CELEBRITY
Potworna kraksa osobówki z ciężarówką. Nie żyją 4 osoby! Z auta został tylko wrak

Rozpacz i dramat na Mazowszu. W miejscowości Opaleniec koło Chorzel doszło do potwornego wypadku, w którym zginęły cztery osoby. Samochód osobowy, którym podróżowała kobieta i trzech mężczyzn, zderzył się czołowo z ogromną ciężarówką. Na miejscu tragedii widać zniszczony wrak auta – z niego praktycznie nic nie zostało.
W Opaleńcu doszło do tragicznego wypadku na łuku drogi z ograniczeniem do 70 km/h, w którym zginęły cztery osoby: kobieta i trzech mężczyzn w wieku około 30 lat.
Samochód osobowy, jadący od strony Chorzel w kierunku Szczytna, zderzył się czołowo z ciężarówką przewożącą paszę, która jechała w stronę Warszawy.
Według wstępnych ustaleń, kierowca osobówki stracił panowanie nad pojazdem na śliskiej, deszczowej nawierzchni, wpadając pod nadjeżdżającą ciężarówkę.
40-letni kierowca ciężarówki był trzeźwy. Droga jest zablokowana, a policja i prokurator prowadzą szczegółowe oględziny miejsca zdarzenia.
Potworna kraksa osobówki z ciężarówką na Mazowszu
Do wypadku doszło na łuku drogi, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 km/h. W chwili tragedii padał deszcz, a jezdnia była śliska. Osobówka jechała od strony Chorzel w kierunku Szczytna. Z przeciwka, w stronę Warszawy, nadjeżdżała ciężarówka przewożąca paszę. Niestety, w pewnym momencie doszło do koszmarnego zderzenia. Siła uderzenia była tak ogromna, że osobówka została niemal zmiażdżona pod naczepą.
Na miejscu natychmiast pojawiły się służby ratunkowe – strażacy, policja oraz prokurator. Strażacy rozstawili charakterystyczne czerwone parawany, by zasłonić makabryczny widok. Ratownicy użyli specjalistycznego sprzętu, by wydostać ofiary z wraku. Niestety, życia czterech osób nie udało się uratować. – To była kobieta i trzech mężczyzn, w wieku około 30 lat – informuje policja. Ich tożsamość jest obecnie ustalana.
Cztery młode życia zgasły w jednej sekundzie
38-letni kierowca ciężarówki był trzeźwy. Jechał prawidłowo od strony Szczytna w kierunku Warszawy. To pasażerowie osobówki stracili panowanie nad pojazdem i wpadli prosto pod wielotonową maszynę. Droga wciąż jest całkowicie zablokowana. Policja i prokurator prowadzą szczegółowe oględziny miejsca tragedii i zabezpieczają ślady.
Mieszkańcy są wstrząśnięci. – To zakręt, na którym często dochodzi do niebezpiecznych sytuacji. W deszczu droga robi się bardzo zdradliwa – mówią.
Tragedia w Opaleńcu to kolejne wstrząsające przypomnienie, jak ogromne żniwo zbiera brawura i chwila nieuwagi na drodze. Cztery młode życia zgasły w jednej sekundzie.