CELEBRITY
Kulisy największego sukcesu Agnieszki Radwańskiej. “Walka z samą sobą, z bólem i cierpieniem”
1 listopada mija dokładnie 10 lat od triumfu Agnieszki Radwańskiej w WTA Finals. Niezwykłego, bo Polka wykończona była już przed pierwszym meczem, a po dwóch porażkach była bliska pakowania walizek. O kulisach niezwykłego turnieju opowiada nam Dawid Celt, wówczas jeden z trenerów Radwańskiej, a obecnie jej mąż. Rzuca też nowe światło na jej trudną końcówkę kariery. — Wiele w sobie dusiła i zapłaciła za to wysoką cenę — mówi nam.
To historia o turnieju, który pierwotnie funkcjonował jako WTA Tour Championships, potocznie określany był mianem Masters (na wzór rozgrywek mężczyzn), a obecnie jego oficjalna nazwa brzmi WTA Finals (w Polsce mówiło się także o Mistrzostwach WTA). Tak czy inaczej idea jest zawsze ta sama — to finałowa rywalizacja na zakończenie sezonu z udziałem najlepszych tenisistek globu.
Agnieszka Radwańska zagrała w nim jako pierwsza Polka w historii, i jako pierwsza Polka w nim zwyciężyła. Od tego wydarzenia 1 listopada mija dokładnie dziesięć lat.
Singapore, Singapore, though I have to leave you, never will forget you” — śpiewała Elżbieta Dmoch, wokalistka założonego w latach 70. zespołu “2 plus 1”. Z pewnością dla krakowianki to miasto, którego nigdy nie zapomni. Na pamiątkę swojego triumfu mianem “Singapur” oznaczyła jeden z apartamentów, które wynajmuje gościom przybywającym pod Wawel, umieszczając w nim rakietę z turnieju oraz inne suweniry kojarzące się ze wspaniałymi chwilami, jakie przeżyła w azjatyckiej metropolii.
