CELEBRITY
33-latek pracował przy maszynie do rozdrabniania mięsa. Nagle rozegrał się koszmar
Poranek w jednym z zakładów przetwórstwa mięsa na Mazowszu przerwał dramatyczny wypadek. Na miejscu pojawiły się wszystkie służby ratunkowe, a akcja trwała wiele godzin.
Dramat rozegrał się w czwartek, 6 listopada, w jednym z zakładów przetwórstwa mięsa w Jedlińsku, niedaleko Radomia. Około godziny 5:40 służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o poważnym wypadku przy pracy.
Jak ustalono, 33-letni pracownik został wciągnięty przez maszynę do rozdrabniania mięsa. Urządzenie uwięziło jego nogi, uniemożliwiając samodzielne wydostanie się z pułapki.
Na miejsce natychmiast skierowano kilka zastępów straży pożarnej oraz zespół ratownictwa medycznego. Akcja była wyjątkowo trudna – ratownicy najpierw musieli odłączyć maszynę od prądu, a następnie z ogromną ostrożnością rozmontować jej elementy, by nie pogorszyć stanu poszkodowanego.
Uwalnianie mężczyzny trwało blisko dwie godziny. Strażacy pracowali przy użyciu specjalistycznego sprzętu, a każdy ruch wymagał precyzji i konsultacji z medykami obecnymi na miejscu. Po akcji 33-latek został przekazany ratownikom medycznym, którzy przetransportowali go do szpitala.
Nie wiadomo jeszcze, jak poważnych obrażeń doznał poszkodowany. Służby nie przekazały informacji o jego stanie zdrowia. Wiadomo natomiast, że w chwili wypadku mężczyzna był przytomny.
Policja oraz Państwowa Inspekcja Pracy prowadzą czynności mające ustalić przyczyny tragedii. Sprawdzane są m.in. stan techniczny maszyny, sposób jej użytkowania oraz przestrzeganie przepisów BHP w zakładzie
