CELEBRITY
Milionerzy”. To pytanie przekreśliło marzenie o głównej nagrodzie
W studiu Polsatu robiło się coraz ciszej, a Hubert Urbański tylko dopytał: „To ostateczna odpowiedź?”. Pytanie brzmiało niewinnie, ale kosztowało fortunę. Uczestniczka z Wrocławia postawiła na sowę. I tu zgasły światła… w sensie emocji, bo poprawna była zupełnie inna odpowiedź. Co wydarzyło się w tym odcinku „Milionerów” i skąd ten zoologiczny haczyk?
Droga po 75 tysięcy: pewny start, trudny finisz
Adrianna Kostańska weszła do gry jak po swoje: seria trafnych decyzji, spokój na twarzy i doping z widowni. Pierwsze turbulencje pojawiły się przy pytaniu o fraszkę Jana Kochanowskiego. Telefon do przyjaciela nie pomógł, ale intuicja tak — wskazanie „Hiszpana” przyniosło gwarantowane 50 tys. zł i otworzyło drzwi do wyższych stawek.
Gdy padło pytanie za 75 tys. („Nie mruga: A. żaba, B. zaskroniec, C. koń, D. sowa”), presja skoczyła. Zostały dwie opcje: gad czy nocny drapieżnik. „D. sowa” brzmiało logicznie… do momentu, gdy wyświetliła się poprawna odpowiedź. B — zaskroniec. Tak skończyła się ta przygoda.
Kulisy pytania, które „nie mruga”: co mówią naukowcy
To nie złośliwość autorów pytań, tylko biologia. Węże, w tym zaskroniec, nie mają ruchomych powiek — ich oczy chroni przezroczysta, zrośnięta „szyba” (tzw. brille), więc po prostu nie są zdolne do mrugania. Sowy? Potrafią mrugać i to trzema powiekami (dodatkowa, migawkowa, czyści oko jak wycieraczka).
Dlatego racjonalna na pierwszy rzut oka „nocna sowa” przegrywa z chłodnym faktem z herpetologii. W tym sezonie pytania o przyrodę potrafią zaskoczyć równie mocno, co te o popkulturę — widzowie pamiętają już i Bangkok pod dawną nazwą, i pułapki na liczby, ale to „nie mruga” uderzyło idealnie w lęk przed wężami.
Co dalej z „Milionerami”: nowe tempo gry i lekcja na przyszłość
Po porażce na 75 tys. zł uczestniczka wróciła do domu z gwarantem, ale bez wymarzonej wypłaty. Produkcja trzyma tempo – odcinki jesieni 2025 przynoszą serię pytań z przekornym haczykiem i świeżą dynamikę po zmianach w zasadach (dodatkowe koło ratunkowe, możliwość poproszenia prowadzącego o pomoc). To oznacza jedno: w studiu liczy się nie tylko wiedza encyklopedyczna, ale i umiejętność odzierania pozornie prostych zagadnień z mitów.
A naukowa ciekawostka o tym, kto „nie mruga”, już na zawsze zostanie w głowie graczy i widzów. Zanim następnym razem ktoś postawi na „instynkt nocnego drapieżnika”, niech przypomni sobie chłodny wzrok zaskrońca — bez powiek, bez mrugnięcia.
