CELEBRITY
Tragiczna śmierć Polki w Holandii. “Masz nadzieję, że wejdzie w każdej chwili”

Tragedia Polki w Holandii. 27-letnia Kamila, utonęła w Morzu Północnym. Jej śmierć poruszyła jej znajomych. Hotel, w którym pracowała opublikował w social mediach wzruszające pożegnanie. Utworzono też zbiórkę na sprowadzenie ciała młodej kobiety do Polski.
Kamila jeszcze w niedzielę 10 sierpnia była w pracy w hotelu Prins Hendrik niedaleko Oosterend. Ale następnego ranka nie pojawiła się na stanowisku — Masz nadzieję, że wejdzie w każdej chwili. Wszyscy jesteśmy bardzo smutni. Bardzo za nią tęsknimy — powiedziała Ingeborg Noordam z hotelu w rozmowie z serwisem nhnieuws.nl. Dramat rozegrał się, gdy Kamila, która mieszkała w De Koog, poszła popływać z przyjaciółmi w Morzu Północnym w pobliżu kurortu w niedzielę wieczorem. Porwał ich silny prąd. Pozostałe osoby udało się uratować, ale Polka utonęła. Reanimacja okazała się bezskuteczna
Holandia. Polka utonęła w Morzu Północnym
W hotelu, w którym pracowała blisko pięć lat, panuje żałoba. — Była bardzo kochaną koleżanką. Była bardzo pracowita. Zawsze była przy nas. Była bardzo wesoła, ale też nieco chaotyczna. Chciała być w sześciu miejscach jednocześnie. Bardzo miła osoba — stwierdziła rozmówczyni holenderskiego serwisu.
W hotelu Prins Hendrik ustawiono nawet tablicę pamiątkową ku czci zmarłej Kamili. Oprócz kwiatów, kartek, oprawionego nekrologu, znajduje się tam również zdjęcie Kamili. Zapalono kilka zniczy.
Portal nhniews.nl podaje, że kobieta przyjechała na wyspę w 2021 r. Najpierw przez rok pracowała tymczasowo w hotelu Prins Hendrik. Następnie dołączyła do personelu. Kamila była wszechstronna i oprócz sprzątania pokoi pracowała również w kuchni.
Kamila uczęszczała na kurs języka niderlandzkiego, bo wiązała swoją przyszłość z Holandią.
powiedziała serwisowi Ingeborg.
Zorganizowała ona zbiórkę pieniędzy na pokrycie kosztów pogrzebu w Polsce. Od tego czasu została ona wstrzymana, ponieważ docelowa kwota 19 tys. euro została zebrana