Connect with us

CELEBRITY

Wolta Trumpa. Otwiera okno polskiej dyplomacji

Published

on

Po powrocie prezydenta Karola Nawrockiego i szefa MSZ Radosława Sikorskiego z Nowego Jorku do Polski, politycy mogą ustalić wspólne działanie na forum UE w związku z ostatnimi wypowiedziami Donalda Trumpa na temat wojny w Ukrainie. Polscy parlamentarzyści mają i nadzieje, i wątpliwości.

– Ustalenia co do działań Polski na forum Unii Europejskiej będą podejmowane po zakończeniu forum Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku – usłyszeliśmy nieoficjalnie (i zdawkowo) z kręgów rządowych.

To wtedy – po powrocie prezydenta i szefa MSZ – może dojść do spotkania na szczycie polskich władz. – W sprawach dotyczących bezpieczeństwa, obronności, kwestii dyplomatycznych, pozycji Polski – tutaj musi być jeden głos i bardzo dobrze, że ten głos jest – podkreślił w środę w rozmowie z dziennikarzami rzecznik rządu Adam Szłapka.

Powód takich rozmów? W dużej mierze przełomowe zapowiedzi amerykańskiego przywódcy. – Nie wyobrażam sobie, żeby po tych deklaracjach Trumpa europejscy liderzy nie ustalili nowych, wspólnych działań i procedur w związku z agresją Rosji i sytuacją w Ukrainie – mówi nam jeden z wiceministrów rządu Donalda Tuska.

Oficjalnie ani rzecznik rządu, ani przedstawiciele MSZ w tej sprawie nie chcą niczego komunikować. Nie ma też zresztą żadnych ustaleń – szczyt ONZ w USA trwa. Są jednak oczekiwania. I nadzieje. Ale też wątpliwości i niepewność.

Rozwiać je może spotkanie ministrów obrony państw Unii Europejskiej. Te – jak słyszymy – ma odbyć się w najbliższy piątek. W spotkaniu, w którym uczestniczyć będzie wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, ma być mowa m.in. o tarczy antydronowej i systemie reagowania na ewentualne wtargnięcia rosyjskich samolotów czy rakiet.

Zmiana u Trumpa
Przypomnijmy: po długim i wywołującym kontrowersje wystąpieniu Donalda Trumpa na sesji ONZ, w którym krytykował on ostro państwa europejskie, w mediach społecznościowych zamieścił wpis, który zdaniem wielu zapowiada zwrot w polityce amerykańskiej względem Rosji i Ukrainy.

Donald Trump wyraził przekonanie, że Ukraina ma realną szansę na odzyskanie wszystkich swoich ziem, jeśli otrzyma odpowiednie wsparcie ze strony Unii Europejskiej. Prezydent USA zwrócił uwagę na przedłużającą się wojnę i jej skutki dla Rosji. “Dlaczego nie? Rosja prowadzi bez celu od trzech i pół roku wojnę, której wygranie przez prawdziwą potęgę militarną powinno zająć niecały tydzień” – stwierdził.

Jego zdaniem, taka sytuacja nie jest powodem do dumy dla Rosji, pokazuje jej słabość. “To nie jest wyróżnienie dla Rosji. Wręcz przeciwnie – Rosja przez to wygląda jak ‘papierowy tygrys'” – zaznaczył Trump.

Niektórzy analitycy stwierdzili, że to wolta przywódcy USA. Wszak bardzo długi czas Donald Trump utrzymywał, iż prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski “nie ma kart”, argumentując, że czas nie gra na korzyść Ukrainy i Rosja wygrywa wojnę.

Namawiał też Zełenskiego do ustępstw terytorialnych względem Rosji, co miałoby doprowadzić do zawarcia porozumienia i zakończenia wojny.

Teraz jednak Trump wyraża przekonanie, że Ukraina przy wsparciu ze strony UE jest w stanie walczyć i odzyskać swoje terytorium w pierwotnej formie.

Trump “mądry i sensowny”
Rozmówcy z koalicji mają nadzieję, że Donald Trump wyciąga wnioski z dotychczasowej polityki względem Rosji. Jednocześnie niektórzy obawiają się – choć nie chcą tych obaw głośno wyrażać – że Trump wyłącznie “chce zrzucić odpowiedzialność za wojnę Rosji z Ukrainą na Europę”. A samemu “umyć ręce” i de facto “niczego nie robić”.

– Myślę, że Donald Trump po prostu ma taki styl. Jak powiedział kiedyś jego współpracownik, jest trochę jak biznesmen, który inwestuje w różne akcje. I sprawdza, która akcja w tym danym momencie jest na plusie – mówi wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk.

Podkreśla jednak, że “złego słowa o Trumpie nie powie”. – On ma pełen obraz tego, co dzieje się między Rosją a Ukrainą. Ma najlepsze służby wywiadowcze na świecie – przekonuje wiceszef MON, dodając, że “argumenty Polski i sojuszników z UE trafiają do administracji prezydenta USA”.

– Mogę się podpisać pod słowami Trumpa. To bardzo mądre i sensowne rzeczy – przyznaje Tomczyk.

Możemy się oczywiście cieszyć, że tak się Donaldowi Trumpowi podczas posiedzenia ONZ wylosowało, że teraz będzie wspierał Ukrainę przeciwko Rosji, ale też nie możemy zamykać oczu na inne jego kontrowersyjne wypowiedzi. Mamy do czynienia z dość specyficznym prezydentem, który często zmienia zdanie – uważa senator Lewicy Maciej Konieczny. Podkreśla, że “Europa w większym stopniu musi liczyć przede wszystkim na siebie”.

Wcześniej prezydent Trump nie chciał nakładać kolejnych sankcji, które mogłyby przymusić Putina, by zastanowił się nad dalszymi działaniami. I to powodowało, że pokój na Ukrainie się oddalał, a Putin coraz bardziej się posuwał do przodu – przyznaje w rozmowie z WP polityk Nowej Lewicy Wiesław Szczepański.

Rozmówca WP mówi także o sankcjach i konieczności porozumienia USA z UE, które skutkowałoby “wprowadzeniem całkowitego embarga jakiegokolwiek handlu na terenie Rosji, a nawet wprowadzenia zakazu lotów rosyjskich nad terytorium Unii Europejskiej”. Taki postulat podnosił także ostatnio w mediach społecznościowych były premier Mateusz Morawiecki, cedując jednak odpowiedzialność w tym obszarze na państwa UE oraz unijne instytucje.

O sankcjach mówi także europoseł KO Bartosz Arłukowicz. – Nie usłyszeliśmy informacji o tym, w jaki sposób i jakie sankcje Stany Zjednoczone są gotowe nałożyć na Rosję. Na razie jedynymi działaniami finansowymi administracji Trumpa były cła nakładane na Europę. Oczekujemy, że prezydent Trump zaproponuje sankcje dotyczące Rosji i handlu z Rosją w USA – wskazuje polityk.

Nastawienie Trumpa względem tego może być jednak optymistyczne z naszego punktu widzenia. – Jestem optymistą, takie znaki dają wszystkim do zrozumienia, że trwają rozmowy, których finałem powinno być porozumienie. Wszyscy tego oczekujemy, to jest bardzo ważna kwestia z punktu widzenia bezpieczeństwa – twierdzi były wiceszef MSZ Andrzej Szejna.

Jak to powinno wyglądać w praktyce? – Liderzy, prezydenci, wysyłają pozytywny sygnał, tak to z reguły wygląda – “wspieramy was, pomagamy”, ale to wojskowi, eksperci, ustalają szczegóły, na przykład co do potrzeb poszczególnych krajów – powiedział Wirtualnej Polsce polityk PiS i szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz.

W innych formacjach wierzą, że Trump tym razem utrzyma dobre intencje i podejmie konkretne działania. – To istotna zmiana, odnosząca się przede wszystkim do stwierdzenia o integralności terytorialnej Ukrainy. A także do stwierdzenia o bezpieczeństwa państw członkowskich NATO, które są państwami graniczącymi z Ukrainą. Zdajemy sobie jednak sprawę, że wciąż nie ma decyzji ze strony USA o uruchomieniu sankcji wobec Rosji – mówi poseł PSL Andrzej Grzyb. Dodaje, że Trump “chce włączyć szersze grono państw w odpowiedzialność” za to, co dzieje się w Ukrainie.

PiS wypowiedziami Trumpa jest usatysfakcjonowane. – Spojrzenie prezydenta Donalda Trumpa na działania Federacji Rosyjskiej, na sytuację na Ukrainie staje się coraz bardziej realistyczne, pragmatyczne, coraz bardziej uwzględniające tę rzeczywistość, w której Federacja Rosyjska nie respektuje żadnych zasad prawa międzynarodowego – powiedział Szymon Szynkowski vel Sęk w rozmowie z Grzegorzem Osieckim w “Sygnałach dnia” PR1.

Jak stwierdził, “istotnym elementem tej ewolucji spojrzenia ze strony amerykańskiego prezydenta była wizyta prezydenta Karola Nawrockiego 3 września w Waszyngtonie”.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w telewizji Fox News, że otrzymał pozytywny sygnał w sprawie tego, że USA będą z Ukrainą do końca wojny. Prezydent Ukrainy przyznał, że wtorkowy wpis Donalda Trumpa o możliwości odzyskania terytoriów przez Ukrainę zaskoczył go.

Ocenił, że jego stosunki z prezydentem USA Donaldem Trumpem, z którym spotkał się we wtorek w ONZ, są dziś lepsze niż wcześniej.

Zełenski wciąż apeluje o zwiększenie sankcji na Rosję.

Część kongresmanów w USA chce, by przyjąć pakiet sankcji, który będzie szeroko akceptowany i przez Demokratów, i Republikanów. Ustawa przewiduje nałożenie na Rosję sankcji gospodarczych, jeśli Putin odmówi negocjacji z Ukrainą, a także ustanowienie 500-procentowych ceł na towary importowane z krajów kupujących rosyjską ropę.

Trump kilkukrotnie podkreślił, że nałoży nowe sankcje na Rosję, dopiero gdy zrobią to najpierw kraje NATO i przestaną kupować rosyjską ropę. Czy tak się stanie? Wszak to przywódcy zaprzyjaźnieni z Trumpem – Fico w Słowacji i Orban na Węgrzech – najwięcej korzystają z rosyjskich surowców.

Niewykluczone, że przedstawiciele polskich władz podejmą rozmowy na ten temat. – W Polsce nikt nie ma wątpliwości i Polska zawsze była jastrzębiem, jeśli chodzi o sankcje wobec Rosji, zanim rozpoczęła się też pełnoskalowa wojna – przecież ten konflikt toczy się od 2014 roku – stwierdził Adam Szłapka w TVP Info.

Rzecznik rządu dodał, że “to my ostrzegaliśmy, prezydent czy premier na wielu spotkaniach europejskich, sojuszników na Zachodzie, iż z Rosją trzeba naprawdę uważać i nie można jej karmić pieniędzmi”.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAtalkin