje Ośrodkowi Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych prawo wysuwania oskarżeń, ferowania wyroków, które wpływają na to, jak ludzie patrzą nie tylko na mnie, ale też moje dzieci, moją rodzinę? Jest to trudne, nawet po uchyleniu tego wyroku — mówił
Jak dodał, chciałby zapytać “na jakiej podstawie wydano pierwszy wyrok”. — Skazano mnie za coś, czego nie zrobiłem, bez dowodów. Absurd. Zaatakowali siłą kilku osób, części z nich nawet nie przesłuchano przed sądem pierwszej instancji, napisali pisma. Ja tych ludzi nie znam, oni nie stawili się w sądzie — kontynuował.
— Druga instancja mnie uniewinniła, ale wyrok w sprawie karnej ciągnie się za człowiekiem. Przykre jest też to, że program, w którym pracowałem — Michał Rachoń, wydawca itd. — w żaden sposób mnie nie wsparli.
— podsumował.
Gigantyczne rabaty TV Republika podczas kampanii prezydenckiej. Sztab Nawrockiego zaprzecza
