CELEBRITY
Po decyzji Karola Nawrockiego narasta niepokój wśród Ukraińców. “Czujemy się jak odcięci od tlenu”

Czat Warsaw Girls w komunikatorze Telegram jest bardzo aktywny: nowe wiadomości pojawiają się co sekundę. To grupa Ukrainek, które obecnie mieszkają w stolicy Polski. W sumie na czacie jest 2426 dziewczyn. Zazwyczaj wymieniają się informacjami o wydarzeniach kulturalnych, dzielą się poradami, szukają pomocy i konsultacji związanej z dokumentacją. Teraz głównym tematem dyskusji jest zawetowanie ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy.
Więcej artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Komentarze są różne. Na przykład Anna pisze: “O co takie zamieszanie, przecież kwota świadczenia to 800 zł. To i tak za mało, żeby przeżyć. A panikujecie, jakby wam mieszkanie zabrali”.
W odpowiedzi pojawiły się dziesiątki wiadomości, w których napisano, że dla wielu osób 800 złotych to dużo pieniędzy i ich utrata byłaby bardzo odczuwalna.
Dziewczyna o pseudonimie “Vyshenka” podkreśla, że w pierwszej kolejności weto Nawrockiego dotknie dzieci z niepełnosprawnościami i z rodzin wielodzietnych, które mieszkają w Polsce z matką, która nie może pracować 8-10 godzin dziennie.
Na przykład moja wnuczka wymaga stałej opieki, jest autystyczna, ma padaczkę i wiele innych diagnoz” — pisze, podkreślając, że utrata wsparcia jest dla niej znacząca.
Ledi z kolei zastanawia się, czy odcięcie od świadczeń dotyczy także starszych. “Często pracująca osoba żyje z rodzicami, którzy są już na emeryturze. W tym przypadku wszelkie wpływy na konto są ważne”.
W swoim komentarzu Anna odpowiada, że nie chciała sugerować, że 800 zł to żadne pieniądze. “Ale bądźmy szczerzy: to wystarczy na dwa wyjścia na zakupy spożywcze. Za te pieniądze nie da się wynająć mieszkania, nie pokryją nawet opłat za przedszkole. Przykro mi, że tak się dzieje, ale nie możemy winić Polaków, bo może to Ukraina powinna zadbać o swoich uchodźców za granicą?” — zastanawia się. Na co Julia odpowiada: “Nie. To my jesteśmy w stanie wojny, nie Polska. A nasi ludzie nadal będą tu przyjeżdżać, ponieważ wiemy, co to znaczy, nawet jeśli wojna zostanie zamrożona.
Szkoda, że utknęliśmy pośrodku”
Lola: “Szkoda, że skaczemy sobie z Polakami do gardeł. Znam wielu Ukraińców, którzy ciężko pracują, starają się, płacą podatki, a oni i tak próbują nas wypędzić. Czasami myślę, że może w tym tkwi problem: że większość z nas się dostosowała do nowej rzeczywistości, otwiera firmy, zaczyna wszystko od zera i stara się żyć tak dobrze, jak Polacy. To właśnie wszystkich wkurza. Dlatego nasz tlen jest ciągle odcinany: albo wydłuża się okres obywatelstwa, albo wymaga się dodatkowych zaświadczeń o przyjęciu na studia, albo ogranicza się świadczenia socjalne”.
“Vyshenka” dodaje: “Studiowałam w Polsce, aby uzyskać dyplom. Byli zaskoczeni, że Ukraińcy mówią też po angielsku, szybko nauczyli się polskiego. Polacy po prostu nie rozumieją, jak to jest żyć pod bombami. I jak bardzo trzeba się starać, żeby zapewnić sobie nowe, normalne życie.
Karol Nawrocki wetuje pomoc obywatelom Ukrainy. Ma inną propozycję
Olena odpowiada na komentarz jednej z oburzonych dziewczyn: “Jest w tym zachowaniu Polaków jakaś logika. Umówmy się, że dbanie o swoich ludzi jest normalne. I normalne jest, że państwo polskie nie może być za nas odpowiedzialne. Zawsze mówiłem, że w obcym kraju, jeśli ci coś dają, powinieneś być wdzięczny. Jeśli coś zabierają, to czas samemu rozwiązać problem”.
Maria podsumowuje dalej: “To gówniane, że tak wielu Ukraińców jest uwięzionych w okolicznościach, w których nigdy by się nie znalazło, gdyby nie te szumowiny, które nas zaatakowały”. Jej post podoba się wszystkim.
Ponowna utrata stabilności
“Bądźmy szczerzy — jeśli ludzie stracą 800 zł, dla większości nie będzie to katastrofa” — pisze Katia. Mieszka w Warszawie i pracuje jako kierowniczka projektu w firmie informatycznej.
Podkreśla, że wszyscy jej znajomi mają legalną pracę. Rodziny, które nie mogą pracować i dla których te płatności są krytyczne, są raczej wyjątkiem niż regułą.
Weto prezydenta uderzy w ogromną grupę obywateli Ukrainy. “Zrobi z miliona osób zakładników”
“Martwi mnie coś innego. Jaki będzie następny krok? Te decyzje pokazują, jak Polska ogólnie traktuje naszych. Wygląda na to, że następnym krokiem może być poproszenie nas wszystkich o powrót do domu. To tak, jakbyśmy byli tutaj niechcianymi gośćmi. I to mnie naprawdę smuci. Bo tak naprawdę nie jesteśmy winni temu, że tu jesteśmy. A kiedy czytam takie wiadomości, czuję, że znów tracę stabilność, tak jak w Ukrainie, kiedy zaczęła się wojna. A stabilność jest teraz dla nas najcenniejszym zasobem”
Ukrainka Vira, która przebywa w Warszawie od początku inwazji na pełną skalę i pracuje w sklepie, napisała: “Oficjalne statystyki pokazują, że ponad 70 proc. naszych obywateli ma już pracę. Oznacza to, że zdecydowana większość ukraińskich migrantów nie tylko działa na rzecz tej gospodarki, ale także faktycznie płaci podatki i uczestniczy w życiu społecznym. Biorąc pod uwagę wysokie koszty wynajmu i ogólne koszty utrzymania w Polsce, życie bez oficjalnego zatrudnienia jest prawie niemożliwe. Nawet biorąc pod uwagę wypłaty na dzieci w ramach programu 800 plus, środki te nie są w stanie w pełni pokryć potrzeb rodziny”.
Władimir Putin zatrzyma się na Ukrainie? Polacy odpowiedzieli w sondażu
Dlatego uważa, że zmniejszenie świadczeń wpłynie przede wszystkim na osoby w i tak trudnej sytuacji.
“30 proc. Ukraińców, którzy są poza rynkiem pracy, to głównie grupy najbardziej narażone: rodziny wielodzietne, które obiektywnie nie mogą utrzymać się z pracy tylko jednego rodzica, a także ci, którzy niedawno przybyli do Polski (wojna w Ukrainie trwa) i nie mieli jeszcze czasu na adaptację i znalezienie pracy. To właśnie te kategorie ludzi najbardziej odczują skutki prezydenckiego weta. Podczas gdy dla większości Ukraińców praca stała się głównym źródłem przetrwania, dla tych w trudniejszej sytuacji wsparcie państwa było niezbędną »poduszką«. Bez niej ich integracja z polskim społeczeństwem mogłaby być znacznie trudniejsza.
Najwięcej stracą ci, którzy są w gorszej sytuacji
Anastazja, 33-letnia bezrobotna matka dwójki dzieci, obecnie przebywająca na urlopie macierzyńskim, również twierdzi, że weto wpłynie przede wszystkim na najbardziej wrażliwe grupy Ukraińców — tych, którzy właśnie zdecydowali się opuścić Ukrainę lub w trudnej sytuacji rodzinnej.
“Np. jeśli ojciec pozostaje na froncie lub w domu, a matka z małymi dziećmi jest zmuszona szukać schronienia w Polsce. W takiej sytuacji niemożliwe jest nawet posłanie dziecka do przedszkola, aby iść do pracy. Innym przykładem jest sytuacja, gdy dzieci są pod opieką dziadków. Oczywiste jest, że dla osób w wieku 60+ znalezienie pracy jest prawie niemożliwe, a bez wsparcia rządowego ich przetrwanie będzie zależało tylko od pomocy krewnych z Ukrainy. Wojna się nie skończyła — linia frontu się przesuwa, ludzie nadal tracą domy i są zmuszeni szukać schronienia za granicą. Często osoby te przyjeżdżają do Polski bez znajomości języka, co znacznie utrudnia znalezienie pracy. Nawet przy wysokiej motywacji adaptacja wymaga czasu i jest to najbardziej krytyczny okres. Jeśli zabierzemy im 800 plus lub dostęp do opieki zdrowotnej, okres ten może stać się barierą nie do pokonania.