Connect with us

CELEBRITY

Niemiec poszedł do lasu i nagrał grzybiarzy. “Obrazili mnie i uciekli”

Published

on

Polskich grzybiarzy ograniczy tylko kiepski sezon, ale są kraje, w których obowiązują limity zbiorów. Kto pójdzie do niemieckiego lasu, może wrzucić do koszyka maksymalnie dwa kilogramy grzybów — pokusa bywa jednak silniejsza. Niemiec przyłapał w lesie kobietę i mężczyznę, którzy uciekali z borowikami. — Takie rzeczy doprowadzają mnie do szału — kwituje. Akcja została nagrana, filmik podbija internet.

Członek Niemieckiego Towarzystwa Mykologicznego wybrał się do lasu. Tam wyciągnął telefon i uwiecznił… kradzież borowików. — W Niemczech obowiązuje “zasada garści” — wyjaśnia autor filmiku. — Grzyby zebrane tutaj, w okolicach Berlina, później trafiają na targowiska lub do restauracji oznaczone jako “grzyby z Polski” — podkreśla ekspert.

Przyłapałem w lesie dwie osoby wywożące ok. 50 kilogramów borowików. Bez żartów. Kiedy zwróciłem uwagę, obrazili mnie i uciekli

— opisuje certyfikowany znawca grzybów. — Takie rzeczy doprowadzają mnie do szału — przyznaje na instagramowym koncie intothewoods_mushrooms.

Czy nie powinniśmy wprowadzić “licencji” na grzyby, aby przeszkoleni specjaliści mogli zbierać je w sposób zrównoważony i w ten sposób ograniczyć czarny rynek? Czy to też nie rozwiąże problemu? — zastanawia się Niemiec.

Z limitami muszą liczyć się też Włosi. Tamtejsza straż leśna potrafi… skonfiskować kosze pełne borowików, a dodatkowo wlepić finansową karę. Przepisy dotyczące zbierania grzybów we włoszech są tak restrykcyjne, że fani grzybobrania muszą mieć wykupione pozwolenia i nie mogą przekroczyć limitu zbiorów. Obowiązują również specjalne godziny — zakazany jest zbiór nocą.

Szczegółowe przepisy regulują lokalne władze poszczególnych regionów.

Turystka zobaczyła borowiki na straganie. “Włoscy grzybiarze mają przechlapane”

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin