CELEBRITY
Było już 3:5 i nagle zwrot. Iga Świątek to wyszarpała! Euforia w Cincinnati!

Tak jest, to się naprawdę dzieje! Iga Świątek przegrywała już 3:5 w pierwszym secie i Jelena Rybakina była niemal bezwzględna. Gdy nasza rodaczka była jednak pod ścianą, weszła na znacznie wyższe “obroty” i zaczęła dyktować warunki gry. Najpierw zdobyła cztery gemy z rzędu, wygrywając 7:5 w pierwszej partii. A potem zwycięstwo było już tylko formalnością i udało się je osiągnąć rezultatem 6:3. Teraz przed Polką już tylko finał i wiemy, z kim w nim może zagrać.
Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Mecz Igi Świątek z Jeleną Rybakiną w półfinale WTA 1000 w Cincinnati od samego początku zapowiadał się bardzo ciekawie. Polka to trzecia rakieta świata, a Kazaszka, choć zajmuje dopiero 10. miejsce w rankingu WTA, to i tak jest jedną z najgroźniejszych tenisistek na świecie. Tylko podczas amerykańskiego “tysięcznika” wyeliminowała m.in. Arynę Sabalenkę czy Elise Mertens. Dlatego jasne było, że starcie to zagwarantuje masę tenisowych wrażeń. I rzeczywiście tak było.
Początek był niesamowicie wyrównany. Obie panie były praktycznie bezbłędne w trakcie swoich gemów serwisowych i skutecznie wykorzystywały własne pierwsze podania i akcje po nich. Ani Świątek, ani Rybakina nie dawały sobie wzajemnie szans na popełnianie błędów i najlepszym dowodem na to są, chociażby gemy numer cztery i pięć. Ten pierwszy wpadł na konto Kazaszki do zera, a po chwili Polka odpowiedziała w identyczny sposób.
Zobacz więcej: Nagłe wieści! Magdalena Fręch wycofała się z turnieju
Problemy zaczęły dopiero się wyniku 3:3. Wtedy to nasza rodaczka miała kłopoty ze swoim serwisem, co przeciwniczka skrzętnie wykorzystała i udało jej się przełamać. Tym samym Rybakina wyszła na prowadzenie, a chwilę potem poszła ciosem i było już 5:3. Świątek była już pod ścianą, ale mimo tego w końcówce pokazała się z fantastycznej strony i wygrała cztery gemy z rzędu, doprowadzając do rezultatu 7:5!
Druga partia rozpoczęła się bardzo podobnie do pierwszej. Bardzo ważny był czwarty gem, bo w nim serwowała 10. rakieta świata, a nasza rodaczka zdołała ją przełamać. To pozwoliło jej zbudować pierwszą solidną przewagę, jaką był rezultat 3:1. Potem trzecia rakieta świata się nie zatrzymywała i bardzo pewnie kroczyła do zwycięstwa w całym spotkaniu.
Polecamy: Była liderka rankingu WTA zachwycona Igą Świątek. Tak o niej mówi
Przy prowadzeniu 4:1, 40:0 wydawało się, że lada moment Świątek “domknie” wynik meczu. Na moment zrobiło się jednak gorąco, bo Rybakina wróciła na odpowiednie tory i była o krok od przełamania i doprowadzenia do rezultatu 4:3. To się całe szczęście nie udało! W końcówce Kazaszka co prawda zdobyła jeszcze jednego gema, ale Polka nie dała się już wyprowadzić z równowagi, zachowała koncentrację i była w stanie wygrać wynikiem 6:3.
Oto z kim i kiedy Iga Świątek zagra w finale w Cincinnati
Teraz przed Świątek już tylko starcie finałowe w Cincinnati. W nim zagra ze zwyciężczynią drugiego półfinału, w którym zmierzą się Jasmine Paolini i Weronika Kudiermietowa. Mecz ten odbędzie się tuż po starciu Polki i zapraszamy na relację z niego do serwisu Przeglądu Sportowego Onet. Wszystko wskazuje na to, że tenisowych emocji nie zabraknie, a dodatkowo przekonamy się, z kim już w poniedziałek w godzinach wieczornych zmierzy się nasza rodaczka!