CELEBRITY
NIK złoży zawiadomienie w sprawie GetBack. Morawiecki i Ziobro w opałach

Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś poinformował, że instytucja złoży zawiadomienie dotyczące afery GetBack. Według Banasia, osoby na wysokich stanowiskach miały wywierać naciski, by sprawa nie została w pełni wyjaśniona. Oświadczenie padło podczas Porannej rozmowy w RMF FM.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Kadencja Mariana Banasia na stanowisku prezesa NIK zakończyła się 30 sierpnia. W dniach 9-12 września 2025 r. Sejm ma wybrać nowego szefa Izby spośród dwóch kandydatów: Tadeusza Dziubę, popieranego przez PiS, oraz Mariusza Haładyja, wskazanego przez rządzącą większość.
Nie będę wydawał żadnej oceny, ale powiem tylko, że w przypadku pana Dziuby – on akurat był moim wiceprezesem – byłem zmuszony odsunąć go od nadzoru kontroli dlatego, że wywierał wpływ na moich kontrolerów i dyrektorów, aby zmieniali ustalenia, które podjęli w czasie kontroli, co jest niedopuszczalne i absolutnie nie można tego tolerować — skomentował Banaś.
W ostatni piątek pojawiły się doniesienia, że NIK domaga się, by prokuratura zbadała, czy podczas jednej z kluczowych kontroli rynku farmaceutycznego w Polsce doszło do bezprawnych nacisków na kontrolerów. W sprawie miały pojawić się groźby oraz powoływanie się na wpływy u Mariusza Haładyja.
Marian Banaś potwierdził, że w kontekście Mariusza Haładyja konieczne było złożenie zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Według Banasia, sytuacja wyglądała na próbę zastraszenia kontrolerów NIK.
Dron spadł w okolicach Terespolu. Nowe informacje od prokuratury
Kolejnym tematem rozmowy była afera GetBack, uznawana za jedną z największych afer finansowych ostatnich lat. Prowadzący pytał o gotowe zawiadomienia dotyczące czołowych polityków PiS, w tym Mateusza Morawieckiego i Zbigniewa Ziobrę, które mają trafić do prokuratora generalnego.
— Dzisiaj zgłosimy takie zawiadomienie do ministra sprawiedliwości. Chcę powiedzieć, że to była afera, która pozbawiła ludzi ich oszczędności życiowych na kwotę 3,5 mld zł, co jest rzeczą niedopuszczalną, a to dlatego, że organy państwowe, w tym KNF i wymiar sprawiedliwości, zawiodły, zamiast dbać o interes obywateli — powiedział Banaś.
Afera GetBack. O co chodzi?
GetBack to spółka windykacyjna, która niegdyś przodowała na rynku, jednak w wyniku poważnych problemów finansowych spółka w 2018 r. winna była ok. 2,5 mld zł osobom posiadającym jej obligacje.
Gdy firma wpadła w kłopoty — rozpoczęło się poszukiwanie wsparcia w PKO BP i Polskim Funduszu Rozwoju. W efekcie całej sprawy rada nadzorcza GetBack SA odwołała ze skutkiem natychmiastowym Konrada Kąkolewskiego ze stanowiska prezesa spółki. Rezygnację złożyły też inne osoby na kierowniczych stanowiskach.
ZOBACZ: Kolejne zatrzymania w sprawie afery GetBack. Tym razem chodzi o szkodę o wartości ponad 17,5 mln zł
Prokuratura Krajowa informowała, że “do Departamentu do Spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Krajowej wpłynęło zawiadomienie KNF o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Konrada K., byłego prezesa GetBacku, oraz Annę P., byłego wiceprezesa tej spółki”. Miało ono polegać m.in. na podawaniu do publicznej wiadomości nieprawdziwych, istotnych informacji oraz
rozpowszechniania ich za pośrednictwem mediów. W kolejnym zawiadomieniu zawarto podejrzenia o wyrządzenie przez zarząd spółki szkody majątkowej o wielkich rozmiarach, prowadzenie ksiąg rachunkowych wbrew przepisom i podawanie nieprawdziwych informacji.